piątek, 21 września 2012

Rozdział 98 .

* Oczami Claudii * 


Ten dzień zaliczam do najlepszych ! Oprócz świetnego nagrania , które zrobiła Aly , mamy jeszcze piękne wspomnienia z tego dnia . Wraz z Harrym siedzieliśmy na dworze pijąc ciepłą herbatę . Nie odzywaliśmy się nic tylko siedzieliśmy w zamyśleniu podczas gdy reszta urządzała jakieś tańce  .
- O czym tak myślisz? - spytał przybliżając się do mnie .
- O tym jak bardzo jestem szczęśliwa . - odpowiedziałam przytulając się do niego mocniej .
- To chyba dobrze . Więc czemu wyglądasz na smutną ? - spytał głaszcząc mnie po głowie .
- Bo wiesz .. Tęsknię za mamą . Cieszę się , że znowu jest szczęśliwa . - przerwałam . - Ale chciałabym aby tutaj była .
- Kochanie . - powiedział całując mnie w głowę . - Nie smuć się . Przecież jestem tu ja , nasza dwójka dzieci , przyjaciele .. Wiem , że nie zastąpimy Ci matki , ale lepsze to niż samotność . - zaśmiał się .
- Wiem Harry , wiem . - uśmiechnęłam się i upiłam łyk herbaty . Naszą rozmowę przerwał dźwięk jego telefonu .
- To Cher . - powiedział podniecony . - Wybacz na chwilę . - zerwał się z huśtawki i poszedł aż za dom żeby z nią pogadać . Zrobiło mi się smutno , a zarazem byłam zła . Nie czekałam na niego . Zabrałam koc i kubek herbaty po czym poszłam do pokoju . Ominęłam grupę roześmianych przyjaciół , którzy grali na X-boxie . Nie chciałam żeby coś podejrzewali więc uśmiechnęłam się do nich szeroko i poszłam na górę .
W pokoju zauważyłam laptopa Harry'ego . Postanowiłam z niego skorzystać choć nigdy tego nie robiłam .  Nie pytałam go o pozwolenie bo po co ?   Przecież już prawie byłam jego żoną ! Włączyłam laptopa , ale wyświetliło mi się okienko do wpisania hasła . Zaczęłam wpisywać moje imię , ale hasło było złe . Głupio na myśl mi przyszło żeby wpisać "Cher" . I w tym momencie mnie zatkało . Hasło się zgadzało , a na tapecie był on z nią . Zrobiło mi się przykro , że zamiast niej byłam ja . Ciekawiło mnie to kim ona właściwie dla niego jest skoro ma z nią zdjęcia ? Weszłam w folder o nazwie " Harry " . Zobaczyłam tam zdjęcia z Cher , a między innymi te : [klik][klik] oraz to [klik] . Nigdy wcześniej nie widziałam tych zdjęć chociażby w internecie ! W moich oczach stanęły łzy . Było mi przykro bo zobaczyłam nawet zdjęcie jak się całują . Nie miałam ochoty już z niego korzystać . Zamknęłam go i postawiłam na stoliku . Odstawiłam herbatę na stolik nocny , zgasiłam światło i po cichu płakałam . Miałam nadzieję , że nie wejdzie już do mnie nikt , a on dalej będzie się dobrze bawił .
Otworzyłam oczy i obróciłam się w drugą stronę . Harry'ego nie było w łóżku więc spojrzałam na zegarek . Była dopiero 9 więc to niemożliwe żeby tak wcześnie wstał . Zeszłam na dół , ale nikogo nie było . Wzruszyłam ramionami i zrobiłam sobie herbatę oraz kanapki . Jak zwykle na dole był syf , który musiałam sprzątać ja . Zabrałam kanapki i herbatę po czym ruszyłam do salonu aby obejrzeć coś w TV . Na kanapie zobaczyłam jakiś sweterek , który na 100 % nie należał do Aly . Moje podejrzenia padły na Margaret więc odsunęłam sweterek i usiadłam na kanapie . Włączyłam MTV i oglądałam 'NEXT' . Nagle usłyszałam damski głos . Wydawało mi się , że to Aly więc miałam nadzieję , że z nią pogadam .
- Jak minął wieczór ? - zaśmiałam się nawet nie odwracając głowy .
- Bardzo dobrze . - to zdecydowanie nie był głos Aly . Odwróciłam się i zobaczyłam tam Cher .. w dodatku w koszulce Harry'ego . To było jednoznaczne . Złość wzięła górę nad przykrością . Odłożyłam talerz z kanapkami i wstałam z kanapy .
- Co tu robisz ? - warknęłam .
- To co widzisz .- odpowiedziała z niechceniem . - Żałuj , że Cię nie było z nami .
- Myślisz , że zrobisz mi na złość ?
- Ależ skąd . Po prostu nie mogę tego przeboleć , że Harry jest z taką prostaczką . Powinnaś się  stąd zabierać . Poza tym gdyby nie ta ciąża to Ty i Harry bylibyście już całkiem osobno . Ciążysz mu . Sam mi mówił . - powiedziała z cwaniackim uśmiechem na ustach .
- Ach tak ? Może sama go spytam o to . A Ty się nie wpieprzaj w sprawy innych ! - wrzasnęłam . Chciałam iść na górę , a ona mnie popchnęła . Nie mogłam tego tak zostawić ! Chciałam jej pokazać gdzie jest jej miejsce i zaczęłam się z nią bić . Pociągnęłam ją za włosy , a ona mnie kopała po nogach .
- Chciałaś to masz ! - wrzasnęłam . Uderzyłam ją z pięści , ale ona posunęła się do tego stopnia , że z całej siły walnęła mnie w brzuch . Poczułam tylko okropny ból , zdążyłam krzyknąć i osunęłam się na ziemię .


* Oczami Harry'ego * 

Gdy już skończyłem gadać Claudii już nie było . Wiedziałem , że znowu będzie zła o to , że gadałem z Cher . Ale ona nie rozumiała tego , że jest moją przyjaciółką . Z Cher mnie nic nie łączyło . Poza tym , że w X-Factor wszystko zaszło za daleko .. Ona miała chłopaka , ja byłem z Caroline . Wypiliśmy trochę po czym poszliśmy na miasto i w ogóle . Szkoda wspominać bo to Claudię kocham . Cher przyjechała do nas gdyż powiedziała , że jest w Londynie i strasznie jej się nudzi . Poszedłem do pokoju sprawdzić co ona robi , ale gdy wszedłem Claudia już słodko spała . Ucałowałem ją na dobranoc i zszedłem na dół . Zaczęliśmy pić , Zayn odpalił sziszę i tak się potoczył nasz wieczór . Potem gra w pokera itd.  Nawet nie pamiętam jak ja zaszedłem do pokoju. 
Obudził mnie krzyk Claudii . Obudziłem się w łóżku Niall'a , który chrapał obok mnie . Nie ubierałem się tylko od razu zbiegłem na dół . Zobaczyłem Claudię leżącą na ziemi , a obok niej Cher . 
- Coś Ty jej zrobiła !? - wrzasnąłem na cały dom . 
- Harry ., ja .. ja . - nie mogła nic powiedzieć . 
- O Boże . - powiedziałem ze łzami w oczach . - Dzwoń po karetkę ,a  nie tak stoisz ! - wrzasnąłem patrząc na Cher . Dziewczyna od razu pobiegła po telefon . Położyłem Claudię na kanapie i szybko pobiegłem się ubrać . Po chwili zjawiłem się ubrany , a karetka podjechała pod dom . Wziąłem Claudię na ręce i wyszedłem przed dom . Lekarze zabrali ją na nosze , a ja wsiadłem do karetki i pojechałem z nią . Ona musiała ją uderzyć ... ALe to były tylko domysły . Miałem nadzieję , że wszystko mi wytłumaczy.
Po chwili byliśmy już w szpitalu . Szedłem równo z noszami na których była Claudia . Nie odzyskała przytomności więc zabrali ją na badania .
- Pan nie może tam wejść . - powiedziała pielęgniarka .
- Ale ja jestem jej mężem . - powiedziałem niecierpliwie . - Muszę z nią być ! - wykrzyknąłem .
- Proszę pana , proszę o spokój . - odpowiedziała nieco głośniejszym tonem . - Musi pan tutaj zaczekać .
- Na prawdę muszę  ?
- Niestety tak . Będę pana o wszystkim informować . - uśmiechnęła się i odeszła tam gdzie zabrali Claudię .
Usiadłem na krześle , ale nie mogłem spokojnie wysiedzieć wiedząc , że Claudia jest nieprzytomna . Co do cholery ona jej zrobiła ?! Wyciągnąłem z kieszeni telefon i zadzwoniłem do Cher . Po dwóch sygnałach odebrała .
- Cher co się stało ?- spytałem błagalnie .
- Harry . Ja.. Ja..... - przerwała .
- Co?!- wykrzyknąłem .
- Ona upadła . Nie wiedziałam co robić . - rozpłakała się .
- Dobra , nie płacz . Muszę kończyć . Będę odzywał się później . - powiedziałem po czym rozłączyłem się nie czekając na jej odpowiedź . Napisałem sms'a do pozostałych o tym co się stało . Ledwo co go wysłałem , a w szpitalu zjawił się Lou . Poderwałem się  z krzesła ,a  z moich oczu popłynęły łzy . Nie chciałem żeby coś jej się stało  . Louis przytulił mnie i nic nie mówił . Po chwili usiedliśmy oboje na krzesłach .
- Co z nią ?  - spytał cicho .
- Nie wiem . Nie pozwolili mi do niej iść . - wytarłem policzki . - Lou boję się . Boję się , że jej się coś stanie .
- Spokojnie Harry . Claudia jest dzielna i nic jej nie będzie . - powiedział malując na swej twarzy nieśmiały uśmiech .
- A co jeśli nie ? Co jeśli ją stracę !? - nie mogłem już tego wytrzymać . Wyszedłem na dwór by trochę ochłonąć . Lou został w środku . Wiedziałem , ze na siłę pocieszać mnie nie będzie . I o to właśnie chodziło . Najlepszy przyjaciel nie będzie Cię pocieszał na siłę . Bałem się , że on też podejrzewał ,że z Claudią może coś być nie tak . Stałem na dworze dobre 10 minut . Po tym czasie poszedłem do Lou , a w momencie gdy do niego doszedłem przyszła ta pielęgniarka  .
- Pan jest jej mężem tak ? - spytała patrząc na mnie .
- Tak . - odpowiedziałem roztrzęsiony .
- Pana żonie nic nie jest . Obawiamy się jednak o dzieci bo dostała mocno w brzuch . Nie wie Pan co się stało ? - spytała .
- Jak to ? - nie rozumiałem . - Przecież Cher mówiła... Cher ! - krzyknąłem . - Proszę wszystko przekazywać przyjacielowi . - wskazałem na Lou . - Ja zaraz wrócę .
- Harry nie ! - krzyknął Lou,ale go nie posłuchałem . Wyszedłem ze szpitala i wziąłem pierwszą lepszą stojącą tam taksówkę . Poprosiłem kierowcę żeby mnie jak najszybciej zawiózł do domu . Cher mnie okłamała ! A przecież była moją przyjaciółką ... Jak ona mogła ? Miałem ochotę ją zabić . Po chwili byłem w domu . Dałem taksówkarzowi 50 funtów i wysiadłem z taksówki po czym nie czekając na resztę pobiegłem do domu .
- Cher ! Gdzie jesteś ? - krzyknąłem .
- W salonie . - powiedziała cicho .
Nie wiedziałem co mam jej zrobić . Nie chciałem nic , ale nie mogłem wytrzymać z tej złości , że chciała zrobić coś Claudii i moim dzieciom .
- Dlaczego mnie okłamałaś!?- wrzasnąłem , a z moich oczu poleciała łza . - Chciałaś zniszczyć moje szczęście?!
- Harry , ale ja Ciebie kocham ! - krzyknęła . - Claudia stała nam na drodze rozumiesz?!
- Ty powinnaś się leczyć ! Nie nawidzę Cię rozumiesz? Wynoś się stąd i z mojego życia raz na zawsze !
- Harry nie mów tak .
- Będę ! Nie chcę Cię więcej widzieć . Jak mogłaś mi to zrobić ? Nigdy Cię nie kochałem . Teraz jesteś dla mnie nikim . Od dziś Cię nie znam .. - powiedziałem patrząc jej prosto w oczy . Odwróciłem się i szedłem w stronę holu . Na schodach stał Niall i Aly . Spojrzałem na nich zaszklonymi oczyma po czym zabrałem kluczyki od auta  z komody i wyszedłem przed dom aby wziąć auto . Odpaliłem silnik i pojechałem do szpitala aby czuwać nad Claudią . Teraz nic innego się nie liczyło . Wpadłem do sali , w której leżała . Niestety jeszcze nie była przytomna.. Usiadłem obok niej i złapałem ją za rękę . Chciałem  żeby ścisnęła moją dłoń dając znak , że wszystko czuje , słyszy... Łzy spływały mi po policzkach . Po chwili w pokoju stanęła moja mama .



* Oczami Alyssy*


Gdy dowiedziałam się o wszystkim miałam ochotę zabić tą debilkę Cher ! Jak ona w ogóle tak mogła ? Słyszałam kłótnię jej i Harry'ego na temat tego co się stało . Cieszę się . że już nie będzie się z nią przyjaźnił . Wreszcie zapanuje spokój między nimi i wszystko się ułoży . Teraz kiedy Claudia była nieprzytomna zawiadomiłam o tym jej mamę . Rozpłakała się przez telefon i obiecała ,że już jutro będzie w Londynie . Mama Harry'ego zareagowała tak samo . Ale ona już dziś miała przyjechać więc tylko czekaliśmy aż zajwi się u nas w domu . Siedziałam na kanapie patrząc bez przerwy na telefon od Harry'ego lecz on nie dzwonił . Zaczęłam się martwić i chciałam już tam iść , ale Zayn mnie powstrzymał . 

- Kochanie ona teraz potrzebuje spokoju .. Jest tam Harry więc na pewno nie wpuszczą nas wszystkich.-powiedział tuląc mnie do siebie .
- Ale ja też chcę tam być ! - zaprotestowałam .
- Z Tobą to jak z dzieckiem . - pokiwał z  dezaprobatą głową  po czym poszedł do kuchni . 
Westchnęłam i włączyłam TV . Przeskakując po kanałach zobaczyłam na jednym z tych o gwiazdach szpital , w którym leży Claudia oraz to , że o niej gadali .
- Niestety nie wiemy co mogło jej się stać . Nadal jest nieprzytomna , a nad nią czuwa kochający narzeczony Harry Styles . - powiedziała prowadząca .
- Pff.. Głupie hieny . - powiedziałam pod nosem po czym wyłączyłam TV .
Zayn wrócił do salonu przynosząc mi sok ze świeżych pomarańczy . upiłam łyk i pocałowałam go w policzek po czym oparłam głowę o jego klatkę piersiową , a nogi wyciągnęłam wzdłuż kanapy .
- Wiesz co ? - spytał zamyślony . - Jedźmy do Bradford .
- Ale teraz ? - spytałam odchylając  głowę bardziej w tył .
- No tak . Spędzimy tam kilka dni i wrócimy do Londynu . - uśmiechnął się .
- Świetny pomysł ! - zaśmiałam się i  zerwałam z kanapy aby spakować do walizek nasze rzeczy . Na siebie założyłam to [klik] i zeszłam na dół . Zayn ubrany był tak [klik] . Zabrał z góry walizki i poszliśmy włożyć je do auta , które wzięliśmy od Claudii . Po chwili byliśmy już w drodze do Bradford .



* Oczami Louis'a*

Ciągle myślałem o tej dziewczynie , która nas tak nie lubiła . Dziś postanowiłem wziąć Nialler'a i iść z nim na imprezę . Z tego co wiem on i Margaret przeżywali jakiś kryzys więc chciał się zabawić . Teraz tylko ja byłem singlem . Wracałem właśnie ze szpitala do domu z myślą,że Aly coś ugotowała . Byłem strasznie głodny , a nie miałem czasu ani ochoty jeść na mieście . Po 10 mintach byłem pod domem . Gdy wszedłem było zbyt cicho i nie wiedziałem o co chodzi bo przecież wszyscy mieli być w domu . Rzuciłem kluczyki na komodę i wszedłem do kuchni . Niestety Aly chyba ma gdzieś gotowanie więc zajrzałem do lodówki . Westchnąłem i wyciągnąłem telefon z kieszeni . Wybrałem numer do Pizza Hut i zamówiłem pizzę  Country Classic . Na pizzę nie musiałem długo czekać . Zapłaciłem po czym wróciłem do salonu i zacząłem jeść. Na dole pojawił się Niall , który od razu przyłączył się do jedzenia ze mną pizzy . Oglądaliśmy jakiś program w TV , ale był zbyt mało interesujący więc przełączyłem na jakiś film . 

- Idziemy dzisiaj na tę imprezę , nie ? - spytał z pełną buzią .
- No raczej  . - zaśmiałem się  . - powoli musimy się zbierać . Dodatkowo wpadamy tylnym wejściem bo paparazzi nas zauważą , a nie chciałbym żeby w gazecie znowu były jakieś zdjęcia .
Niall najwyraźniej mnie nie słuchał tylko robił coś na telefonie .
- Dzięki , że  mnie słuchasz .  - powiedziałem z oburzeniem i sięgnąłem po kolejny kawałek pizzy.
- Słuchaj ! Na Mayfair jest impreza . - uśmiechnął się . - Może gdybyśmy tam wpadli ... - zaczął przekonywać , a oczy miał jak pięciozłotówki .
- Nie , nie , nie i jeszcze raz nie . Pewnie organizują ją jakieś laski , a my jesteśmy sławni więc jak myślisz gdzie jest problem ?
- Nigdzie ? - wybałuszył oczy .
- Niall . To się nie uda . - odłożyłem pizzę do pudełka . - One jak nas zobaczą nie dadzą nam spokoju . Przecież nie o to nam chodziło tak ?
- Nawet Olly Murs tam idzie . - uśmiechnął się do telefonu .
- Niall nie słuchasz mnie ! - krzyknąłem , a on od razu odłożył telefon . - Hmm.. mówisz , że Olly tam idzie ? - zaśmiałem się .
-  No idzie ! Też moglibyśmy pójść ! - wrzasnął .
- To się zbieraj ! - zaśmiałem się i poszedłem na górę ogarnąć się przed tą całą imprezą. Jednocześnie spod prysznica zadzwoniłem do Harry'ego żeby dowiedzieć się co z Claudią . Niestety niczego konkretnego się nie dowiedziałem poza tym , że ścisnęła jego rękę gdy ten do niej mówił . Miałem nadzieję , że wszystko będzie dobrze , a ta psychopatka nie zrobiła nic Claudii .



*Oczami Zayn'a * 


Około 20 byliśmy już w Bradford . Alyssa oczywiście spała bo podróż według niej była tak nudna , że nie dawała sobie rady ze zmęczeniem . Obudziłem ją delikatnym buziakiem , ale ona miała już zasadzkę . Udawała , że śpi i gdy ja pocałowałem ją ona bardziej przyciągnęła mnie do siebie i zaczęła całować . Przeszkodziła nam  w tym moja mama , której śmiech było słychać bardzo dobrze w aucie . 
- Ach ta wasza miłość . - zaśmiała się . - Macie noc od tego . - powiedziała z uśmiechem na ustach , a ja się zaczerwieniłem . 
- Cześć mamo . - pocałowałem ją w policzek i mocno przytuliłem . Alyssa oczywiście rzuciła się mamie na szyję i poszły do domu , a ja musiałem ciągnąć walizkę mojej księżniczki . Zaniosłem je na górę i zszedłem na dół . Alyssa już jadła ciasto , a ja tylko popatrzyłem ze śmiechem i usiadłem obok niej . 
- Gdzie są wszyscy ? - spytałem . 
- Twoje siostry są na wakacjach , a tata poszedł gdzieś z kolegami . - uśmiechnęła się . 
- To masz trochę spokoju . Tylko , że teraz zwalił Ci się na głowę syn . - puściłem jej oczko . 
- Przestań Zayn . Wiesz jak lubię gdy mnie odwiedzacie . - złapała za rękę mnie i Aly . Odwzajemniliśmy to uśmiechami , a mama wstała na chwilę od stołu . - Obrazicie się jak pójdę na moment do sąsiadki ? 
- Nie .  - powiedzieliśmy chórkiem , a mama się roześmiała . 
- To dobrze . Wrócę za chwilę . - dodała  z uśmiechem i zniknęła w korytarzu . Nie miałem ochoty czekać na późniejsze godziny nocne gdy będą spać rodzice  . Wyciągnąłem Aly zza stołu , wziąłem ją na ręce i poszedłem z nią na górę . 
- Ej cowboy'u ,a spytałeś mnie o zgodę ? - zaśmiała się Aly . 
- Nie muszę . - uśmiechnąłem się i pocałowałem ją gorąco  . Potem działo się już samo to co najlepsze. Nasz związek został w pełni skonsumowany . Zmęczeni poszliśmy od razu spać nie czekając na mamę . 









~~~~~~~~~~~~
Ale do d*py jest ten rozdział ! :/ 
Sorka , ale najpierw lapek mi się popsuł , później coś się działo z bloggerem , że  w ogóle nie chciał pisać rozdziału ... masakra! :) 
Udało mi się napisać to coś na górze , ale to jest tak głupie , że nie mogę normalnie patrzeć na to i czytać tego hahah :D Btw., przerażacie mnie ;o tyle wejść na bloga ? jakiś cud ! :OO 
+ Dziękuję wam za komentarze typu ' najlepszy blog jaki czytałam , a czytałam ich bardzo dużo ' itd. ! :) Miło jest czytać właśnie takie komentarze co nie znaczy , że za inne nie dziękuję bo ofc , że dziękuję ! :) Dla mnie każdy gest z waszej strony jest ważny gdyż ja jestem autorem bloga , wy odbiorcami i to najbardziej wasze zdanie się liczy . Dzięki za wszystko ! Kocham <3 

Mrs.Styles