niedziela, 11 listopada 2012

Rozdział 100 ! :)

* Oczami Lou * 

Wiedzieliśmy o tym , że Claudia wyjdzie ze szpitala dzisiaj . W domu czekali na nią wszyscy łącznie  z jej mamą za którą tęskniła . Już widziałem jak się będzie cieszyła gdy ją zobaczy . W domu pewnie czekali już wszyscy oraz ludzie z cateringu , którzy mieli się wszystkim zająć . Najgorszego spodziewałem się gdy zobaczy Cher . Wiem , że chciała przeprosić oficjalnie więc musiała tam być . Jechaliśmy do domu osobnymi autami , ale w razie czego byłem przyszykowany na to by kogoś powstrzymywać . W tym wypadku Claudię bo wiem , że jak ją zobaczy nie będzie zbyt ciekawie. Po około 20 minutach byliśmy w domu . Claudia wysiadła z auta i uśmiechnęła się szeroko .
- Nareszcie w domu .. - powiedziała biorąc do płuc głęboki oddech .
- Yup . - zaśmiał się Harry i pocałował ją w czoło . Oboje w swoich objęciach wchodzili do domu , ale ja nie mogłem pozwolić na to co mogłoby się stać więc poszedłem tuż za nimi . Wszyscy byli ukryci w salonie , a gdy Claudia była tuż przed wejściem do salonu wszyscy wyskoczyli . Claudia roześmiała się po czym zaczęła rozglądać . Podeszła do niej jej mama i mocno ją przytuliła . Gdy się od niej odsunęła na wprost niej stała Cher . Claudii mina z uradowanej zmieniła się na nieco gorszą .
- Co ona tu do cholery robi?!- wrzasnęła .
- Yyy... Taa.. No wiesz..  - wszyscy nie wiedzieliśmy co powiedzieć .
- Lou!- wrzasnęła i odwróciła się w moją stronę . - to Ty ją zaprosiłeś ?
- Claudia musiałem . Ona chciała Cię przeprosić..
- Wiesz co Lou ? ... - pokiwała przecząco głową , a w jej oczach dostrzegłem łzy .
- Wyjdź stąd ! - wrzasnęła w stronę Cher . - Myślałaś , że jak przyjdziesz i mnie przeprosisz to co ? Rzucę Ci się na szyję , Oh Cher jak to miło ,że mnie przepraszasz ! Nic wielkiego się nie stało !- mówiła z ironią . - Tylko kurwa leżałam w śpiączce przez Ciebie głupia idiotko ! Tam masz drzwi ! - pokazała jej palcem na drzwi wyjściowe . Cher zrobiło się głupio . Zabrała z kanapy swoją torebkę i wyszła . Chciałem za nią iść , ale zatrzymał mnie wzrok Claudii .
- Dzięki Lou za jakże zajebiste przyjęcie . Doceniam to co dla mnie zrobiłeś i serdecznie Ci dziękuję , ale nie mam ochoty tutaj siedzieć . - powiedziała łagodniejszym tonem i poszła na górę . Wszyscy stali w osłupieniu , a ja nie wiedziałem co mam robić . Harry pobiegł za Claudią , a ja stałem jak słup soli .
- Przepraszam was wszystkich . Ed ? - zrówciłem się do Sheeran'a - może zagrasz na gitarze ?
- Oczywiście . - uśmiechnął się , odstawił kieliszek z szampanem , wziął gitarę i zaczął grać " Drunk " . Ja uciekłem do kuchni i właśnie w niej zobaczyłem piękną nieznajomą , która twierdziła , że jesteśmy pedałami .  Zastanawiałem się czy to przypadkiem nie jest sen . Przetarłem oczy , a gdy je otworzyłem ona patrzyła na mnie jak na głupka .
- I co się lampisz? - spytała .
- Bo .. Może lubię ? - zgrywałem się .
- To może przestań ? - spoglądała na mnie spod oka gdyż układała na tacy jakieś koreczki .
- Czemu mnie tak nie lubisz , co ? Nawet mnie nie znasz. - oparłem się o stół i zabrałem jej jednego koreczka.
- Sam Twój wygląd mnie wkur... wkurza .- odpowiedziała z grymasem na twarzy . Przysunąłem się do niej bliżej , coraz bliżej.. Dziewczyna stała nie ruchomo , było słychać tylko nasze oddechy . Staliśmy stykając się swoimi ciałami . Ona patrzyła przed siebie , a ja z góry spoglądałem na nią gdyż byłem wyższy . Staliśmy tak dobrą chwilę , ona podniosła głowę , a ja miałem ochotę ją pocałować . Oboje patrzyliśmy na siebie . Czułem , że mój wzrok przeszywa ją na wylot , ale ona najwyraźniej to lubiła skoro patrzyła dalej . Gdy zbliżałem moją twarz do jej i dosłownie dzieliły nas centymetry ona nagle tak jakby się obudziła , odsunęła ode mnie i popatrzyła złowrogo .
- Oszalałeś?! - wrzasnęła .
- Widocznie Ci się podobało . - uśmiechnąłem się po czym zjadłem winogrono . Wydawało się jakby ta chwila trwała wieczność , ale to były dosłownie ułamki sekund . Ta chwila była taka... inna ! Nigdy czegoś takiego nie miałem nawet z El.. Ano właśnie . El.. Nie odezwała się nic od tamtego czasu . Najwyraźniej ma mnie gdzieś , ale nic na to już nie poradzę . Jakoś szczególnie mi jej nie brakowało . Oczywiście myślałem o niej cały czas , ale czasami miałem dość załamywania się tym , że mnie zdradzała. Poszedłem do salonu . Siedziała w nim już Claudia uśmiechnięta bez żadnej wrogiej miny . Uśmiechnąłem się na jej widok , wziąłem do ręki lampkę z szampanem i lekko uniosłem do góry patrząc na nią po czym upiłem łyk . Podeszła do mnie nasza nieznajoma z tacą na której były koreczki . Puściłem jej oczko i wziąłem jednego , po czym poszła dalej . Nie powiem miała dość seksowny tyłeczek jak się tak patrzyło z tyłu . Wzruszyłem ramionami i poszedłem zabawić gości podczas nieobecności Claudii i Harry'ego .



*Oczami Claudii *


Mój humor uległ diametralnej zmianie gdy zobaczyłam Cher . Nie dość , że byłam niezbyt ciekawie ubrana to jeszcze ta akcja.. Było mi strasznie głupio za to co powiedziałam do niej na oczach wszystkich .. Ale co innego miałam zrobić ? Podziękować jej za te problemy ? Usiadłam na łóżku  w sypialni Harry'ego .  Zakryłam dłońmi twarz i się rozpłakałam. Harry usiadł obok mnie i mocno do siebie przytulił , a drugą rękę położył na moim wielkim brzuchu . 
- Nie płacz.. Nic się nie stało skarbie . - powiedział czule całując mnie w czoło . 
- Wiesz co oni sobie o mnie musieli pomyśleć ? - spytałam patrząc na niego . 
- Oni dobrze wiedzą co się stało .. Ubierz się i zejdziemy na dół . - uśmiechnął się . 
- No nie wiem.. Głupio mi tak zejść jak gdyby nigdy nic.. 
- A przesadzasz! Zbieraj się . - popatrzył na mnie . - No raz , raz! 
Uśmiechnęłam się po czym pocałowałam go mocno i otworzyłam szafę . Ubrałam się w to [KLIK] i zeszłam na dół w towarzystwie Harry'ego . Wszyscy rozmawiali między sobą . Wzięłam kieliszek z sokiem i poprosiłam o uwagę . W salonie zrobiło się bardzo cicho , a ja nie wiedziałam co dokładnie chciałam powiedzieć .
- Dziękuję wam wszystkim , że tutaj jesteście . Dziękuję Ci Lou , że zorganizowałeś to przyjęcie specjalnie dla mnie i ściągnąłeś wszystkich tylko po to żeby przywitali mnie po wyjściu ze szpitala.. Chciałam was serdecznie przeprosić za to co mówiłam do Cher , ale chyba mnie rozumiecie . - wszyscy się szczerze uśmiechnęli .
- Dobrze jej tak . - zaśmiała się Aly .
- Przepraszam was jeszcze raz i życzę miłej zabawy ! - uśmiechnęłam się i upiłam łyk soku .
Przywitałam się z mamą . Martwiła się o mnie i obiecała , że do jutra zostanie w Londynie . Harry rozmawiał ze swoją mamą o naszym ślubie czego na prawdę się bałam . Jego mama lubiła wtrącić swoje zdanie i prowadzić do tego żeby było tak jak ona to zaplanuje . Tyle , że to był mój ślub , a nie jej.. Poszłam porozmawiać z Ed'em , który kazał zaśpiewać mi z nim jego piosenkę . W duecie zaśpiewaliśmy " Give Me Love " , a wszyscy słuchali z zaciekawieniem . Po skończonej piosence poczułam straszny skurcz .
- Ał . - wrzasnęłam cicho i złapałam się za brzuch . Nagle poczułam  , że odeszły mi wody.  Od razu przy mnie znalazł się Harry .
- Co się dzieje?! - pytał przerażony .
- To  już.. - popatrzyłam na niego z bólem w oczach. Brzuch bolał mnie coraz bardziej , a wszyscy panikowali . Alyssa szukała kluczy od auta , Harry siedział obok mnie i masował mi brzuch , a Louis i Niall pakowali moje ubrania . Wszyscy goście do mnie coś  mówili , ale ja czułam się co najmniej jakbym była pijana . Gdy już wszystko było "gotowe" pojechaliśmy do szpitala . Oczywiście kierował Lou , a jego nawigatorem był Niall . Już wiedziałam w jak szybkim tempie dojedziemy do tego szpitala jak oni przejmują się gorzej niż ja . Ja w tej sytuacji jestem bardzo spokojna choć ,moim dzieciom śpieszy się na świat .
- Niall! Gdzie mam teraz skręcać?! - wrzasnął Lou .
- Prawo ! Nie! Lewo ! Jednak prawo! Kurwa nie wiem ! - powiedział zdezorientowany .
- Lewo! - wrzasnęła Aly .
Oparłam głowę na Harrym , a on nadal masował mój brzuch .
- Będzie dobrze kochanie . - powiedział całując mnie w czoło .
- Mhm.. - odpowiedziałam po czym czułam , że coś jest nie tak.. Moje oczy zamknęły się i nie wiedziałam już co się dzieje.



* Oczami Alyssy * 


-Claudia!! - wrzeszczałam . - Ona zemdlała! 
- Lou szybciej! - wrzasnął Harry . 
- Już jesteśmy na miejscu . - powiedział Niall . - Co z nią? 
- Nie wiem . - powiedziałam płacząc . 
- Claudia ! - wrzasnął Harry . 
Nagle ona przebudziła się patrząc na nas wybałuszonymi oczami . 
- Co się dzieje ? - spytała przerażona  . 
- Zemdlałaś? 
- Dobra koniec gadania szybko do szpitala ! - wrzasnął Harry . 
Claudia szła oparta o jego ramię . Co chwilę stawała i krzyczała z bólu . Przybiegła do nas pielęgniarka i zabrała Claudię na oddział . Po chwili poinformowano nas o tym, że Claudia jest na sali porodowej . 
- Chcę tam iść . - powiedział Harry . Pielęgniarka zabrała go ze sobą , a my czekaliśmy na to kiedy przyjdą na świat małe Styles'y . Dołączyła do nas mama Claudii i Harry'ego . Wszyscy się niecierpliwiliśmy . Niall poszedł po coś do jedzenia i po kawę dla mam . Obie poszły do lekarzy porozmawiać z nimi , a ja zostałam z Lou . Zayn musiał zostać w domu z gośćmi bo ich samych byśmy nie zostawili , ale czekał na wieści od nas. 

* 3 godziny później * 

Nadal nie wiedzieliśmy nic co się dzieje z Claudią. Miałam nadzieję , że po prostu jeszcze za wcześnie na poród czy coś . Poza tym to wiadome , że nie od razu się urodzą. Na to trzeba trochę czasu . Ku mojemu zdziwieniu przed drzwi wyproszono Harry'ego . Płakał. Nie wiem dlaczego płakał więc od razu do niego pobiegłam . 
- Co się dzieje?! - wrzasnęłam . 
- Coś z Claudią.. Ona.. Ona chyba umiera . - rozpłakał się już na dobre . 
- Co ?! - łzy zaczęły spływać mi po policzkach . 
Lou stał obok i zaczął płakać . Niall spał na krześle więc nie budziliśmy go . 
- Ona nie może umrzeć! - wrzasnął. 
- Harry.. spokojnie. - łkałam przytulając go do siebie. 
- Jak mam być spokojny wiedząc , że ona umiera?! Zostanę sam! Ja nie chcę żyć bez niej rozumiesz?!- wrzeszczał poprzez płacz . Mama Harry'ego i Claudii natychmiast przybiegły słysząc co się dzieje . Claudii mama nie wierzyła w to co mówi Harry . Jego mama uspokajała , że źle usłyszał , ale wszystko będzie dobrze. Szczerze mówiąc zrobili wariata z Harry'ego . Przecież on tam był i wszystko widział! 
Przed drzwiami stanął lekarz.. 
- Przykro mi.. - powiedział spuszczając głowę . 
- Nie wierzę ! - wrzasnął Harry . 
- Co?! - wrzasnęła mama Claudii . - Ale jak... - rozpłakała się . Niall nie wiedział co się dzieje . Doszedł do nas i wszystko mu powiedziałam . Nidy nie widziałam,żeby prawie całe 1D płakało.. Nie wiedziałam co mam robić. Wszyscy płakali , aż mama Harry'ego spytała co z dziećmi . 
- Urodził się chłopiec i dziewczynka . Są w dobry stanie . Przykro mi z powodu Claudii.. Przyjmijcie moje kondolencje.. 
- Nie mogę w to uwierzyć ! - wrzasnął Hazza . Wyrwał nam się z rąk i poszedł na salę gdzie odbywał się poród. 
Ten dzień należy do najgorszych dni w moim życiu.. Harry stracił przyszłą żonę, ja przyjaciółkę , ich dzieci matkę , a mama Claudii córkę.. Wszyscy nie mogliśmy się otrząsnąć z tego co się stało. A miałbyć ich ślub, chrzciny dzieci.. Jak Harry sobie teraz poradzi?! Nie chciałam o tym myśleć . Zabrałam Lou i Niall'a do domu , a reszta została w szpitalu. Nie wiedziałam co mam powiedzieć wszystkim w domu. Nie chciałam mówić nic . Pewnie zrobi to Lou . 










~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
takie właśnie jest zakończenie bloga . Dopiszę dwa rodziały o tym co się działo dalej , ale to będą dosłownie dwa rodziały . Przepraszam , że tak długo nic nie pisałam!
Wasza liczba wejść tu mnie przeraża co bardzo mnie cieszy ! <3

Pozdrawiam. Mrs.Styles


czwartek, 11 października 2012

Rozdział 99.

* Oczami Harry'ego * 

Nie spałem już dwa dni . Ciągle siedziałem przy Claudii mając nadzieję , że wreszcie otworzy oczy i pierwsze kogo zobaczy to mnie . Lekarze i pielęgniarki były bardzo mili . Martwili się o moje zdrowie , ale pozwolili mi  być przy niej cały czas . Zostawiałem ją dosłownie na moment gdy musiałem iść do łazienki albo coś zjeść . Ciągle odwiedzał nas ktoś ze znajomych/przyjaciół . Lou pocieszał mnie , ale to nic nie dawało . Ona jest już nie przytomna dwa dni! A lekarze robią wszystko co w ich mocy żeby odzyskała przytomność . Leżałem teraz na wpół na jej łóżku . Głowę miałem obok jej ręki , której dłoń trzymałem w mojej dłoni . Leżałem tak aż nagle poczułem , że ona ściska moją rękę . Podniosłem głowę i zobaczyłem na twarzy Claudii uśmiech . Nie mogłem uwierzyć w to , że ona się uśmiecha . Na mojej twarzy od razu zagościł uśmiech od ucha do ucha . Trzymałem ją dalej za rękę i nie wiedziałem co mam jej powiedzieć.

- Jak się czujesz? Może pójdę po pielęgniarkę ? Wszystko w porządku ? Nic Cię nie boli ?
- Harry ! - cicho wrzasnęła . - Przestań . - powiedziała łagodnie.
- Ale lekarz musi Cię zbadać. - powiedziałem nieco zezłoszczony . - Idę po kogoś .- nie słuchając tego co mówi poszedłem po lekarza . Po chwili wróciłem wraz  z nim do pokoju , a on zaczął badać Claudię . Oczywiście wyproszono mnie z pokoju więc chodziłem po korytarzu w jedną i drugą stronę . Wszyscy , którzy przechodzili rozpoznawali mnie , ale chyba nie byli na tyle śmiali żeby prosić mnie o autograf . Uśmiechałem się lekko , ale tak na prawdę byłem zdenerwowany . Popatrzyłem na zegarek i stwierdziłem , że minęło już 15 minut odkąd lekarz nie wychodzi z jej sali . Usiadłem na krzesełku obok i czekałem aż wreszcie wyjdzie . Po 20 minutach pojawił się z uśmiechem na twarzy .
- Co z nią ? - podszedłem do niego .
- Wszystko w jak najlepszym porządku . - uśmiechnął się .  - Teraz tylko pozostaje nam obserwacja i jeśli nie będzie komplikacji Claudia wyjdzie już jutro do domu .
- Uf.. - odetchnąłem z ulgą . - A co z dziećmi ?
- Też wszystko w porządku . - poklepał mnie po ramieniu i odszedł w stronę windy .
Wszedłem do pokoju . Claudia leżała na łóżku patrząc na mnie z uśmiechem .
- Długo już tu siedzisz ? - spytała cicho .
- Odkąd tu leżysz . - zaśmiałem się .
- Głuptasek . Chooodź , przytul się do swojej miłości . - zaczęła się śmiać , a ja zrobiłem to co chciała .
- Brakowało mi Ciebie ..  - powiedziałem cicho .
- Mi Ciebie też.. - rzekła czule po czym złożyła na moich ustach pocałunek , który przerwał nam Louis .
- Ooooo! Nie mówiłeś , że śpiąca księżniczka już odzyskała przytomność. - zaśmiał się . - Cześć królewno . - pocałował Claudię w policzek .
- I jak się czujesz? - spytał . W tym momencie zadzwonił do mnie telefon  . Wyszedłem zostawiając ich samych . Odebrałem , ale na początku nikt nic nie mówił .
- Halo ! - wrzasnąłem .
- Tu Cher.. Czy z Claudią wszystko okej  ?
- Tak.. Niedawno odzyskała przytomność..  - powiedziałem cicho . Nie chciałem w ogóle z nią rozmawiać . Teraz najważniejsza była Claudia , a ja nie pozwolę by Cher uszło  to na sucho . - Szukaj dobrego adwokata . Cześć . - nacisnąłem czerwoną słuchawkę . Wróciłem do pokoju i na mojej  twarzy zagościł uśmiech . Claudia ciągle się śmiała z żartów Lou , a ja wcale nie musiałem ich słuchać żeby być zadowolonym.
- Chłopcy idźcie już . - uśmiechnęła się . - Szczególnie Ty Harry .
- Ale dlaczego ?! - pisnąłem .
- Bo siedzisz tu odkąd jestem w szpitalu ! Idź już skarbie . - wyciągnęła ręce w moją stronę , a ja podszedłem do niej i pocałowałem ją . Uczyniłem to co kazała . Wraz z Louis'em wróciliśmy do domu , ale gdy do niego wszedłem przeżyłem szok .
- Louis! - wydarłem się . - Tak ciężko Ci posprzątać?! - zdenerwowany rzuciłem kluczyki na komodę i poszedłem do salonu . W całym domu leżały jakieś śmieci na podłodze , ubrania , a w kuchni był totalny kataklizm . Wpadłem na górę , ale tam wcale nie było lepiej . Nialler'a buty walały się po korytarzu , a wich pokojch był totalny chlew. Miałem nadzieję , że mój pokój się od tego uchronił . Wszedłem do niego i na szczęście tam było czysto . Dostałem sms'a od mamy co się dzieje z Claudią . Wpadłem na pomysł , że skoro oni tu nabałaganili to będą to sprzątać , a ja pojadę do Holmes Chapel . Zszedłem na dół , a Lou leżał na kanapie .
- Macie tu posprzątać . Jak wrócę ma być czysto! - warknąłem , zabrałem kluczyki i pojechałem do Holmes Chapel żeby spotkać się z mamą .



* Oczami Claudii * 



Cieszyłam się , że Harry był przy mnie gdy leżałam nieprzytomna . Widziałam jego szczęście w oczach gdy się ocknęłam . Cher tego nigdy nie wybaczę .. Sięgnęłam po telefon leżący na szafce . Wybrałam numer do Alyssy i przyłożyłam telefon do ucha . 
- Halo ? 
- Alyssa deklu ! Co robisz ? Gdzie jesteś ? 
- Aktualnie w Bradford.. Ale czekaj.. Ty ze mną rozmawiasz! Jaaaa! Wreszcie się obudziłaś!
- Yy.. Tak właśnie . Kiedy wracasz?
- Prawdopodobnie jutro . Pomagamy mamie Zayn'a w pracach domowych . Szkoda , że mnie tam nie ma.. Mam nadzieję , że mi to wybaczysz. - jej głos posmutniał .
- Oczywiście głuptasie , że Ci wybaczę . Kocham Cię . - zaśmiałam się , Aly dodała to , że mnie kocha i nasza rozmowa się zakończyła . Wstałam z łóżka chcąc iść do sklepu szpitalnego po jakąś gazetę . W drzwiach stanął kurier z poczty kwiatowej . Bukiet był na prawdę wielki . Stanęłam na wprost kuriera , którego nie było widać zza bukietu . 
- Tak ? - spytałam unosząc jedną brew do góry . 
- Pani Claudia Styles? - spytał kładąc bukiet w moich rękach . 
- Jeszcze nie Styles , ale tak . To dla mnie ? - spytałam pokazując oczami na ten bukiet .
- No raczej . - zaśmiał się . - Proszę tu podpisać . - wskazał długopisem białe pole na którym miałam się podpisać . Położyłam bukiet na łóżku , wzięłam od niego długopis i machnęłam swój podpis .
- Dziękuję . - powiedziałam z uśmiechem , a on go odwzajemnił . Miał już wychodzić , ale nagle zatrzymał się w drzwiach .
- Przepraszam.. czy ja mógłbym.. - zawahał się .
- Tak ? - spytałam łagodnie .
- Bo moje córki bardzo lubią panią oraz pani chłopaka . Czy mógłbym prosić o autograf ? - spytał niepewnie .
- Oczywiście . - zaśmiałam się . Na wielkiej białej kartce napisałam autografy dla jego córek . Zadowolony podziękował mi po czym zniknął za drzwiami sali . Wzięłam głęboki oddech i usiadłam obok bukietu . Dostrzegłam w nim liścik więc od razu go wyciągnęłam . Gdy go otworzyłam przeczytałam w nim : " Szybkiego powrotu do zdrowia ! Tęsknimy i całujemy xxxx . Danielle & Liam :) " . Zrobiło mi się bardzo miło , że przysłali mi kwiaty . Od razu sięgnęłam po telefon i zadzwoniłam do Danielle .
- Cześć ! - wrzasnęła do telefonu  .
- Cześć Danielle ! Chciałam wam podziękować za ten piękny bukiet . Co u was ?
- Nie ma za co . Strasznie się zmartwiliśmy na wieść o tym , że leżysz w szpitalu .- powiedziała cicho . - U nas wszystko ok . Wracamy za 3 dni do Londynu .
- No nareszcie ! Ile można na was czekać ? - zaśmiałam się . - Tęsknię za wami .
- My za wami wszystkimi tęsknimy . Ale te wakacje dobrze nam zrobiły . - powiedziała z ulgą w głosie .
- Cieszę się , że chociaż wam wszystko się ułożyło dobrze . - uśmiechnęłam się .
- A Tobie nie ? Premiera płyty i w ogóle..
- Pogadamy jak wrócisz . - zaśmiałam się . W drzwiach stanął Louis z wielką torbą w ręce . - Danielle pogadamy później . Pozdrów Liam'a i do zobaczenia za 3 dni! - zaśmiałam się po czym rozłączyłam .
- Jaki bukiet! - wrzasnął . - Od kogo ? - spytał z ciekawością .
- Od Danielle i Liam'a  . - uśmiechnęłam się .
- Przyniosłem Ci wszystko co chciałaś . - uśmiechnął się .
- Dzięki Lou . - odwzajemniłam uśmiech .
- Tom ma zamiar Cię odwiedzić . Był dziś u nas . - powiedział nieco z pogardą .
- To wspaniale . - ucieszyłam się na wieść , że Tom mnie odwiedzi . W końcu z nim pogadam! Naszą pogawędkę przerwało nam pukanie do drzwi . Spojrzałam w ich stronę i zobaczyłam w nich Niall'a , Margaret oraz nikogo innego jak mojego ukochanego mężczyznę .
- Miiiiisiu ! - zaśmiałam się . - Miałeś iść odpocząć do domu ! Zaledwie 3 godziny Cię tu nie było .
- I o wiele za długo . - zaśmiał się . - Co to za bukiet ? - spytał podejrzliwie .
- Od Danielle i Liam'a! - zaśmiałam się .
- My też mamy coś dla Ciebie .- uśmiechnęła się Margaret . Wyciągnęła wielki album na zdjęcia i dała go mi . Otworzyłam go i zobaczyłam tam wszystkie zdjęcia odkąd poznałam Harry'ego .
- Ale skąd wy to macie ? - w moich oczach stanęły łzy .
- Z Twojego laptopa , domu i iPod'a . - uśmiechnęła się .
- Jejku , dzięki ! - przytuliłam ją mocno do siebie , a zaraz po niej Nialler'a .
- Nie ma za co . - zaśmiała się .
- Kiedy wychodzisz? - spytał Niall .
- Najprawdopodobniej jutro . - uśmiechnęłam się .
- Może Pani nawet dziś . - odezwał się głos zza Niall'a . Okazało się , że mój lekarz postanowił wypisać mnie już dzisiaj ze szpitala co bardzo mnie ucieszyło .
- Ale na pewno ? - spytał zaniepokojony Harry .
- Tak . Już wszystko jest w porządku więc Claudia może wyjść nawet dziś . W razie jakichkolwiek problemów zawsze może wrócić .
- To ja jednak skorzystam . - zaśmiałam się .
- Tu masz wypis . I mój numer telefonu w razie czego . - uśmiechnął się po czym wyszedł .
- No nareszcie ! - zaśmiałam się . - W końcu pojadę do domu .
- Ale nie ma nic do jedzenia . - powiedział smutno Niall .
- Niall ... - walnęła go w ramię Margaret .
- No co ? - spytał ze  śmiechem .
- Skończ już z tym jedzeniem.. - skarciła go . Niall chyba jednak nie wziął tego do siebie bo gdy weszła do mnie pani pielęgniarka z obiadem on od razu się do niego przysadził .
- Smacznego Niall . - uśmiechnęłam się .
- Dzięki . - odparł z uśmiechem i dalej zaczął jeść .
Pokiwałam głową po czym przebrałam się w dresy i koszulkę Lou , którą mi przyniósł . Założyłam swoje czarne Vansy , zabrałam rzeczy i wszyscy wyszliśmy z sali . Podziękowałam lekarzom za opiekę i opuściliśmy szpital . Przed nim było dużo paparazzi , którzy robili nam zdjęcia . Kolejny powód do zrobienia sensacji... Miałam powoli tego dość . Chciałam wyjechać , odpocząć.. Marzyłam wreszcie o ciszy i chwili spokoju . Zero problemów , zero jakichkolwiek zmartwień . Wsiadłam do auta Harry'ego i wszyscy pojechaliśmy do domu . Nie wiedziałam , że wszystko potoczy się innym torem...










~~~~~~~~~~~~
Dodaję tyle . Wiem , że chujowo bo krótko , ale na tyle mnie dziś stać . Wybaczcie mi , ale mam taki zapierdol w szkole , że nie ogarniam serio ! W ogóle nie mam czasu żeby pisać a co mowa o spotkaniu się z kimkolwiek... Masakra mówię wam ! Szkoła średnia to przekleństwo hahaha :D
A wy jak się trzymacie mośki ? Co u was ? :) W szkole wszystko ok czy już macie jakieś pały ? Ja niestety mam cztery jedynki już -.- . Poza tym mam dość szkoły jak na razie . Wszyscy mnie w niej wkurzają nie mówiąc o nauczycielach! Za to , że wyciągniesz telefon musisz wysyłać sms'a o treści POMAGAM  na jakiś tam numer . Oczywiście wszystko idzie na Caritas bo babka od polskiego ma brata księdza.  I ciągle się wypytuje czy byliśmy w kościele :o ! + mam najgorszą wychowawczynię w szkole . Nawet nie możesz być chory bo Cię posądza o to , że chodzisz na wagary . Bitch please ... Po co ja  w ogóle wam to gadam ? Sama nie wiem . Chyba ogarnę bloga o moim jakże nudnym i wkurwiającym życiu hahahah ^^
Dziękuję za krytykę w komentarzach !! :D Staram się stosować do tego co mi piszecie choć pewnie nie zawsze mi to wychodzić .
172.999 wejść ! wohohooh ! Chyba kurde trzeba świętować ahahah :D
Przysięgam , że nie spodziewałam się tylu wejść na bloga . Myślałam , że to będzie jakaś totalna klapa , ale jednak nie! :)
DZIĘKI , DZIĘKI , DZIĘKI ! <3
Kocham Was ciućmoki ! ;**
Postaram się pisać jak najczęściej jeśli pozwoli mi na to czas . Mam nadzieję , że mi to wybaczycie , że taki mały rozdział dałam . Ale przynajmniej to przedłuży działalność bloga ;>
Dzięki serdeczne za to co robicie . Pozdrawiam was i całuję! :)
Mrs.Styles

piątek, 21 września 2012

Rozdział 98 .

* Oczami Claudii * 


Ten dzień zaliczam do najlepszych ! Oprócz świetnego nagrania , które zrobiła Aly , mamy jeszcze piękne wspomnienia z tego dnia . Wraz z Harrym siedzieliśmy na dworze pijąc ciepłą herbatę . Nie odzywaliśmy się nic tylko siedzieliśmy w zamyśleniu podczas gdy reszta urządzała jakieś tańce  .
- O czym tak myślisz? - spytał przybliżając się do mnie .
- O tym jak bardzo jestem szczęśliwa . - odpowiedziałam przytulając się do niego mocniej .
- To chyba dobrze . Więc czemu wyglądasz na smutną ? - spytał głaszcząc mnie po głowie .
- Bo wiesz .. Tęsknię za mamą . Cieszę się , że znowu jest szczęśliwa . - przerwałam . - Ale chciałabym aby tutaj była .
- Kochanie . - powiedział całując mnie w głowę . - Nie smuć się . Przecież jestem tu ja , nasza dwójka dzieci , przyjaciele .. Wiem , że nie zastąpimy Ci matki , ale lepsze to niż samotność . - zaśmiał się .
- Wiem Harry , wiem . - uśmiechnęłam się i upiłam łyk herbaty . Naszą rozmowę przerwał dźwięk jego telefonu .
- To Cher . - powiedział podniecony . - Wybacz na chwilę . - zerwał się z huśtawki i poszedł aż za dom żeby z nią pogadać . Zrobiło mi się smutno , a zarazem byłam zła . Nie czekałam na niego . Zabrałam koc i kubek herbaty po czym poszłam do pokoju . Ominęłam grupę roześmianych przyjaciół , którzy grali na X-boxie . Nie chciałam żeby coś podejrzewali więc uśmiechnęłam się do nich szeroko i poszłam na górę .
W pokoju zauważyłam laptopa Harry'ego . Postanowiłam z niego skorzystać choć nigdy tego nie robiłam .  Nie pytałam go o pozwolenie bo po co ?   Przecież już prawie byłam jego żoną ! Włączyłam laptopa , ale wyświetliło mi się okienko do wpisania hasła . Zaczęłam wpisywać moje imię , ale hasło było złe . Głupio na myśl mi przyszło żeby wpisać "Cher" . I w tym momencie mnie zatkało . Hasło się zgadzało , a na tapecie był on z nią . Zrobiło mi się przykro , że zamiast niej byłam ja . Ciekawiło mnie to kim ona właściwie dla niego jest skoro ma z nią zdjęcia ? Weszłam w folder o nazwie " Harry " . Zobaczyłam tam zdjęcia z Cher , a między innymi te : [klik][klik] oraz to [klik] . Nigdy wcześniej nie widziałam tych zdjęć chociażby w internecie ! W moich oczach stanęły łzy . Było mi przykro bo zobaczyłam nawet zdjęcie jak się całują . Nie miałam ochoty już z niego korzystać . Zamknęłam go i postawiłam na stoliku . Odstawiłam herbatę na stolik nocny , zgasiłam światło i po cichu płakałam . Miałam nadzieję , że nie wejdzie już do mnie nikt , a on dalej będzie się dobrze bawił .
Otworzyłam oczy i obróciłam się w drugą stronę . Harry'ego nie było w łóżku więc spojrzałam na zegarek . Była dopiero 9 więc to niemożliwe żeby tak wcześnie wstał . Zeszłam na dół , ale nikogo nie było . Wzruszyłam ramionami i zrobiłam sobie herbatę oraz kanapki . Jak zwykle na dole był syf , który musiałam sprzątać ja . Zabrałam kanapki i herbatę po czym ruszyłam do salonu aby obejrzeć coś w TV . Na kanapie zobaczyłam jakiś sweterek , który na 100 % nie należał do Aly . Moje podejrzenia padły na Margaret więc odsunęłam sweterek i usiadłam na kanapie . Włączyłam MTV i oglądałam 'NEXT' . Nagle usłyszałam damski głos . Wydawało mi się , że to Aly więc miałam nadzieję , że z nią pogadam .
- Jak minął wieczór ? - zaśmiałam się nawet nie odwracając głowy .
- Bardzo dobrze . - to zdecydowanie nie był głos Aly . Odwróciłam się i zobaczyłam tam Cher .. w dodatku w koszulce Harry'ego . To było jednoznaczne . Złość wzięła górę nad przykrością . Odłożyłam talerz z kanapkami i wstałam z kanapy .
- Co tu robisz ? - warknęłam .
- To co widzisz .- odpowiedziała z niechceniem . - Żałuj , że Cię nie było z nami .
- Myślisz , że zrobisz mi na złość ?
- Ależ skąd . Po prostu nie mogę tego przeboleć , że Harry jest z taką prostaczką . Powinnaś się  stąd zabierać . Poza tym gdyby nie ta ciąża to Ty i Harry bylibyście już całkiem osobno . Ciążysz mu . Sam mi mówił . - powiedziała z cwaniackim uśmiechem na ustach .
- Ach tak ? Może sama go spytam o to . A Ty się nie wpieprzaj w sprawy innych ! - wrzasnęłam . Chciałam iść na górę , a ona mnie popchnęła . Nie mogłam tego tak zostawić ! Chciałam jej pokazać gdzie jest jej miejsce i zaczęłam się z nią bić . Pociągnęłam ją za włosy , a ona mnie kopała po nogach .
- Chciałaś to masz ! - wrzasnęłam . Uderzyłam ją z pięści , ale ona posunęła się do tego stopnia , że z całej siły walnęła mnie w brzuch . Poczułam tylko okropny ból , zdążyłam krzyknąć i osunęłam się na ziemię .


* Oczami Harry'ego * 

Gdy już skończyłem gadać Claudii już nie było . Wiedziałem , że znowu będzie zła o to , że gadałem z Cher . Ale ona nie rozumiała tego , że jest moją przyjaciółką . Z Cher mnie nic nie łączyło . Poza tym , że w X-Factor wszystko zaszło za daleko .. Ona miała chłopaka , ja byłem z Caroline . Wypiliśmy trochę po czym poszliśmy na miasto i w ogóle . Szkoda wspominać bo to Claudię kocham . Cher przyjechała do nas gdyż powiedziała , że jest w Londynie i strasznie jej się nudzi . Poszedłem do pokoju sprawdzić co ona robi , ale gdy wszedłem Claudia już słodko spała . Ucałowałem ją na dobranoc i zszedłem na dół . Zaczęliśmy pić , Zayn odpalił sziszę i tak się potoczył nasz wieczór . Potem gra w pokera itd.  Nawet nie pamiętam jak ja zaszedłem do pokoju. 
Obudził mnie krzyk Claudii . Obudziłem się w łóżku Niall'a , który chrapał obok mnie . Nie ubierałem się tylko od razu zbiegłem na dół . Zobaczyłem Claudię leżącą na ziemi , a obok niej Cher . 
- Coś Ty jej zrobiła !? - wrzasnąłem na cały dom . 
- Harry ., ja .. ja . - nie mogła nic powiedzieć . 
- O Boże . - powiedziałem ze łzami w oczach . - Dzwoń po karetkę ,a  nie tak stoisz ! - wrzasnąłem patrząc na Cher . Dziewczyna od razu pobiegła po telefon . Położyłem Claudię na kanapie i szybko pobiegłem się ubrać . Po chwili zjawiłem się ubrany , a karetka podjechała pod dom . Wziąłem Claudię na ręce i wyszedłem przed dom . Lekarze zabrali ją na nosze , a ja wsiadłem do karetki i pojechałem z nią . Ona musiała ją uderzyć ... ALe to były tylko domysły . Miałem nadzieję , że wszystko mi wytłumaczy.
Po chwili byliśmy już w szpitalu . Szedłem równo z noszami na których była Claudia . Nie odzyskała przytomności więc zabrali ją na badania .
- Pan nie może tam wejść . - powiedziała pielęgniarka .
- Ale ja jestem jej mężem . - powiedziałem niecierpliwie . - Muszę z nią być ! - wykrzyknąłem .
- Proszę pana , proszę o spokój . - odpowiedziała nieco głośniejszym tonem . - Musi pan tutaj zaczekać .
- Na prawdę muszę  ?
- Niestety tak . Będę pana o wszystkim informować . - uśmiechnęła się i odeszła tam gdzie zabrali Claudię .
Usiadłem na krześle , ale nie mogłem spokojnie wysiedzieć wiedząc , że Claudia jest nieprzytomna . Co do cholery ona jej zrobiła ?! Wyciągnąłem z kieszeni telefon i zadzwoniłem do Cher . Po dwóch sygnałach odebrała .
- Cher co się stało ?- spytałem błagalnie .
- Harry . Ja.. Ja..... - przerwała .
- Co?!- wykrzyknąłem .
- Ona upadła . Nie wiedziałam co robić . - rozpłakała się .
- Dobra , nie płacz . Muszę kończyć . Będę odzywał się później . - powiedziałem po czym rozłączyłem się nie czekając na jej odpowiedź . Napisałem sms'a do pozostałych o tym co się stało . Ledwo co go wysłałem , a w szpitalu zjawił się Lou . Poderwałem się  z krzesła ,a  z moich oczu popłynęły łzy . Nie chciałem żeby coś jej się stało  . Louis przytulił mnie i nic nie mówił . Po chwili usiedliśmy oboje na krzesłach .
- Co z nią ?  - spytał cicho .
- Nie wiem . Nie pozwolili mi do niej iść . - wytarłem policzki . - Lou boję się . Boję się , że jej się coś stanie .
- Spokojnie Harry . Claudia jest dzielna i nic jej nie będzie . - powiedział malując na swej twarzy nieśmiały uśmiech .
- A co jeśli nie ? Co jeśli ją stracę !? - nie mogłem już tego wytrzymać . Wyszedłem na dwór by trochę ochłonąć . Lou został w środku . Wiedziałem , ze na siłę pocieszać mnie nie będzie . I o to właśnie chodziło . Najlepszy przyjaciel nie będzie Cię pocieszał na siłę . Bałem się , że on też podejrzewał ,że z Claudią może coś być nie tak . Stałem na dworze dobre 10 minut . Po tym czasie poszedłem do Lou , a w momencie gdy do niego doszedłem przyszła ta pielęgniarka  .
- Pan jest jej mężem tak ? - spytała patrząc na mnie .
- Tak . - odpowiedziałem roztrzęsiony .
- Pana żonie nic nie jest . Obawiamy się jednak o dzieci bo dostała mocno w brzuch . Nie wie Pan co się stało ? - spytała .
- Jak to ? - nie rozumiałem . - Przecież Cher mówiła... Cher ! - krzyknąłem . - Proszę wszystko przekazywać przyjacielowi . - wskazałem na Lou . - Ja zaraz wrócę .
- Harry nie ! - krzyknął Lou,ale go nie posłuchałem . Wyszedłem ze szpitala i wziąłem pierwszą lepszą stojącą tam taksówkę . Poprosiłem kierowcę żeby mnie jak najszybciej zawiózł do domu . Cher mnie okłamała ! A przecież była moją przyjaciółką ... Jak ona mogła ? Miałem ochotę ją zabić . Po chwili byłem w domu . Dałem taksówkarzowi 50 funtów i wysiadłem z taksówki po czym nie czekając na resztę pobiegłem do domu .
- Cher ! Gdzie jesteś ? - krzyknąłem .
- W salonie . - powiedziała cicho .
Nie wiedziałem co mam jej zrobić . Nie chciałem nic , ale nie mogłem wytrzymać z tej złości , że chciała zrobić coś Claudii i moim dzieciom .
- Dlaczego mnie okłamałaś!?- wrzasnąłem , a z moich oczu poleciała łza . - Chciałaś zniszczyć moje szczęście?!
- Harry , ale ja Ciebie kocham ! - krzyknęła . - Claudia stała nam na drodze rozumiesz?!
- Ty powinnaś się leczyć ! Nie nawidzę Cię rozumiesz? Wynoś się stąd i z mojego życia raz na zawsze !
- Harry nie mów tak .
- Będę ! Nie chcę Cię więcej widzieć . Jak mogłaś mi to zrobić ? Nigdy Cię nie kochałem . Teraz jesteś dla mnie nikim . Od dziś Cię nie znam .. - powiedziałem patrząc jej prosto w oczy . Odwróciłem się i szedłem w stronę holu . Na schodach stał Niall i Aly . Spojrzałem na nich zaszklonymi oczyma po czym zabrałem kluczyki od auta  z komody i wyszedłem przed dom aby wziąć auto . Odpaliłem silnik i pojechałem do szpitala aby czuwać nad Claudią . Teraz nic innego się nie liczyło . Wpadłem do sali , w której leżała . Niestety jeszcze nie była przytomna.. Usiadłem obok niej i złapałem ją za rękę . Chciałem  żeby ścisnęła moją dłoń dając znak , że wszystko czuje , słyszy... Łzy spływały mi po policzkach . Po chwili w pokoju stanęła moja mama .



* Oczami Alyssy*


Gdy dowiedziałam się o wszystkim miałam ochotę zabić tą debilkę Cher ! Jak ona w ogóle tak mogła ? Słyszałam kłótnię jej i Harry'ego na temat tego co się stało . Cieszę się . że już nie będzie się z nią przyjaźnił . Wreszcie zapanuje spokój między nimi i wszystko się ułoży . Teraz kiedy Claudia była nieprzytomna zawiadomiłam o tym jej mamę . Rozpłakała się przez telefon i obiecała ,że już jutro będzie w Londynie . Mama Harry'ego zareagowała tak samo . Ale ona już dziś miała przyjechać więc tylko czekaliśmy aż zajwi się u nas w domu . Siedziałam na kanapie patrząc bez przerwy na telefon od Harry'ego lecz on nie dzwonił . Zaczęłam się martwić i chciałam już tam iść , ale Zayn mnie powstrzymał . 

- Kochanie ona teraz potrzebuje spokoju .. Jest tam Harry więc na pewno nie wpuszczą nas wszystkich.-powiedział tuląc mnie do siebie .
- Ale ja też chcę tam być ! - zaprotestowałam .
- Z Tobą to jak z dzieckiem . - pokiwał z  dezaprobatą głową  po czym poszedł do kuchni . 
Westchnęłam i włączyłam TV . Przeskakując po kanałach zobaczyłam na jednym z tych o gwiazdach szpital , w którym leży Claudia oraz to , że o niej gadali .
- Niestety nie wiemy co mogło jej się stać . Nadal jest nieprzytomna , a nad nią czuwa kochający narzeczony Harry Styles . - powiedziała prowadząca .
- Pff.. Głupie hieny . - powiedziałam pod nosem po czym wyłączyłam TV .
Zayn wrócił do salonu przynosząc mi sok ze świeżych pomarańczy . upiłam łyk i pocałowałam go w policzek po czym oparłam głowę o jego klatkę piersiową , a nogi wyciągnęłam wzdłuż kanapy .
- Wiesz co ? - spytał zamyślony . - Jedźmy do Bradford .
- Ale teraz ? - spytałam odchylając  głowę bardziej w tył .
- No tak . Spędzimy tam kilka dni i wrócimy do Londynu . - uśmiechnął się .
- Świetny pomysł ! - zaśmiałam się i  zerwałam z kanapy aby spakować do walizek nasze rzeczy . Na siebie założyłam to [klik] i zeszłam na dół . Zayn ubrany był tak [klik] . Zabrał z góry walizki i poszliśmy włożyć je do auta , które wzięliśmy od Claudii . Po chwili byliśmy już w drodze do Bradford .



* Oczami Louis'a*

Ciągle myślałem o tej dziewczynie , która nas tak nie lubiła . Dziś postanowiłem wziąć Nialler'a i iść z nim na imprezę . Z tego co wiem on i Margaret przeżywali jakiś kryzys więc chciał się zabawić . Teraz tylko ja byłem singlem . Wracałem właśnie ze szpitala do domu z myślą,że Aly coś ugotowała . Byłem strasznie głodny , a nie miałem czasu ani ochoty jeść na mieście . Po 10 mintach byłem pod domem . Gdy wszedłem było zbyt cicho i nie wiedziałem o co chodzi bo przecież wszyscy mieli być w domu . Rzuciłem kluczyki na komodę i wszedłem do kuchni . Niestety Aly chyba ma gdzieś gotowanie więc zajrzałem do lodówki . Westchnąłem i wyciągnąłem telefon z kieszeni . Wybrałem numer do Pizza Hut i zamówiłem pizzę  Country Classic . Na pizzę nie musiałem długo czekać . Zapłaciłem po czym wróciłem do salonu i zacząłem jeść. Na dole pojawił się Niall , który od razu przyłączył się do jedzenia ze mną pizzy . Oglądaliśmy jakiś program w TV , ale był zbyt mało interesujący więc przełączyłem na jakiś film . 

- Idziemy dzisiaj na tę imprezę , nie ? - spytał z pełną buzią .
- No raczej  . - zaśmiałem się  . - powoli musimy się zbierać . Dodatkowo wpadamy tylnym wejściem bo paparazzi nas zauważą , a nie chciałbym żeby w gazecie znowu były jakieś zdjęcia .
Niall najwyraźniej mnie nie słuchał tylko robił coś na telefonie .
- Dzięki , że  mnie słuchasz .  - powiedziałem z oburzeniem i sięgnąłem po kolejny kawałek pizzy.
- Słuchaj ! Na Mayfair jest impreza . - uśmiechnął się . - Może gdybyśmy tam wpadli ... - zaczął przekonywać , a oczy miał jak pięciozłotówki .
- Nie , nie , nie i jeszcze raz nie . Pewnie organizują ją jakieś laski , a my jesteśmy sławni więc jak myślisz gdzie jest problem ?
- Nigdzie ? - wybałuszył oczy .
- Niall . To się nie uda . - odłożyłem pizzę do pudełka . - One jak nas zobaczą nie dadzą nam spokoju . Przecież nie o to nam chodziło tak ?
- Nawet Olly Murs tam idzie . - uśmiechnął się do telefonu .
- Niall nie słuchasz mnie ! - krzyknąłem , a on od razu odłożył telefon . - Hmm.. mówisz , że Olly tam idzie ? - zaśmiałem się .
-  No idzie ! Też moglibyśmy pójść ! - wrzasnął .
- To się zbieraj ! - zaśmiałem się i poszedłem na górę ogarnąć się przed tą całą imprezą. Jednocześnie spod prysznica zadzwoniłem do Harry'ego żeby dowiedzieć się co z Claudią . Niestety niczego konkretnego się nie dowiedziałem poza tym , że ścisnęła jego rękę gdy ten do niej mówił . Miałem nadzieję , że wszystko będzie dobrze , a ta psychopatka nie zrobiła nic Claudii .



*Oczami Zayn'a * 


Około 20 byliśmy już w Bradford . Alyssa oczywiście spała bo podróż według niej była tak nudna , że nie dawała sobie rady ze zmęczeniem . Obudziłem ją delikatnym buziakiem , ale ona miała już zasadzkę . Udawała , że śpi i gdy ja pocałowałem ją ona bardziej przyciągnęła mnie do siebie i zaczęła całować . Przeszkodziła nam  w tym moja mama , której śmiech było słychać bardzo dobrze w aucie . 
- Ach ta wasza miłość . - zaśmiała się . - Macie noc od tego . - powiedziała z uśmiechem na ustach , a ja się zaczerwieniłem . 
- Cześć mamo . - pocałowałem ją w policzek i mocno przytuliłem . Alyssa oczywiście rzuciła się mamie na szyję i poszły do domu , a ja musiałem ciągnąć walizkę mojej księżniczki . Zaniosłem je na górę i zszedłem na dół . Alyssa już jadła ciasto , a ja tylko popatrzyłem ze śmiechem i usiadłem obok niej . 
- Gdzie są wszyscy ? - spytałem . 
- Twoje siostry są na wakacjach , a tata poszedł gdzieś z kolegami . - uśmiechnęła się . 
- To masz trochę spokoju . Tylko , że teraz zwalił Ci się na głowę syn . - puściłem jej oczko . 
- Przestań Zayn . Wiesz jak lubię gdy mnie odwiedzacie . - złapała za rękę mnie i Aly . Odwzajemniliśmy to uśmiechami , a mama wstała na chwilę od stołu . - Obrazicie się jak pójdę na moment do sąsiadki ? 
- Nie .  - powiedzieliśmy chórkiem , a mama się roześmiała . 
- To dobrze . Wrócę za chwilę . - dodała  z uśmiechem i zniknęła w korytarzu . Nie miałem ochoty czekać na późniejsze godziny nocne gdy będą spać rodzice  . Wyciągnąłem Aly zza stołu , wziąłem ją na ręce i poszedłem z nią na górę . 
- Ej cowboy'u ,a spytałeś mnie o zgodę ? - zaśmiała się Aly . 
- Nie muszę . - uśmiechnąłem się i pocałowałem ją gorąco  . Potem działo się już samo to co najlepsze. Nasz związek został w pełni skonsumowany . Zmęczeni poszliśmy od razu spać nie czekając na mamę . 









~~~~~~~~~~~~
Ale do d*py jest ten rozdział ! :/ 
Sorka , ale najpierw lapek mi się popsuł , później coś się działo z bloggerem , że  w ogóle nie chciał pisać rozdziału ... masakra! :) 
Udało mi się napisać to coś na górze , ale to jest tak głupie , że nie mogę normalnie patrzeć na to i czytać tego hahah :D Btw., przerażacie mnie ;o tyle wejść na bloga ? jakiś cud ! :OO 
+ Dziękuję wam za komentarze typu ' najlepszy blog jaki czytałam , a czytałam ich bardzo dużo ' itd. ! :) Miło jest czytać właśnie takie komentarze co nie znaczy , że za inne nie dziękuję bo ofc , że dziękuję ! :) Dla mnie każdy gest z waszej strony jest ważny gdyż ja jestem autorem bloga , wy odbiorcami i to najbardziej wasze zdanie się liczy . Dzięki za wszystko ! Kocham <3 

Mrs.Styles



środa, 29 sierpnia 2012

Rozdział 97 .

 * Oczami Claudii * 

Około 9 obudziłam się na ... kanapie . Czułam , że jest mi niewygodnie , ale jakoś dało się przeżyć . Harry słodko spał obok mnie , ale ja już nie chciałam spać . Wstałam z kanapy , nakryłam Harry'ego kocem i poszłam do kuchni . Nastawiłam wodę na herbatę i usiadłam przy stoliku . Byłam trochę niewyspana , ale słońce za oknem dodawało mi sił . Już dawno nie było takiej pogody w Londynie . Nagle do kuchni przyszedł Louis . Minę miał niezbyt wesołą więc podejrzewałam, że coś się wczoraj stało. 
- Cześć . - powiedział cicho  i pocałował mnie w policzek . 
- Cześć Lou . - powiedziałam z uśmiechem . - Jak się czujesz?
- W sumie dobrze . Zrobisz mi herbatę ? 
- Jasne . Usiądź . - zaśmiałam się . - Słuchaj Lou . - powiedziałam wlewając wrzątek do kubków z herbatą. - Czy wczoraj coś się stało ?
- Szkoda gadać . - powiedział nieco smutniej. - Dzięki . - dodał gdy postawiłam kubek z  herbatą przed nim. 
- Wiesz , że mi zawsze możesz wszystko powiedzieć . - pogładziłam go po plecach . 
- To chyba dobry pomysł . Chodź do ogrodu . 
Oboje wzięliśmy kubki z herbatą i wyszliśmy do ogrodu . Słońce ciepło gładziło po twarzy swoimi promieniami aż chciało się żyć . Ptaki ćwierkały , a lekki wiaterek muskał nasze twarze . Usiedliśmy na fotelach i zaczęliśmy rozmawiać . Lou opowiedział mi całą historię z Eleanor ,  a ja nie bardzo wiedziałam co mu powiedzieć . 
- Och Lou . Jest mi bardzo przykro z tego powodu . - powiedziałam cicho . - Ale wiesz co ? Może ona nie była Ciebie warta . - dodałam . - Słyszałam , że odkąd jest z Tobą zaczęła uważać się za jakąś gwiazdę i w ogóle . Nie żebym jej nie lubiła , wręcz przeciwnie ! Ale sam widzisz , że ona chyba nie umiała być wierna . Moim zdaniem najpierw powinieneś dowiedzieć się o co dokładnie chodziło i nie rzucać na to wszystko zbyt pochopnych wniosków . Przecież mogła robić coś innego . - uśmiechnęłam się . 
- To dlaczego na końcu podpisała ' Twoja misia ' ? - powiedział zdenerwowany . 
- Może koleżanka pisała od niej sms'a? A-albo po prostu była z tym kimś i on jest jej dawnym kolegą i ją tak nazywa . Różne są możliwości . Nie ma co od razu się złościć . - posłałam mu ciepły uśmiech . 
- Może masz rację .  - powiedział lekko się uśmiechając . - Dziękuję Ci . - dodał po czym pocałował mnie w policzek . 
- Co to za całowanie ?- w drzwiach stał Harry . 
- Po prostu jej dziękowałem . - zaśmiał się Lou . - Dobra to ja lecę zbadać sprawę , a wam życzę miłego dnia . - uśmiechnął się i zniknął za drzwiami wejściowymi do domu . 
- Co dziś robimy kochanie ? - spytał Harry . 
- A co chcesz dziś robić ? 
- Idźmy gdzieś ! - zaśmiał się po czym podszedł do mnie i zaczęliśmy się całować . Za chwile z nami siedział już Niall .
- Gołąbeczki dość tego całowania .  - zaśmiał się .
- Zazdrosny jesteś? - spytał ze śmiechem Harry .
- No coś Ty . Zaczekam aż Margaret wstanie i będę miał to samo co wy teraz . - wszyscy zaczęliśmy się śmiać .
- Przepraszam was chłopcy . Idę się wykąpać . - uśmiechnęłam się i wstałam z krzesła . 
Chłopcy usiedli na fotelach , a ja poszłam wziąć szybki prysznic . Po około półgodzinnej kąpieli owinięta ręcznikiem usiadłam na łóżku . Nogi posmarowałam balsamem i zaczęłam się ubierać . Założyłam sukienkę [KILK] , sandałki [KLIK] , kapelusz [KLIK] oraz okulary [KLIK] . Do pokoju wszedł Harry . Uśmiechnął się serdecznie po czym podszedł i mnie pocałował .
- Idziemy wszyscy na miasto . - uśmiechnął się . - Tylko muszę się wykąpać .
- O nie . Znowu będę musiała na was czekać ? - powiedziałam z lekkim grymasem na twarzy .
- Ale tylko chwilę . - pocałował mnie namiętnie .
- Nie ma mowy . Nim wy wszyscy się wykąpiecie minie pół dnia. Ja idę sama w takim razie . - zaśmiałam się .
- Ej no ? - powiedział rozkładając bezradnie ręce .
- Spotkamy się na mieście . - pocałowałam go , po czym wzięłam z fotela torebkę [KLIK] i poszłam na dół . Teraz miałam trochę czasu aby sobie kupić to i tamto . Na dole był tylko Niall , który pożerał popcorn .
- Wychodzisz?- spytał nie odrywając wzroku od telewizora .
- Tak . - uśmiechnęłam się . - Idę na miasto kupić parę rzeczy , a wy do mnie dołączycie . - dodałam wkładając do torebki telefon .
- Aaaa.. tak . - powiedział jak zahipnotyzowany . Pokręciłam głową , wzięłam kluczyki od mojego auta i poszłam przed dom . Gdy stałam już obok auta pomyślałam o tym żeby spotkać się z Eleanor . W końcu ja wiedziałam o całej sytuacji , a chciałam ją naprawić . Nie miałam ochoty na kolejnego przygnębionego przyjaciela . Wsiadłam do auta i wybrałam numer Eleanor .
- Cześć Claudia . - powiedziała dość wesoło .
- Cześć El . Słuchaj co robisz ? - spytałam dość nieśmiało .
- Siedzę w domu . A coś się stało ?
- Masz chwilę ? Chciałabym pogadać .
- No jasne . Gdzie się widzimy ?
- Wiesz co przyjadę po Ciebie i skoczymy na jakiś lunch . Co Ty na to ?
- Jasne . To ja czekam .
Rozłączyłam się , nałożyłam na oczy okulary i wyjechałam z posiadłości chłopców . Po 20 minutach drogi byłam już pod domem El . Zadzwoniłam do niej aby już wychodziła , a ona po około 3 minutach była już w aucie . Pocałowała mnie w policzek na przywitanie i pojechałyśmy do mojej ulubionej knajpki na lunch .
Siedziałyśmy w środku i czekałyśmy na nasze zamówienia . El piła piwo , a ja wodę mineralną  z cytryną .
- Więc o czym chciałaś pogadać ? - spytała wkładając do buzi słomkę .
- Yy.może nie powinnam się mieszać bo to sprawa między Tobą , a Louis'em , ale chcę mieć pewność co do tego . - zaczęłam dość niezręcznie . - Słuchaj czy ten sms oznaczał to , że go zdradziłaś ?
- Wiedziałam , że o to chodzi . - powiedziała spuszczając głowę . - Słuchaj Claudia . To jest dziwne , ale ja .. kocham mojego byłego chłopaka . - dodała po chwili .
- Czyli to jednak prawda , tak ?
- Słuchaj ja tego nie chciałam . Ja byłam pijana , nie wiedziałam co robię . Louis już wie o wszystkim i oficjalnie już nie jesteśmy razem .
- Jak to przyjął ?
- Szkoda gadać .. Boję się o niego , ale mam nadzieję , że kiedyś mi to wybaczy .
- Eleanor nie potępiam Cię , ale nie powinnaś tego robić . Tym bardziej , że on Cię kochał na prawdę . - zrobiło mi się smutno . - Dobrze wiesz , że dawał Ci wszystko co chciałaś . Zarabiał na to , a Ty w czasie gdy go nie było zdradzałaś go ?! To jest chore wiesz !!? - rozpłakałam się . Było mi szkoda Louis'a i to bardzo .
- Ale Claudia .
- Nie ma ale El ! Ty po prostu chyba szukałaś frajera , który to wszystko Ci da co dał Ci Lou . Chciałaś wszystko co miałaś , a teraz ?! Zostawiasz go dla jakiegoś frajera ! - wszyscy w restauracji patrzyli na mnie . - Nie nawidzę Cię El ! - zabrałam swoje rzeczy i wstałam z krzesła . El miała w oczach łzy ,ale nie zważałam na to . - Trzymaj się El . - dodałam cicho , założyłam okulary i wyszłam z restauracji nie czekając na moje zamówienie . Wsiadłam do auta i rozpłakałam się na dobre . Nagle ktoś zapukał do okna z mojej strony . Podniosłam lekko głowę i zobaczyłam jakiegoś chłopaka . Gdy już całkiem podniosłam głowę zobaczyłam .. Louis'a! Otworzyłam drzwi i mocno go przytuliłam .
- Louis .. Tak mi Ciebie szkoda . - łkałam .
- Przestań . - powiedział silnym i zdecydowanym głosem . - Nie będę rozpaczał po niej . - zaśmiał się . - A Ty ? Czego ryczysz ?
- Właśnie z jej powodu . - pociągnęłam nosem .
- Słyszałem co jej powiedziałaś . - zaśmiał się . - Moja dziewczynka . - uśmiechnął się i ponownie mnie do siebie przytulił . - Jedźmy stąd . - powiedział czule .
Myślałam ,że pojedzie swoim autem , ale on akurat wsiadł do mojego i to jako kierowca . Może nie chciał żebym w takim stanie prowadziła auto  ? Ale mi nic nie było . Ja po prostu się tylko rozkleiłam bo było mi go szkoda .
Pojechaliśmy do centrum Londynu . Tam było najwięcej sklepów , restauracji itd. Louis stwierdził , że będzie moim towarzyszem i razem ruszymy w wir zakupów . Ucieszyłam się bo on chyba jest jedynym chłopakiem , który lubi zakupy . Auto zostawiliśmy na parkingu i oboje ruszyliśmy w stronę sklepów .
Ustaliliśmy , że z resztą spotkamy się w Nando's na Kensington High St. Mieli być dopiero za godzinę więc poszliśmy buszować po sklepach . Pierwszym sklepem , do którego weszliśmy był sklep Jack'a Wills'a . Louis poprosił mnie o doradzenie mu , którą bluzę ma kupić . Oboje stwierdziliśmy , że dobrze wygląda w tej [KLIK] . Kupił sobie jeszcze bokserki [KLIK] oraz koszulę [KLIK] . Za namową Lou kupiłam sukienkę w paski [KLIK] . Stwierdził , że ja i mój brzuszek wyglądamy w  niej seksownie . Oczywiście wybuchnęłam śmiechem , ale sukienka mi się podobała . Więcej nie widziałam nic fajnego w sklepie oprócz bokserek dla Harry'ego [KLIK] oraz koszul , których kupiłam specjalnie dla niego cztery : [KLIK][KLIK][KLIK] oraz [KLIK] . Louis opowiadał mi jakieś dowcipy , a ja nie mogłam przestać się śmiać . W sklepie prosili nas o autografy więc daliśmy je po czym wyszliśmy dalej buszować po sklepach . Następnym sklepem jaki odwiedziliśmy był Hollister . Nie wiedziałam po co kupowałam Harry'emu tyle koszul w sklepie Jack'a Wills'a skoro tutaj też były fajne koszule . Louis oczywiście zniknął gdzieś między półkami więc ja zaczęłam robić to samo . Jak na razie podobała mi się tylko jedna bluzka , którą oczywiście wzięłam aby kupić [KLIK] . Zaczęłam szukać po sklepie Lou aż wreszcie go znalazłam . Zastanawiał się nad kupnem koszuli .  Ja ujrzałam białą , zwykłą koszulę [KLIK]więc od razu ją wzięłam z myślą o Harry'm . Dziś więcej kupiłam jemu niż sobie ! Louis kupił sobie jeszcze jedną taką koszulę [KLIK] , a następnie poszedł na stoisko z bluzkami , ale wybrenemu Loui'emu nie spodobała się żadna . Poszliśmy do kasy , a następnie wyszliśmy już ze sklepu . Szliśmy ulicą do Nando's bo znudziło nas już chodzenie po sklepie.
- I co teraz Lou ? - spytałam niosąc swoje zakupy.
- Idziemy do Nando's . - uśmiechnął się . - Dawaj te torby . - dodał po czym zabrał mi moje wszystkie zakupy z rąk .
- Nie o to pytałam . Chodziło mi raczej o to co teraz z Eleanor i w ogóle . - powiedziałam cicho .
- A co ma być ? - spojrzał na mnie . - Po prostu nic . Znajdę sobie kogoś innego , ale teraz wolę być sam .
- Rozumiem . - powiedziałam zamyślona . - Wiesz co ? Zanieśmy torby do auta .
Po około 20 minutach byliśmy już w Nando's . Czekaliśmy na Harrolda i resztę ekipy żeby zjeść wspólnie obiad .
- Zamawiamy teraz czy czekamy na nich ? - spytał Lou . - Nie ukrywam , że burczy mi w brzuchu. - zaśmiał się .
- Myślę , że zaraz powinni tu być . - powiedziałam z uśmiechem rozglądając się czy może przypadkiem gdzieś nie idą .
Oboje otworzyliśmy karty aby zastanowić się nad tym co chcemy zamówić i nagle do Nando's weszła nasza spóźniająca się grupka .
- No na reszcie . - powiedział z ulgą Lou .
- Sorka , korki były . - zaśmiał się Harry po czym pocałował mnie i usiadł obok mnie .
Alyssa puściła mi oczko , a ja posłałam jej uśmiech . Wszyscy zaczęli gadać , a gdy podeszła kelnerka Niall od razu wymieniał jej co chce do jedzenia .
- A co dla państwa ?- spytała z uśmiechem .
- Ja poproszę całego kurczaka . - uśmiechnął się Zayn . - Dla tej pani -wskazał na Aly - będzie sałatka cesarska . - uśmiechnął się i odłożył kartę .
- Ja poproszę to co kolega . - zaśmiał się Lou . - A Ty Harreh ?
- Um.. Dla mnie będzie Burger z podwójną piersią z kurczaka . A Ty kochanie ? - spytał całując mnie w policzek .
- Ja poproszę sałatkę śródziemnomorską oraz 5 skrzydełek z kurczaka . - uśmiechnęłam się .
- Coś do picia ?
- Dwie litrowe Neste'a . - dodał Harry po czym kelnerka zabrała karty i odeszła .
Wszyscy rozmawialiśmy na temat koncertów i innych rzeczy . Minęło pół godziny , a na stole były już nasze zamówienia . Zwróciłam się go Harry'ego i zaczęliśmy rozmawiać .
- Kupiłam Ci koszule . - zaśmiałam się .
- Tak ? - spytał z niedowierzaniem .
- Jako Twoja przyszła żona muszę dbać o to abyś miał się w co ubrać . - powiedziałam przymykając , a on pocałował mnie w usta . Wszystko zjedliśmy w zawrotnym tempie , zapłaciliśmy i wyszliśmy przed restarację .
- I co teraz robimy ? - spytał Niall .
- Chodźmy na basen !- powiedział  z podnieceniem Lou .
- Nie chce mi się wracać do domu i ubierać . - stęknął Niall .
- A może.. - zaczął Lou . - Pójdziemy pod London Eye i zaczniemy śpiewać? Takie tam małe spotkanie z fanami . - zaśmiał się .
- A potem się od nich nie odpędzisz . - warknął Niall .
- Wolisz siedzieć w domu ?! - wrzasnął Lou .
- Według mnie to dobry pomysł . - uśmiechnęłam się .
- To co ? Jedziemy ? - spytał Harry .
- Ej .. Ale Niall nie ma gitary . - powiedział Zayn .
- Aaa..Mam .- zaśmiał się . -  U Claudii w aucie jest . - dodał .
- To jedziemy ! - krzyknął z radością Lou .



* Oczami Louis'a * 

Cieszyłem się z tego co Claudia powiedziała Eleanor . Zraniła mnie , bawiła się moimi uczuciami , a gdy nie było mnie blisko niej od razu leciała do łóżka swojemu byłemu . To było najgorsze dla chłopaka co mogłaby mu zrobić dziewczyna . Starałem się o tym nie myśleć i jak na razie dobrze mi to wychodziło . Jechaliśmy na plac przed London Eye już jakieś 15 minut . Cieszyłem sie , że spotkam się z fankami bo może właśnie , któraś z nich mi sie spodoba i mógłbym się z nią spotykać . Sam nie wiedziałem czy chciałbym już z kimś być , ale spotykać zawsze się można . Gdy wysiedliśmy z auta , skierowaliśmy się na plac przy London Eye. Stanęliśmy wszyscy obok siebie i zaczęliśmy śpiewać WMYB . Wszyscy zaczęli się na nas gapić , a my z uśmiechem śpiewaliśmy dalej . Niall przygrywał na gitarze , Zayn jakoś dziwnie tańczył , a ja ze śmiechu nie mogłem wytrzymać . Wokół nas zebrała się dość spora grupa ludzi . Po skończeniu WMYB zaśpiewaliśmy piosenkę Jason'a Mraz'a '' I'm Yours' . Wszyscy znali tekst na pamięć . Wyszło bardzo fajnie bo z nami śpiewały też dziewczyny . Co najlepsze zatrzymywali się przy nas nie tylko młodzi ludzie , ale także starsi , którzy tańczyli w rytm naszych piosenek . To było na prawdę miłe widząc takich ludzi . Alyssa nie wiem skąd , ale miała kamerę i nagrywała nas wszystkich jak śpiewamy . Harry i Claudia oczywiście musieli zatańczyć podczas gdy my śpiewaliśmy , ale w sumie fajnie to wyglądało . Śpiewali z nami , ale też tańczyli . Fanki robiły zdjęcia , kręciły filmiki .. To było coś czego mi brakowało . Pustkę po Eleanor zapełnię muzyką. Nagle poczułem , że ktoś na mnie poleciał , a ja znalazłem się na ziemi . Podniosłem się i ujrzałem dziewczynę , która leży obok mnie . 

- Ała . - powiedziałem patrząc na nią .
- Sory Lou . Nie chciałam. - powiedziała leżąc nadal na ziemi . Podałem jej rękę , a ona wstała .
- Skąd znasz moje imię ? - spytałem patrząc prosto w jej oczy .
- Dziwne żebym nie znała . Moja przyjaciółka jara się wami . Jakby było w ogóle czym..  - powiedziała z obojętnością .
- Ach tak ?! Uważasz , że nie jesteśmy warci uwagi ? . - zirytowało mnie to co powiedziała .
- Mojej uwagi na pewno nie jesteście warci . - warknęła .
- Co Ci się w nas nie podoba , hm ?
- To , że jesteście lalusiami ! - krzyknęła .
- A Ty to niby co ?! Kilo tapety masz na twarzy dziewczynko . - tym razem nie wytrzymałem .
- Wiesz co!? Żal mi Cię chłopcze . - odwróciła się i poszła .
Pomimo tego ,że nas nie lubiła od razu mi sie spodobała . W końcu nie przepadała za nami i miała nas gdzieś , a to bardziej przyciąga do dziewczyny ... W głębi duszy miałem nadzieję , że mimo wszystko jeszcze ją spotkam .




* Oczami Zayn'a*

Całe to śpiewanie na placu obok London Eye nie było dobrym pomysłem . Wiedziałem , że prędzej czy później Mike się dowie i pewnie będzie zły . Wiadomo , że mamy życie prywatne , ale on pragnie na nas zarabiać jak najwięcej co powoli staje się nie do zniesienia . Nadal jesteśmy sławnymi osobami , a to , że zagramy coś na gitarze przy London Eye sprawia , że mamy lepszy kontakt nie tylko z fanami ,ale także z ludźmi , którzy nie słuchają naszej muzyki . Zresztą nie ważne . Zastanawiałem się nad tym czy Aly chciałaby mieć znowu ze mną dziecko . Oczywiście nie zapomniała na pewno tego co się stało wcześniej . Ale przecież moglibyśmy stworzyć dom , prawdziwy dom .. Obiecałem mamie , że do niej przyjadę , ale nie wiem jak na to zareaguje Alyssa . Dziś wieczorem mieliśmy rozmawiać na skype z Liam'em i Danielle . Nie widziałem ich bardzo długo , a z tego co wiem chcą zwiedzić na razie kawałek świata więc wrócą dopiero na naszą trasę koncertową po USA . Co prawda nie chciałem o tym nawet myśleć bo znowu do domu nie wrócę przez 3 miesiące . Nie chciałem rozstawać się teraz z Aly . Przez te wszystkie tygodnie tak bardzo mi jej brakowało , a już niedługo znowu będę musiał ją zostawić . Aly chodziła dookoła z kamerą i kręciła filmik z tego jak śpiewamy . Gdy zaczęliśmy śpiewać piosenkę " More Than This" miałem ochotę się rozpłakać . Przed moimi oczami miałem sceny z tego momentu kiedy widziałem jak ona całuje się z Josh'em . Nie byłem na niego zły bo za co ? Przecież miał prawo do tego aby się z nią spotykać , a wtedy akurat nie byliśmy razem . Wiedziałem , że prędzej czy później nic z tego nie będzie . Harry mówił mi to co wiedział od Claudii . Poza tym po Aly było widać co się dzieje gdy widziała mnie . To samo było ze mną . Nareszcie mój świat nabrał kolorów bo jak do tej pory bez Aly był całkiem szary . Zaśpiewaliśmy jeszcze dwie piosenki po czym dziewczyny rzuciły się po autografy . Oczywiście minęło półgodziny nim wszyscy sie od nas odkleili . Pomogła w tym Aly . 
- Ej dziewczyny weźcie już spokój . Jedne mają zdjęcia , inne autografy . My też mamy życie prywatne . - uśmiechnęła się ,  a dziewczyny spojrzały na nią z zabójczym wzrokiem i odeszły . 
- Teraz polecą hejty na TT . - zaśmiała sie Claudia . - W sumie dzięki Tobie możemy już iść . - dodała po chwili i ucałowała Alyssę w policzek . 
- Nareszcie . - powiedział Niall .
- A mnie się podobało . - powiedział rozmarzony Lou . - Tyle ładnych dziewczyn.. 
- Loui?!- wrzasnąłem wraz z Niall'em . 
- Co? Nie wiecie ,że nie jestem z El ? 
- Co ?! - znowu powtórka . 
- No więc nie jestem już z Eleanor . To na tyle , o nic nie pytajcie . - zaśmiał się . 
Uszanowaliśmy wolę Loui'ego i nie pytaliśmy o co chodzi . Wszyscy pojechaliśmy na zakupy do Tesco aby wieczorem napić się  przy dobrym filmie  piwa , a zarazem zjeść coś co ugotują nam dziewczyny . 











~~~~~~~~~~~~~~~~~~
hahahhaha :D ja walę , ale rozdział napisałam . Jest całkiem bez sensu moim zdaniem ;oo 
no cóż .. nic nie poradzę , ale wolę dodawać cześciej niż meczyć się dwa dni żeby wyszło perfekcyjnie . Choć mówią , ze ludzie urodzeni w lipcu to perfekcjoniści ... 
No nie ważne . W każdym bądź razie jestem dumna z was bo przekroczyliśmy 137 tysięcy ! ;o 
dla mnie to mega dużo ! <3 

Mam do was małą prośbę . Skoro wchodzi was tutaj dziennie ponad 1000 osób mołgybyście zalajkować zdjęcie koleżanki ? Chciałaby wygrać konkurs , a z waszą pomocą myślę ,że się uda . Proszę was dla mnie jak i dla niej to bardzo ważne , a lajk przecież nic nie kosztuje ! ;* Będę wam bardzo wdzięczna za pomoc bo dla mnie jak i dla niej to dużo znaczy . Proszę , proszę , proszę <3
odwdzięczę się jakoś <3
a tu macie link >klik< .
Dzięki i lovvv you ! <3

Mrs.Styles

wtorek, 28 sierpnia 2012

Rozdział 96 .

 * Oczami Harry'ego*


Poza piosenką , którą miałem zaśpiewać dla Claudii , musiałem ułożyć jakieś przemówienie . Nie obchodziły mnie tłumy ludu , które będą na premierze. Ja po prostu chciałem powiedzieć jej jak bardzo ją kocham . Usiadłem na kanapie , wziąłem do ręki kartkę i długopis po czym zacząłem coś pisać . Nie bardzo byłem dobry w przemowach , ale starałem się aby wyszło jak najlepiej . Miałem już kawałek mojej przemowy , ale nagle do garderoby wszedł Mike i kazał nam powoli kierować się w stronę sceny gdyż za 5 minut wchodzimy . Poszedłem zaraz za nim bo musiałem załatwić czas gdy Claudia będzie na scenie , a ja dla niej zaśpiewam . Chłopcy nie mogli się doczekać się mojego 'prezentu' , a ja zauważyłem , że Zayn zaczął się cieszyć ! Jego smutek zniknął więc albo kogoś poznał albo... Nie.. Oni się chyba pogodzili . Gdy już załatwiłem sprawę z podkładem do piosenki itd., pobiegłem poszukać Zayn'a . Znalazłem go palącego fajkę na dworze , ale nie zdziwiło mnie to , że przytulona do niego była Aly . 
- Wiedziałem . - zaśmiałem się pokazując na nich palcami . 
- Skąd niby ? - zaśmiała się Aly odwracając  w moją stronę . 
- Dało się zauważyć chociażby po minie Zayn'a . - puściłem im oczko . Gdy chciałem zacząć gadać coś innego , z budynku wyjechał na wózku z supermarketu Louis  udając Superman'a . Pchał go Niall , ale widok był tak zabawny , że od razu wybuchnąłem śmiechem . Najlepszym momentem jednak było to gdy Niall przestał pchać wózek , a Lou wjechał w ogrodzenie i wózek się przewrócił . O mało nie popłakałem się ze śmiechu , ale pobiegłem do Lou żeby zobaczyć czy nic mu nie jest . Gdy podbiegłem on sam leżał na ziemii i płakał ze śmiechu . Niall oczywiście nie wiedział o co chodzi bo gadał przez telefon z Margaret , ale jak zobaczył Louis'a , a obok niego wywrócony wózek nie mógł przestać się śmiać . Oczywiście za nami była kamera , która wszystko nakręciła , ale inaczej być nie mogło . Ciekawiło mnie jedynie gdzie jest Claudia więc zostawiłem Louis'a i pobiegłem do budynku znaleźć Claudię . Niestety moje poszukiwania przerwał Mike , który wrzeszczał , że wchodzimy już na scenę . Solówkę Liam'a  w WMYB przejął Louis . Gdy staliśmy na scenie dopiero wtedy zobaczyliśmy jakie tłumy przyszły na premierę . Czułem się co najmniej jak na naszym koncercie gdzie zawsze były wielkie tłumy ludzi . W głośnikach rozległ się dźwięk WMYB , a my będąc w swoim żywiole zaczęliśmy robić małe show ku premierze płyty mojej małej słodkiej dziewczynki ...



* Oczami Claudii * 

Ostatnie przygotowania były już za nami . Na scenie było One Direction , a ja wciskałam się w moją pierwszą kreację [KILK] . Oczywiście brzuch było widać , ale chciałam zrobić coś na koniec piosenki czyli rozpiąć żakiet i pogładzić się po brzuchu aby wszyscy zobaczyli . Jeszcze nie wiedziałam czy na pewno to uczynię , ale miałam taki plan . Dziewczyny zrobiły jeszcze kilka poprawek żeby wszystko było zrobione jak najlepiej . Wzięłam głęboki oddech i poszłam przed wejście na scenę . Chłopcy jak zwykle dawali czasu na scenie , a ja cicho podśpiewywałam . Gdy już prowadzący imprezę zapowiedział , że czas na gwiazdę wieczoru , ludzie zaczęli wiwatować . Mikrofon i krzesło stało na scenie więc z lekko opuszczoną głową weszłam na scenę . Myślałam , że trema mnie zje , ale udało mi się to opanować . Z fortepianu rozległy się pierwsze dźwięki piosenki ' Skyscraper ' , a ja usiadłam na krześle , uśmiechnęłam się do wszystkich którzy byli na widowni i zaczęłam śpiewać . 
Po skończeniu piosenki chciałam zabrać głos lecz przerwał mi go prowadzący . 
- A teraz specjalna niespodzianka dla naszej gwiazdy wieczoru! Zapraszamy na scenę .. - powiedział z ekscytacją w głosie , a ja nie wiedziałam o co chodzi . Światła zgasły i pozostało tylko jedno , które świeciło na mnie . Z głośników rozległ się dźwięk nieznanej mi piosenki oraz głos Harry'ego . 
I'm under pressure , seven bilion people in the world trying to fit in . Keep in together . Smile on your face even though your heart is frowning . But hey now , You know girl , We both know it's a cruel world , but I will take my chance .
As long as you love me , i'll be your platinum , i'll be your silver , i'll be your gold
.  (itd.) 

Gdy piosenka się skończyła byłam mega zdziwiona . Harry podszedł do mnie i złapał mnie za rękę .
- Claudia . Chciałem Ci powiedzieć , że jesteś jedyną dziewczyną , którą tak pokochałem . Bez Ciebie byłbym nikim . Przepraszam za wszystko co robiłem źle , że się na mnie zawiodłaś i to nie raz . Jesteś moją definicją szczęścia . Kimś bez kogo umarłbym z tęsknoty , a zarazem miłości . Claudia .. ja .. po prostu Ciebie kocham . - łza spłynęła mi po policzku . Pocałowałam Harry'ego , a wtedy wszyscy zaczęli bić brawo i robić zdjęcia . Uśmiechnęłam się do niego serdecznie , a on wręczył mi bukiet róż. Pocałowałam go tym razem w policzek i gdy zszedł ze sceny , nie wiedziałam co mam powiedzieć .
- Huh . To się podziało . - zaśmiałam się . - Oczywiście jesteśmy tu dziś z okazji premiery mojej płyty . Moja przygoda z Island Records zaczęła się wspaniale i mam nadzieję , że jak na razie się nie skończy . Wiem , że wszyscy myślicie , że właśnie przez mojego kochanego chłopaka , a raczej narzeczonego jestem sławna , ale to nie prawda . - po raz drugi zaczęłam się śmiać , a publiczność ze mną . -  Gdyby nie występ zastępczy z Ne-Yo pewnie dalej tańczyłabym i robiła to co kocham , a śpiewała jedynie pod prysznicem . Dość tego gadania z mojej strony . Dziękuję wszystkim , którzy mnie wspierają ! M.in. mojej mamie , której niestety z nami nie ma . Harry'emu i całemu zespołowi One Direction , a zarazem mojej przyjaciółce Aly i wszystkim innym z mojej wytwórni . To dla mnie bardzo wiele znaczy . Ale najważniejsi w tym wszystkim są moi fani , którzy ciągle piszą piękne listy , przysyłają listy , słodycze i inne rzeczy . Bez was nie byłabym tu dziś ! Love Ya . - ukłoniłam się i na chwilę zniknęłam ze sceny , aby się odświeżyć . Szybkim krokiem pobiegłam poszukać Harry'ego . Przez przypadek wpadłam na niego gdy szłam do garderoby .
- Och Harry . To było cudowne . - powiedziałam nie czekając na odpowiedź tylko go całując .
- Kochanie pogadamy o tym w domku dobrze?- powiedział czule .
- Oczywiście . Lecę się przebrać . - zaśmiałam się , pocałowałam go i poszłam do mojej garderoby . Tym razem wyglądałam nieco jak pin-up girl . Miałam na sobie taką sukienkę [KILK] , a włosy zrobione tak [KLIK] . Teraz śpiewałam piosenkę CALL MY NAME . Może nie pasował mój strój do tego , ale stylistka tak chciała więc nie miałam żadnego słowa co do ubioru . Na scenie był właśnie Coldplay , który zaprosił Tom . Ciekawiło mnie jedno . Gdzie ta żmija Cher ? Nie widziałam jej odkąd jestem w tym budynku . Może postanowiła nie przyjechać ?Gdyby tak było skakałabym z radości . Moje rozmyślanie przerwał Tom , który kazał mi się zbierać . Gdy szłam przed wejście na scenę , ujrzałam nikogo innego jak właśnie Cher Lloyd . Super słitaśną przyjaciółkę mojego chłopaka .
- A miałam taką nadzieję . - powiedziałam załamanym głosem po czym zaczęłam się śmiać .
Cher spojrzała w moją stronę , uśmiechnęła się po czym przytuliła Harry'ego . Czekałam tylko na moment kiedy będzie afterparty i zacznę jej robić na złość .
- Jeszcze chwila droga Cher.. - powiedziałam z łobuziarskim uśmiechem po czym weszłam na scenę .
Impreza trwała do około 24 . Byłam kompletnie wymęczona , ale jeszcze czekało mnie afterparty , na którym musiałam być obowiązkowo . Harry z chłopcami pojechali swoją limuzyną , a ja swoją . Afterparty odbywało się w willi Tom'a . Miałam nadzieję ,że szybko się stamtąd zmyję bo na prawdę jedynie o czym marzyłam to tylko o łóżku .
Gdy już byliśmy w willi Tom'a , a ja weszłam do środka wszyscy bili mi brawo . Od razu podbiegł do mnie Harry .
- Jak się czujesz ?-spytał lekko zmartwiony .
- Bardzo dobrze . - uśmiechnęłam się . - Jestem tylko lekko zmęczona , ale poza tym wszystko świetnie .
- Cieszę się . Niedługo już pojedziemy do domu i pójdziemy spać moja królewno . - zaśmiał się i pocałował mnie w czoło . Uwielbiałam w nim to . Był męski , a zarazem kochany . Nigdy nie pozwoliłby by stało mi się coś złego . Oboje usiedliśmy na kanapie . Harry popijał drinka , a ja tylko sok . Alyssa wraz z Zayn'em usiedli koło nas , a ja własnym oczom nie wierzyłam ! Znowu są razem . Uff .. co za ulga .
- No , no .. - powiedziałam śmiejąc się .
- Tak , nam też jest bardzo miło to słyszeć . - powiedział ze śmiechem Zayn .
- Cieszę się , że już wszystko ok . Miło widzieć was razem , a jeszcze milej takich wesołych . - powiedziałam posyłając im ciepły uśmiech .
- Człowiek uczy się na błędach . - zaśmiala się Aly i złożyła na Zayn'a ustach pocałunek . Spojrzałam na nich z uśmiechem , a wtedy zjawiła się Cher . Usiadła naprzeciwko mnie i Harry'ego z drinkiem w ręce  .
- Witaj Claudio . - powiedziała od niechcenia .
- Ta . Cześć . - powiedziałam z lekką pogardą w głosie .
- Ale zmieniłaś mojego Harry'ego . Normalnie niedopoznania . A pamiętam jeszcze nasze noce w X-Factor.. - powiedziała z satysfakcją .
- Nie mam zamiaru tego słuchać , wybacz . - powiedziałam po czym szybkim krokiem poszłam do ogrodu . Na prawdę miałam jej dość . A Harry nic nie wspomniał o ich 'nocach w  X-Factor ' ! Porażka ..
Usiadłam z chłopakami z Coldplay'a i zaczęłam z nimi gadać . Lepsze to niż słuchanie tej całej Cher .



* Oczami Zayn'a * 

Zaskoczyła mnie Aly . Myślałem , że to co było między nami to rozdział zamknięty , ale najwyraźniej się myliłem . Gdy krzyknęła , że mnie kocha ,  miałem ochotę się rozpłakać . Była jedyną dziewczyną dla której straciłem głowę . Kochałem ją nad życie to była moja pierwsza prawdziwa miłość . Nigdy nie sądziłem , że kiedykolwiek mnie to spotka . Zawsze dziewczyny okazywały się inne niż myślałem . Okłamywały mnie , chciały być ze mną po to aby być sławne . Ale Alyssa jest całkiem inna . Ona jest .. cudowna . Jest moją definicją szczęścia , której nigdy nie zmienię . Dla niej jestem w stanie zrobić wszystko ! Nie ważne co by się działo ja zawsze będę przy niej . Chciałem już iść do domu , zabrać do niego Alyssę i cieszyć się jej osobą jak dawniej . Spędzić z nią w łóżku cały dzień i w ogóle z niego nie wychodzić . Czuć zapach jej perfum na moim ciele .. Tylko czekałem az skończy się afterparty i zabiorę moją księżniczkę do domu .. 



*  Oczami Louis'a*

Dzisiejszego wieczoru zabrakło jedynie Eleanor . Nie chciałem go spędzać jak singiel bo wszyscy z naszej grupy byli z kimś . Co do Zayn'a i Alyssy cieszę się , że są razem . Oczywiście chyba każdy z nas się cieszył . Właśnie patrzę na Niall'a i Margaret . Blondyn w końcu znalazł swoją miłość tak jak pozostali . Choć nie zawsze jest kolorowo to nasze 'miłości' i tak przetrwają . Moje rozmyślania przy drinku przerwała wibracja mojego telefonu . Wyjąłem telefon z kieszeni i spojrzałem na ekran . Miałem tam wiadomość od Eleanor . Z uśmiechem na ustach wszedłem w sms'a , ale to co tam zobaczyłem zdjęło mój uśmiech od razu . W tym sms'ie Eleanor napisała : " Dzięki Tomas za udany wieczór . Byłeś niesamowity . Mam nadzieję ,że to powtórzymy gdy tylko będę wolna . Twoja misia " 
- Że co kurwa?!- wrzasnąłem pod nosem . 
Pierwsze co przyszło mi na myśl to , to że ona mnie zdradziła . Bo co innego idzie sądzić po tym sms'ie? To już zaczynało robić się chore . Wypiłem drinka do końca . Whisky zaczęło robić swoje , a ja od razu postanowiłem jej odpisać . ' A więc tak się bawisz jak mnie nie ma?! Wiesz co ? Powiem Ci jedno . Nie chcę Cię więcej widzieć ! ' . Poprosiłem barmana o jeszcze jedną podwójną porcję Whisky . Dziś wszystko się zmieniło .. Eleanor przestaje dla mnie istnieć i ten cały 'sztuczny ' związek . Dam radę bez niej . Przynajmniej tak sądzę . Wypiłem jeszcze kilka takich drinków i nie wiem co się ze mną stało . Mój film nagle się urwał . 



* Oczami Niall'a* 

Margaret na szczęście dziś znalazła dla mnie czas . Cieszyłem się , że wreszcie ją zobaczę . U niej tylko ciągle praca i praca . A gdzie czas dla jej super Nialler'a?! Zresztą nie ważne . Byliśmy właśnie na afterparty po premierze płyty . Już wszyscy wiedzieli o tym , że Zayn i Alyssa znowu są razem . Ale Margaret chyba nie. 
- O ja.. Zayn i Aly znowu są razem?!- wrzasnęła z lekkim podnieceniem .
- Tak kochanie . - zaśmiałem się . 
- Uf. Nareszcie . - powiedziała z uśmiechem . 
- No w końcu . Wiedziałem , że będą razem . Nie spodziewałem się , że akurat dziś , no ale .. - powiedziałem upijając łyk mojego drinka . 
- O nie . Patrz na Louis'a . - powiedziała lekko przerażona . 
Nasz Lou siedział , a właściwie na wpół leżał przy barze . Nie wiedziałem co mogło się stać ,ale za chwilę obok niego pojawił się Harry . Kazałem Margaret poczekać na mnie , a ja poszedłem do nich . 
- Co się dzieje ? - spytałem . 
- Nie wiem . Nie ma  z nim kontaktu . Ciągle coś gada o jakimś sms'ie , a ja nie wiem o co chodzi . - powiedział przejęty Harry . - Louis ! Słyszysz mnie ? 
- Słuchaj , zabierzmy go stąd . - powiedziałem zmartwiony . - Odwieźmy go do domu . 
- Dobry pomysł , ale ja już piłem  . 
- Przecież limuzyna stoi przed willą . 
- No fakt . Zapomniałem  . W sumie to ja też już się zbieram . Tylko pójdę po Claudię . - zaśmiał się . 
W czasie gdy Harry poszedł po Claudię , ja poszedłem zaprowadzić Louis'a do limuzyny . Jednak nie było tak łatwo jakby się wydawało . Louis w ogóle nie mógł ustać na nogach . Na szczęście pomógł mi Zayn i obaj zanieśliśmy go do limuzyny . Staliśmy czekając na Harry'ego , ale nigdzie nie było go widać . 
- Skoro już tak tu stoimy to ja sobie zapalę . - powiedział ze śmiechem . 
- Zapal sobie . - zaśmiałem się . - Wiesz co ? 
- Co ? 
- Cieszę się ,że jesteś znowu z Aly . Jesteście dla siebie stworzeni . - puściłem mu oczko . 
- Już się tak nie zachwycaj !  - powiedział wypuszczając dym z ust . 
- Ale mówię poważnie . O ! Nareszcie idzie Harry . - powiedziałem  z ulgą . 
- Zostajesz tu jeszcze , prawda ? 
- No tak . Ale nie długo . - zasmiałem się . - Wracam do mojej miłości . Do zobaczenia w środku . 
Zostawiłem Zayn'a przed budynkiem , a sam poszedłem do Margaret , która nadal pewnie na mnie czekała . Jednak się myliłem . Margaret stała rozmawiając  z Josh'em , a ten wyraźnie z nią flirtował . Po części bałem się , że odbije mi Margaret , a z drugiej strony przecież to była zwykła rozmowa więc czemu ja się od razu denerwuję ? 
- O Niall . - powiedziała z uśmiechem . - Właśnie rozmawialiśmy o tym ,że musimy gdzieś wyskoczyć w weekend z Josh'em i resztą . 
- Taa . - powiedziałem z lekką irytacją . - Josh wybacz . - powiedziałem dając mu do zrozumienia aby odszedł . Josh zrobił to co mu dałem do zrozumienia , a Margaret spojrzała na mnie  surowym wzrokiem . 
- Czemu kazałeś mu iść ? Dobrze mi się z nim rozmawiało . - powiedziała z lekką złością . 
- Kochanie ja po prostu nie chcę żebyś była jego nową dziewczyną . 
- Nie lubię zazdrości , wiesz ?! Idę do domu . Baw się dobrze . - powiedziała po czym odeszła w stronę drzwi . 
- Margaret no ! - krzyknąłem . - Czekaj ! - pobiegłem za nią aby naprawić naszą relację . Nie chciałem żeby przez moją zazdrość miała zły humor . W połowie drogi zatrzymałem się . Nie będę pantoflarzem ! Nie będę biegał na każde jej skinienie i każdą jej złość . Będzie chciała to wróci sama . Odszukałem wzrokiem Aly i Zayn'a po czym do nich dołączyłem . Wieczór minął dość spokojnie , a do domu wróciliśmy około 3 nad ranem . 
Weszliśmy do domu po cichu . Claudia i Harry spali na kanapie w salonie . Nakryłem ich kocem po czym poszedłem sprawdzić co z Lou . Ten akurat grzecznie spał w swoim łóżku . Już wychodziłem z jego pokoju gdy nagle zobaczyłem rozespanego Harry'ego . 
- Sorka , nie chciałem Cię obudzić . - powiedziałem szeptem . 
- Spoko , nic się nie dzieje . - powiedział z zachrypniętym głosem . 
- Claudia śpi ?
- Tak . Ja wstałem sam właściwie nie wiem po co . - zaśmiał się . 
- Idź spać lepiej . Dobranoc Harreh . - powiedziałem i poszedłem do swojego pokoju . Położyłem się , telefon włożyłem pod poduszkę i zasnąłem szybko jak niemowlę . 





~~~~~~~~~~
huehue;3 Wena wróciła , jaranie się na największą skalnę 1D również <3
Takim oto sposobem dobijamy powoli do 100 ! Oczywiście raczej się nie wyrobię z dopisaniem wszystkiego czego chcę do setnego rozdziały więc blog będzie działał jeszcze chwilę :D
Wszyscy są pogodzeni poza Lou i Niall'em,ale tu też mogę powiedzieć , że będzie wszystko ok , ale w pewnym stopniu coś się zmieni :P Myślę , że rozdział wam się podoba , co możecie wyrazić w komentarzu:P
Ostatnio wzięło mnie na przeczytanie swojego bloga i w pewnym momencie się rozpłakałam hahah xd . Zdolna jestem . No nie ważne :P W każdym bądź razie , cieszę się , że jest was ponad setka , która bloga obserwuje :P + te 135 tys.wejść . So proud ! <3
i sorka , że ciągle dziękuję , ale nie mogę się powstrzymać . Chcę żebyście wiedzieli , że o was pamiętam :)
Pozdrawiam !
Mrs.Styles













sobota, 25 sierpnia 2012

Rozdział 95.

* Oczami Claudii * 

Gdy weszłam do środka na scenie była jakaś dziewczyna i grupa tancerek . Szukałam wzrokiem Aly , ale nigdzie jej nie dostrzegłam. Co chwilę podchodził ktoś do mnie mówiąc , że ślicznie wyglądam oraz , że mi gratuluje . Wszędzie kręcili się jacyś ludzie , ktoś krzyczał , ktoś płakał.. W prawdzie mówiąc nie chciałam tutaj dzisiaj być . Miałam ochotę zaszyć się gdzieś gdzie nikt mnie nie znajdzie . Odnosiłam wrażenie , że Harry nie dorósł do roli ojca. Zachowywał się jak dzieciak i wszyscy byli ważniejsi ode mnie . To było już nie do wytrzymania , ale jakoś to znosiłam . Aly wiedziała o wszystkim , o tym jak jest mi źle . Nie musiałam nic mówić . Sama widziała jak zachwuje się w całej tej sytuacji . Tom wskazał mi moją garderobę, która znajdowała się tuż obok garderoby chłopców . Nawet nie miałam ochoty tam wchodzić , no bo po co ? W garderobie czekały już na mnie stylistki , makijażystki itd. Usiadłam na kanapie rzucając na nią torebkę i odetchnęłam głęboko . 
- Claudia coś dla Ciebie . - powiedział z uśmiechem Tom . Wręczył mi małe pudełeczko . Otworzyłam je , a tam znajdował się piękny złoty naszyjnik [KLIK] . Bardzo się ucieszyłam ponieważ podobał mi się jak żaden inny. 
- Och , Tom! Nie trzeba było . - powiedziałam prawie płacząc . Przytuliłam go i pocałowałam w policzek . 
- Trzeba . - zaśmiał się . - W końcu dziś premiera ! 
- Jesteś nienormalny . - zaśmiałam się i stuknęłam go lekko w ramię . 
Tom wyszedł załatwiać jakieś sprawy ,  a ja zostałam w środku , usiadłam na fotel i zajeła się mną fryzjerka . Efekt końcowy mojej fryzury wyglądał tak : [KILK] . Uwielbiałam siebie w takiej fryzurze . Nagle ktoś zapukał w drzwi . Po chwili otowrzyły się i zobaczyłam w nich Harry'ego . Wszedł do środka uśmiechnięty lecz mi wesoło nie było . 
- Nadal się gniewasz?- spytał patrząc na mnie swoimi  wielkimi zielonymi oczami . 
- Proszę Cię nie psuj mi humoru , dobrze ? - powiedziałam lekko zirytowana.
- No i o co Tobie nadal chodzi ?! - wrzasnął . Spojrzałam ukradkiem na dziewczyny , którym chyba było głupio . 
- Idźcie na przerwę . - uśmiechnęłam się do nich , a gdy wyszły już z pokoju usiadłam wygodnie na fotelu i patrzyłam Harry'emu prosto w oczy . 
- Wiesz co ? - zaczęłam . - Według mnie w ogóle nie jesteś jeszcze na tyle dorosły by być ojcem . Ciągle wolisz kolegów niż mnie ! - krzyknęłam . - Ty myślisz , że mi jest super fajnie będąc w ciąży ? I do tego nie mam żadnego oparcia w Tobie ! W ogóle ! Jest mi przykro bo za każdym razem kiedy już przeprosisz zawsze robisz to samo . - rozpłakałam się . - Nie mam już na to siły wiesz !? Zachowujesz się jak dzieciak ! 
- Wiesz co ?! Daj mi już spokój ! - krzyknął po czym wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami . 
Wtedy już rozryczałam się na dobre . Wszystko już nie miało sensu . Ale przynajmniej powiedziałam mu wszystko co myślę na ten temat . Dziewczyny wróciły do pokoju , a ja wycierałam łzy . Przytuliły mnie i kazały sie nie przejmować , ale tym razem to ja zawiniłam.. 
Po zrobieniu makijażu musiałam iść na próbę . Zaczęłam śpiewać "Skyscraper" . Na początek miało być to , a potem już dwie piosenki z mojej nowej płyty . Gdy skończyłam śpiewać i schodziłam ze sceny , ujrzałam Harry'ego , który jak burza wybiegł w niewiadomym mi kierunku . Za nim biegł Zayn , który spojrzał na mnie uśmiechnął się od ucha do ucha  i pobiegł dalej . Zaśmiałam się i wróciłam do garderoby . Pomimo kolejnej kłótni z Harrym humor mi dopisuje . Ubrana byłam tak : [KLIK] . Oczywiście miałam jakieś tam rzeczy do przebrania , ale najpierw występuję ubrana tak . Z uśmiechem podziękowałam dziewczynom za wszystko i poszłam szukać Tom'a .


* Oczami Harry'ego * 

Po słowach Claudii rozpłakałem się . Może nie dosłownie , ale moje oczy zamieniły się w rwący potok . Wpadłem do garderoby jak burza. Chłopcy od razu wiedzieli , że coś się stało . Wyprosili dziewczyny i usiedli na kanapie . 
- Co się stało ? - spytał Lou . 
Wtedy opowiedziałem im to co powiedziała Claudia. Oczywiście zaczęło się pocieszanie , ale zdziwiło mnie to co zrobił Lou . Wcale mnie nie pocieszał , on przyznał rację Claudii .
- Harreh nie obraź się , ale ona ma rację . - powiedział cicho . - Nie dorosłeś jeszcze do roli ojca . Jej jest teraz ciężko . Nie dość , że jest w ciąży to jeszcze Ty odwalasz jakieś akcje . Wiesz co by było gdyby się dowiedziała o tej akcji z tymi dziewczynami ? Poza tym powinieneś z nią spędzić chociaż trochę czasu , a gdy ona była w szpitalu byłeś u niej chwilę , a potem siedziałeś z nami . Gdyby El była  w ciąży , nigdy bym jej nie zostawił tak jak Ty zostawiłeś Claudię . - odwrócił się i wyszedł zostawiając mnie z chłopakami .
- Nie przejmuj się Harry . Zrób dziś coś dla niej . - powiedział Zayn .
- Zaśpiewaj jej piosenkę JB ! - wrzasnął Niall . - A najlepiej "As Long As You Love Me " .
- Myślisz , że to dobry pomysł ? - spytałem z lekkim wahaniem .
- Kup jej jeszcze coś dużego  i będzie ok . - zaśmiał się Zayn .
Jak powiedział tak zrobiliśmy . Nauczyłem się tekstu piosenki JB , a wraz z Zayn'em pobiegliśmy szybko kupić coś dla Claudii . Oprócz wielkiego bukietu róż [KLIK] . Chciałem kupić jej auto , ale na szybko nic nie da się załatwić . Wróciliśmy do środka chowając bukiet tak aby znalazł się w garderobie bez wiedzy Claudii . Dziś musiało wszystko pójść po mojej myśli . Gdy już weszliśmy do garderoby stał tam Mike , który był na nas wściekły , ale gdy opowiedziałem mu wszystko przestał się gniewać . Na premierze ubrani byliśmy tak :[KLIK] . Cieszyłem się z tej premiery bo w końcu mam szansę naprawić swoje wszystkie błędy !


* Oczami Alyssy *

Starałam się w każdy możliwy sposób zapomnieć o Zayn'ie . Niestety wszystko na nic . Do tego ten jego wzrok gdy całowałam się z Josh'em . Było mi smutno i chciałam już aby było jak dawniej . Oboje jesteśmy winni tej całej sytuacji nie tylko on . Josh był świetnym chłopakiem . Ale jak mogę być z kimś kogo nie kocham i nie pokocham ? To wszystko powoli mnie przytłacza . Jest mi ciężko , ale staram się radzić sobie sama , nie chcę aby Claudia ciągle musiała słuchać mojego użalania się . W prawdzie dobrze jest wygadać się komuś , ale po co ? Jej samej jest ciężko i jeszcze to zachowanie Harry'ego ! Zachowuje się jak nieodpowiedzialny dupek . Sam wiedział co go czeka mając dziewczynę w ciąży . Wychodziłam właśnie na papierosa gdy przy popielniczce postawionej na dworze stał Zayn . Nie wiedziałam czy mam iść czy wrócić i iść gdzieś indziej , ale postanowiłam pójść . Jeśli się zmyje jak ja przyjdę mówi się trudno . Podeszłam bliżej , a on podniósł głowę . Spojrzał w moje oczy , a ja w jego . Dostrzegłam w nich smutek i ból . Wiedziałam co czuje bo ja czułam to samo . Miałam ochotę rozpłakać się i rzucić się mu w ramiona , ale nie wyglądałoby to dobrze . 
- Cześć . - powiedziałam cicho . 
- Cześć . - uśmiechnął się . To już był jakiś znak ! A może po prostu chciałbyć miły ?
- Jak przygotowania do premiery ? 
- W sumie dobrze. - odpowiedział zaciągając się dymem .  
- Zayn słuchaj.. - zaczęłam . Wiedziałam , że teraz jest dobry moment na to , aby z nim porozmawiać . - Bo wiesz.. Ja nadal.. Nadal .. - jąkałam się jak głupia . 
- Zayn ! Mike Cię woła ! - przerwał mi jakiś koleś wychylając się zza drzwi . 
- Sorka muszę iść . - powiedział po czym zgasił papierosa , a gdy odchodził wiedziałam , że to ostatnia szansa na cokolwiek . Potem już by jej nie było  . 
- Kocham Cię ! - krzyknęłam na całe gardło . Zayn stanął kawałek przed wejściem . Nie obracał się w moją stronę , a ja nie wiedziałam już co mam robić . Zza drzwi wyszedł Josh , który na pewno słyszał to jak wrzasnęłam . Spojrzał na mnie po czym poszedł przed siebie , a Zayn dalej stał . Z moich oczu poleciały łzy . Zamknęłam je na chwilę , a gdy je otworzyłam Zayn był już przy mnie . Nie mówiąc nic pocałował mnie i przytulił . Wiedziałam , że on jest jedynym facetem na świecie z którym chcę spędzić resztę swojego życia.. 










~~~~~~~~~~~~
Tadaaa ! :D
95 już stuknęło :P 
Sorka , że krótki , ale na tyle mnie tylko stać dzisiaj :<
Mam nadzieję , że wybaczycie , a na dniach postaram się wstawić dłuższy ! Jak w pierwszych rozdziałach haha xD 
NA setnym się raczej nie skończy bo się jeszcze nei wyrobię z pisaniem , ale z tego co wiem to się cieszycie ;p . Dziękuję wam za miłe słowa co do bloga , za te wszystkie wejścia i w ogóle! Jesteście najlepsi <3 

Mrs.Styles