niedziela, 11 listopada 2012

Rozdział 100 ! :)

* Oczami Lou * 

Wiedzieliśmy o tym , że Claudia wyjdzie ze szpitala dzisiaj . W domu czekali na nią wszyscy łącznie  z jej mamą za którą tęskniła . Już widziałem jak się będzie cieszyła gdy ją zobaczy . W domu pewnie czekali już wszyscy oraz ludzie z cateringu , którzy mieli się wszystkim zająć . Najgorszego spodziewałem się gdy zobaczy Cher . Wiem , że chciała przeprosić oficjalnie więc musiała tam być . Jechaliśmy do domu osobnymi autami , ale w razie czego byłem przyszykowany na to by kogoś powstrzymywać . W tym wypadku Claudię bo wiem , że jak ją zobaczy nie będzie zbyt ciekawie. Po około 20 minutach byliśmy w domu . Claudia wysiadła z auta i uśmiechnęła się szeroko .
- Nareszcie w domu .. - powiedziała biorąc do płuc głęboki oddech .
- Yup . - zaśmiał się Harry i pocałował ją w czoło . Oboje w swoich objęciach wchodzili do domu , ale ja nie mogłem pozwolić na to co mogłoby się stać więc poszedłem tuż za nimi . Wszyscy byli ukryci w salonie , a gdy Claudia była tuż przed wejściem do salonu wszyscy wyskoczyli . Claudia roześmiała się po czym zaczęła rozglądać . Podeszła do niej jej mama i mocno ją przytuliła . Gdy się od niej odsunęła na wprost niej stała Cher . Claudii mina z uradowanej zmieniła się na nieco gorszą .
- Co ona tu do cholery robi?!- wrzasnęła .
- Yyy... Taa.. No wiesz..  - wszyscy nie wiedzieliśmy co powiedzieć .
- Lou!- wrzasnęła i odwróciła się w moją stronę . - to Ty ją zaprosiłeś ?
- Claudia musiałem . Ona chciała Cię przeprosić..
- Wiesz co Lou ? ... - pokiwała przecząco głową , a w jej oczach dostrzegłem łzy .
- Wyjdź stąd ! - wrzasnęła w stronę Cher . - Myślałaś , że jak przyjdziesz i mnie przeprosisz to co ? Rzucę Ci się na szyję , Oh Cher jak to miło ,że mnie przepraszasz ! Nic wielkiego się nie stało !- mówiła z ironią . - Tylko kurwa leżałam w śpiączce przez Ciebie głupia idiotko ! Tam masz drzwi ! - pokazała jej palcem na drzwi wyjściowe . Cher zrobiło się głupio . Zabrała z kanapy swoją torebkę i wyszła . Chciałem za nią iść , ale zatrzymał mnie wzrok Claudii .
- Dzięki Lou za jakże zajebiste przyjęcie . Doceniam to co dla mnie zrobiłeś i serdecznie Ci dziękuję , ale nie mam ochoty tutaj siedzieć . - powiedziała łagodniejszym tonem i poszła na górę . Wszyscy stali w osłupieniu , a ja nie wiedziałem co mam robić . Harry pobiegł za Claudią , a ja stałem jak słup soli .
- Przepraszam was wszystkich . Ed ? - zrówciłem się do Sheeran'a - może zagrasz na gitarze ?
- Oczywiście . - uśmiechnął się , odstawił kieliszek z szampanem , wziął gitarę i zaczął grać " Drunk " . Ja uciekłem do kuchni i właśnie w niej zobaczyłem piękną nieznajomą , która twierdziła , że jesteśmy pedałami .  Zastanawiałem się czy to przypadkiem nie jest sen . Przetarłem oczy , a gdy je otworzyłem ona patrzyła na mnie jak na głupka .
- I co się lampisz? - spytała .
- Bo .. Może lubię ? - zgrywałem się .
- To może przestań ? - spoglądała na mnie spod oka gdyż układała na tacy jakieś koreczki .
- Czemu mnie tak nie lubisz , co ? Nawet mnie nie znasz. - oparłem się o stół i zabrałem jej jednego koreczka.
- Sam Twój wygląd mnie wkur... wkurza .- odpowiedziała z grymasem na twarzy . Przysunąłem się do niej bliżej , coraz bliżej.. Dziewczyna stała nie ruchomo , było słychać tylko nasze oddechy . Staliśmy stykając się swoimi ciałami . Ona patrzyła przed siebie , a ja z góry spoglądałem na nią gdyż byłem wyższy . Staliśmy tak dobrą chwilę , ona podniosła głowę , a ja miałem ochotę ją pocałować . Oboje patrzyliśmy na siebie . Czułem , że mój wzrok przeszywa ją na wylot , ale ona najwyraźniej to lubiła skoro patrzyła dalej . Gdy zbliżałem moją twarz do jej i dosłownie dzieliły nas centymetry ona nagle tak jakby się obudziła , odsunęła ode mnie i popatrzyła złowrogo .
- Oszalałeś?! - wrzasnęła .
- Widocznie Ci się podobało . - uśmiechnąłem się po czym zjadłem winogrono . Wydawało się jakby ta chwila trwała wieczność , ale to były dosłownie ułamki sekund . Ta chwila była taka... inna ! Nigdy czegoś takiego nie miałem nawet z El.. Ano właśnie . El.. Nie odezwała się nic od tamtego czasu . Najwyraźniej ma mnie gdzieś , ale nic na to już nie poradzę . Jakoś szczególnie mi jej nie brakowało . Oczywiście myślałem o niej cały czas , ale czasami miałem dość załamywania się tym , że mnie zdradzała. Poszedłem do salonu . Siedziała w nim już Claudia uśmiechnięta bez żadnej wrogiej miny . Uśmiechnąłem się na jej widok , wziąłem do ręki lampkę z szampanem i lekko uniosłem do góry patrząc na nią po czym upiłem łyk . Podeszła do mnie nasza nieznajoma z tacą na której były koreczki . Puściłem jej oczko i wziąłem jednego , po czym poszła dalej . Nie powiem miała dość seksowny tyłeczek jak się tak patrzyło z tyłu . Wzruszyłem ramionami i poszedłem zabawić gości podczas nieobecności Claudii i Harry'ego .



*Oczami Claudii *


Mój humor uległ diametralnej zmianie gdy zobaczyłam Cher . Nie dość , że byłam niezbyt ciekawie ubrana to jeszcze ta akcja.. Było mi strasznie głupio za to co powiedziałam do niej na oczach wszystkich .. Ale co innego miałam zrobić ? Podziękować jej za te problemy ? Usiadłam na łóżku  w sypialni Harry'ego .  Zakryłam dłońmi twarz i się rozpłakałam. Harry usiadł obok mnie i mocno do siebie przytulił , a drugą rękę położył na moim wielkim brzuchu . 
- Nie płacz.. Nic się nie stało skarbie . - powiedział czule całując mnie w czoło . 
- Wiesz co oni sobie o mnie musieli pomyśleć ? - spytałam patrząc na niego . 
- Oni dobrze wiedzą co się stało .. Ubierz się i zejdziemy na dół . - uśmiechnął się . 
- No nie wiem.. Głupio mi tak zejść jak gdyby nigdy nic.. 
- A przesadzasz! Zbieraj się . - popatrzył na mnie . - No raz , raz! 
Uśmiechnęłam się po czym pocałowałam go mocno i otworzyłam szafę . Ubrałam się w to [KLIK] i zeszłam na dół w towarzystwie Harry'ego . Wszyscy rozmawiali między sobą . Wzięłam kieliszek z sokiem i poprosiłam o uwagę . W salonie zrobiło się bardzo cicho , a ja nie wiedziałam co dokładnie chciałam powiedzieć .
- Dziękuję wam wszystkim , że tutaj jesteście . Dziękuję Ci Lou , że zorganizowałeś to przyjęcie specjalnie dla mnie i ściągnąłeś wszystkich tylko po to żeby przywitali mnie po wyjściu ze szpitala.. Chciałam was serdecznie przeprosić za to co mówiłam do Cher , ale chyba mnie rozumiecie . - wszyscy się szczerze uśmiechnęli .
- Dobrze jej tak . - zaśmiała się Aly .
- Przepraszam was jeszcze raz i życzę miłej zabawy ! - uśmiechnęłam się i upiłam łyk soku .
Przywitałam się z mamą . Martwiła się o mnie i obiecała , że do jutra zostanie w Londynie . Harry rozmawiał ze swoją mamą o naszym ślubie czego na prawdę się bałam . Jego mama lubiła wtrącić swoje zdanie i prowadzić do tego żeby było tak jak ona to zaplanuje . Tyle , że to był mój ślub , a nie jej.. Poszłam porozmawiać z Ed'em , który kazał zaśpiewać mi z nim jego piosenkę . W duecie zaśpiewaliśmy " Give Me Love " , a wszyscy słuchali z zaciekawieniem . Po skończonej piosence poczułam straszny skurcz .
- Ał . - wrzasnęłam cicho i złapałam się za brzuch . Nagle poczułam  , że odeszły mi wody.  Od razu przy mnie znalazł się Harry .
- Co się dzieje?! - pytał przerażony .
- To  już.. - popatrzyłam na niego z bólem w oczach. Brzuch bolał mnie coraz bardziej , a wszyscy panikowali . Alyssa szukała kluczy od auta , Harry siedział obok mnie i masował mi brzuch , a Louis i Niall pakowali moje ubrania . Wszyscy goście do mnie coś  mówili , ale ja czułam się co najmniej jakbym była pijana . Gdy już wszystko było "gotowe" pojechaliśmy do szpitala . Oczywiście kierował Lou , a jego nawigatorem był Niall . Już wiedziałam w jak szybkim tempie dojedziemy do tego szpitala jak oni przejmują się gorzej niż ja . Ja w tej sytuacji jestem bardzo spokojna choć ,moim dzieciom śpieszy się na świat .
- Niall! Gdzie mam teraz skręcać?! - wrzasnął Lou .
- Prawo ! Nie! Lewo ! Jednak prawo! Kurwa nie wiem ! - powiedział zdezorientowany .
- Lewo! - wrzasnęła Aly .
Oparłam głowę na Harrym , a on nadal masował mój brzuch .
- Będzie dobrze kochanie . - powiedział całując mnie w czoło .
- Mhm.. - odpowiedziałam po czym czułam , że coś jest nie tak.. Moje oczy zamknęły się i nie wiedziałam już co się dzieje.



* Oczami Alyssy * 


-Claudia!! - wrzeszczałam . - Ona zemdlała! 
- Lou szybciej! - wrzasnął Harry . 
- Już jesteśmy na miejscu . - powiedział Niall . - Co z nią? 
- Nie wiem . - powiedziałam płacząc . 
- Claudia ! - wrzasnął Harry . 
Nagle ona przebudziła się patrząc na nas wybałuszonymi oczami . 
- Co się dzieje ? - spytała przerażona  . 
- Zemdlałaś? 
- Dobra koniec gadania szybko do szpitala ! - wrzasnął Harry . 
Claudia szła oparta o jego ramię . Co chwilę stawała i krzyczała z bólu . Przybiegła do nas pielęgniarka i zabrała Claudię na oddział . Po chwili poinformowano nas o tym, że Claudia jest na sali porodowej . 
- Chcę tam iść . - powiedział Harry . Pielęgniarka zabrała go ze sobą , a my czekaliśmy na to kiedy przyjdą na świat małe Styles'y . Dołączyła do nas mama Claudii i Harry'ego . Wszyscy się niecierpliwiliśmy . Niall poszedł po coś do jedzenia i po kawę dla mam . Obie poszły do lekarzy porozmawiać z nimi , a ja zostałam z Lou . Zayn musiał zostać w domu z gośćmi bo ich samych byśmy nie zostawili , ale czekał na wieści od nas. 

* 3 godziny później * 

Nadal nie wiedzieliśmy nic co się dzieje z Claudią. Miałam nadzieję , że po prostu jeszcze za wcześnie na poród czy coś . Poza tym to wiadome , że nie od razu się urodzą. Na to trzeba trochę czasu . Ku mojemu zdziwieniu przed drzwi wyproszono Harry'ego . Płakał. Nie wiem dlaczego płakał więc od razu do niego pobiegłam . 
- Co się dzieje?! - wrzasnęłam . 
- Coś z Claudią.. Ona.. Ona chyba umiera . - rozpłakał się już na dobre . 
- Co ?! - łzy zaczęły spływać mi po policzkach . 
Lou stał obok i zaczął płakać . Niall spał na krześle więc nie budziliśmy go . 
- Ona nie może umrzeć! - wrzasnął. 
- Harry.. spokojnie. - łkałam przytulając go do siebie. 
- Jak mam być spokojny wiedząc , że ona umiera?! Zostanę sam! Ja nie chcę żyć bez niej rozumiesz?!- wrzeszczał poprzez płacz . Mama Harry'ego i Claudii natychmiast przybiegły słysząc co się dzieje . Claudii mama nie wierzyła w to co mówi Harry . Jego mama uspokajała , że źle usłyszał , ale wszystko będzie dobrze. Szczerze mówiąc zrobili wariata z Harry'ego . Przecież on tam był i wszystko widział! 
Przed drzwiami stanął lekarz.. 
- Przykro mi.. - powiedział spuszczając głowę . 
- Nie wierzę ! - wrzasnął Harry . 
- Co?! - wrzasnęła mama Claudii . - Ale jak... - rozpłakała się . Niall nie wiedział co się dzieje . Doszedł do nas i wszystko mu powiedziałam . Nidy nie widziałam,żeby prawie całe 1D płakało.. Nie wiedziałam co mam robić. Wszyscy płakali , aż mama Harry'ego spytała co z dziećmi . 
- Urodził się chłopiec i dziewczynka . Są w dobry stanie . Przykro mi z powodu Claudii.. Przyjmijcie moje kondolencje.. 
- Nie mogę w to uwierzyć ! - wrzasnął Hazza . Wyrwał nam się z rąk i poszedł na salę gdzie odbywał się poród. 
Ten dzień należy do najgorszych dni w moim życiu.. Harry stracił przyszłą żonę, ja przyjaciółkę , ich dzieci matkę , a mama Claudii córkę.. Wszyscy nie mogliśmy się otrząsnąć z tego co się stało. A miałbyć ich ślub, chrzciny dzieci.. Jak Harry sobie teraz poradzi?! Nie chciałam o tym myśleć . Zabrałam Lou i Niall'a do domu , a reszta została w szpitalu. Nie wiedziałam co mam powiedzieć wszystkim w domu. Nie chciałam mówić nic . Pewnie zrobi to Lou . 










~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
takie właśnie jest zakończenie bloga . Dopiszę dwa rodziały o tym co się działo dalej , ale to będą dosłownie dwa rodziały . Przepraszam , że tak długo nic nie pisałam!
Wasza liczba wejść tu mnie przeraża co bardzo mnie cieszy ! <3

Pozdrawiam. Mrs.Styles