* Oczami Harry'ego *
Nie spałem już dwa dni . Ciągle siedziałem przy Claudii mając nadzieję , że wreszcie otworzy oczy i pierwsze kogo zobaczy to mnie . Lekarze i pielęgniarki były bardzo mili . Martwili się o moje zdrowie , ale pozwolili mi być przy niej cały czas . Zostawiałem ją dosłownie na moment gdy musiałem iść do łazienki albo coś zjeść . Ciągle odwiedzał nas ktoś ze znajomych/przyjaciół . Lou pocieszał mnie , ale to nic nie dawało . Ona jest już nie przytomna dwa dni! A lekarze robią wszystko co w ich mocy żeby odzyskała przytomność . Leżałem teraz na wpół na jej łóżku . Głowę miałem obok jej ręki , której dłoń trzymałem w mojej dłoni . Leżałem tak aż nagle poczułem , że ona ściska moją rękę . Podniosłem głowę i zobaczyłem na twarzy Claudii uśmiech . Nie mogłem uwierzyć w to , że ona się uśmiecha . Na mojej twarzy od razu zagościł uśmiech od ucha do ucha . Trzymałem ją dalej za rękę i nie wiedziałem co mam jej powiedzieć.
- Jak się czujesz? Może pójdę po pielęgniarkę ? Wszystko w porządku ? Nic Cię nie boli ?
- Harry ! - cicho wrzasnęła . - Przestań . - powiedziała łagodnie.
- Ale lekarz musi Cię zbadać. - powiedziałem nieco zezłoszczony . - Idę po kogoś .- nie słuchając tego co mówi poszedłem po lekarza . Po chwili wróciłem wraz z nim do pokoju , a on zaczął badać Claudię . Oczywiście wyproszono mnie z pokoju więc chodziłem po korytarzu w jedną i drugą stronę . Wszyscy , którzy przechodzili rozpoznawali mnie , ale chyba nie byli na tyle śmiali żeby prosić mnie o autograf . Uśmiechałem się lekko , ale tak na prawdę byłem zdenerwowany . Popatrzyłem na zegarek i stwierdziłem , że minęło już 15 minut odkąd lekarz nie wychodzi z jej sali . Usiadłem na krzesełku obok i czekałem aż wreszcie wyjdzie . Po 20 minutach pojawił się z uśmiechem na twarzy .
- Co z nią ? - podszedłem do niego .
- Wszystko w jak najlepszym porządku . - uśmiechnął się . - Teraz tylko pozostaje nam obserwacja i jeśli nie będzie komplikacji Claudia wyjdzie już jutro do domu .
- Uf.. - odetchnąłem z ulgą . - A co z dziećmi ?
- Też wszystko w porządku . - poklepał mnie po ramieniu i odszedł w stronę windy .
Wszedłem do pokoju . Claudia leżała na łóżku patrząc na mnie z uśmiechem .
- Długo już tu siedzisz ? - spytała cicho .
- Odkąd tu leżysz . - zaśmiałem się .
- Głuptasek . Chooodź , przytul się do swojej miłości . - zaczęła się śmiać , a ja zrobiłem to co chciała .
- Brakowało mi Ciebie .. - powiedziałem cicho .
- Mi Ciebie też.. - rzekła czule po czym złożyła na moich ustach pocałunek , który przerwał nam Louis .
- Ooooo! Nie mówiłeś , że śpiąca księżniczka już odzyskała przytomność. - zaśmiał się . - Cześć królewno . - pocałował Claudię w policzek .
- I jak się czujesz? - spytał . W tym momencie zadzwonił do mnie telefon . Wyszedłem zostawiając ich samych . Odebrałem , ale na początku nikt nic nie mówił .
- Halo ! - wrzasnąłem .
- Tu Cher.. Czy z Claudią wszystko okej ?
- Tak.. Niedawno odzyskała przytomność.. - powiedziałem cicho . Nie chciałem w ogóle z nią rozmawiać . Teraz najważniejsza była Claudia , a ja nie pozwolę by Cher uszło to na sucho . - Szukaj dobrego adwokata . Cześć . - nacisnąłem czerwoną słuchawkę . Wróciłem do pokoju i na mojej twarzy zagościł uśmiech . Claudia ciągle się śmiała z żartów Lou , a ja wcale nie musiałem ich słuchać żeby być zadowolonym.
- Chłopcy idźcie już . - uśmiechnęła się . - Szczególnie Ty Harry .
- Ale dlaczego ?! - pisnąłem .
- Bo siedzisz tu odkąd jestem w szpitalu ! Idź już skarbie . - wyciągnęła ręce w moją stronę , a ja podszedłem do niej i pocałowałem ją . Uczyniłem to co kazała . Wraz z Louis'em wróciliśmy do domu , ale gdy do niego wszedłem przeżyłem szok .
- Louis! - wydarłem się . - Tak ciężko Ci posprzątać?! - zdenerwowany rzuciłem kluczyki na komodę i poszedłem do salonu . W całym domu leżały jakieś śmieci na podłodze , ubrania , a w kuchni był totalny kataklizm . Wpadłem na górę , ale tam wcale nie było lepiej . Nialler'a buty walały się po korytarzu , a wich pokojch był totalny chlew. Miałem nadzieję , że mój pokój się od tego uchronił . Wszedłem do niego i na szczęście tam było czysto . Dostałem sms'a od mamy co się dzieje z Claudią . Wpadłem na pomysł , że skoro oni tu nabałaganili to będą to sprzątać , a ja pojadę do Holmes Chapel . Zszedłem na dół , a Lou leżał na kanapie .
- Macie tu posprzątać . Jak wrócę ma być czysto! - warknąłem , zabrałem kluczyki i pojechałem do Holmes Chapel żeby spotkać się z mamą .
- Jak się czujesz? Może pójdę po pielęgniarkę ? Wszystko w porządku ? Nic Cię nie boli ?
- Harry ! - cicho wrzasnęła . - Przestań . - powiedziała łagodnie.
- Ale lekarz musi Cię zbadać. - powiedziałem nieco zezłoszczony . - Idę po kogoś .- nie słuchając tego co mówi poszedłem po lekarza . Po chwili wróciłem wraz z nim do pokoju , a on zaczął badać Claudię . Oczywiście wyproszono mnie z pokoju więc chodziłem po korytarzu w jedną i drugą stronę . Wszyscy , którzy przechodzili rozpoznawali mnie , ale chyba nie byli na tyle śmiali żeby prosić mnie o autograf . Uśmiechałem się lekko , ale tak na prawdę byłem zdenerwowany . Popatrzyłem na zegarek i stwierdziłem , że minęło już 15 minut odkąd lekarz nie wychodzi z jej sali . Usiadłem na krzesełku obok i czekałem aż wreszcie wyjdzie . Po 20 minutach pojawił się z uśmiechem na twarzy .
- Co z nią ? - podszedłem do niego .
- Wszystko w jak najlepszym porządku . - uśmiechnął się . - Teraz tylko pozostaje nam obserwacja i jeśli nie będzie komplikacji Claudia wyjdzie już jutro do domu .
- Uf.. - odetchnąłem z ulgą . - A co z dziećmi ?
- Też wszystko w porządku . - poklepał mnie po ramieniu i odszedł w stronę windy .
Wszedłem do pokoju . Claudia leżała na łóżku patrząc na mnie z uśmiechem .
- Długo już tu siedzisz ? - spytała cicho .
- Odkąd tu leżysz . - zaśmiałem się .
- Głuptasek . Chooodź , przytul się do swojej miłości . - zaczęła się śmiać , a ja zrobiłem to co chciała .
- Brakowało mi Ciebie .. - powiedziałem cicho .
- Mi Ciebie też.. - rzekła czule po czym złożyła na moich ustach pocałunek , który przerwał nam Louis .
- Ooooo! Nie mówiłeś , że śpiąca księżniczka już odzyskała przytomność. - zaśmiał się . - Cześć królewno . - pocałował Claudię w policzek .
- I jak się czujesz? - spytał . W tym momencie zadzwonił do mnie telefon . Wyszedłem zostawiając ich samych . Odebrałem , ale na początku nikt nic nie mówił .
- Halo ! - wrzasnąłem .
- Tu Cher.. Czy z Claudią wszystko okej ?
- Tak.. Niedawno odzyskała przytomność.. - powiedziałem cicho . Nie chciałem w ogóle z nią rozmawiać . Teraz najważniejsza była Claudia , a ja nie pozwolę by Cher uszło to na sucho . - Szukaj dobrego adwokata . Cześć . - nacisnąłem czerwoną słuchawkę . Wróciłem do pokoju i na mojej twarzy zagościł uśmiech . Claudia ciągle się śmiała z żartów Lou , a ja wcale nie musiałem ich słuchać żeby być zadowolonym.
- Chłopcy idźcie już . - uśmiechnęła się . - Szczególnie Ty Harry .
- Ale dlaczego ?! - pisnąłem .
- Bo siedzisz tu odkąd jestem w szpitalu ! Idź już skarbie . - wyciągnęła ręce w moją stronę , a ja podszedłem do niej i pocałowałem ją . Uczyniłem to co kazała . Wraz z Louis'em wróciliśmy do domu , ale gdy do niego wszedłem przeżyłem szok .
- Louis! - wydarłem się . - Tak ciężko Ci posprzątać?! - zdenerwowany rzuciłem kluczyki na komodę i poszedłem do salonu . W całym domu leżały jakieś śmieci na podłodze , ubrania , a w kuchni był totalny kataklizm . Wpadłem na górę , ale tam wcale nie było lepiej . Nialler'a buty walały się po korytarzu , a wich pokojch był totalny chlew. Miałem nadzieję , że mój pokój się od tego uchronił . Wszedłem do niego i na szczęście tam było czysto . Dostałem sms'a od mamy co się dzieje z Claudią . Wpadłem na pomysł , że skoro oni tu nabałaganili to będą to sprzątać , a ja pojadę do Holmes Chapel . Zszedłem na dół , a Lou leżał na kanapie .
- Macie tu posprzątać . Jak wrócę ma być czysto! - warknąłem , zabrałem kluczyki i pojechałem do Holmes Chapel żeby spotkać się z mamą .
* Oczami Claudii *
Cieszyłam się , że Harry był przy mnie gdy leżałam nieprzytomna . Widziałam jego szczęście w oczach gdy się ocknęłam . Cher tego nigdy nie wybaczę .. Sięgnęłam po telefon leżący na szafce . Wybrałam numer do Alyssy i przyłożyłam telefon do ucha .
- Halo ?
- Alyssa deklu ! Co robisz ? Gdzie jesteś ?
- Aktualnie w Bradford.. Ale czekaj.. Ty ze mną rozmawiasz! Jaaaa! Wreszcie się obudziłaś!
- Yy.. Tak właśnie . Kiedy wracasz?
- Prawdopodobnie jutro . Pomagamy mamie Zayn'a w pracach domowych . Szkoda , że mnie tam nie ma.. Mam nadzieję , że mi to wybaczysz. - jej głos posmutniał .
- Oczywiście głuptasie , że Ci wybaczę . Kocham Cię . - zaśmiałam się , Aly dodała to , że mnie kocha i nasza rozmowa się zakończyła . Wstałam z łóżka chcąc iść do sklepu szpitalnego po jakąś gazetę . W drzwiach stanął kurier z poczty kwiatowej . Bukiet był na prawdę wielki . Stanęłam na wprost kuriera , którego nie było widać zza bukietu .
- Tak ? - spytałam unosząc jedną brew do góry .
- Pani Claudia Styles? - spytał kładąc bukiet w moich rękach .
- Jeszcze nie Styles , ale tak . To dla mnie ? - spytałam pokazując oczami na ten bukiet .
- No raczej . - zaśmiał się . - Proszę tu podpisać . - wskazał długopisem białe pole na którym miałam się podpisać . Położyłam bukiet na łóżku , wzięłam od niego długopis i machnęłam swój podpis .
- Dziękuję . - powiedziałam z uśmiechem , a on go odwzajemnił . Miał już wychodzić , ale nagle zatrzymał się w drzwiach .
- Przepraszam.. czy ja mógłbym.. - zawahał się .
- Tak ? - spytałam łagodnie .
- Bo moje córki bardzo lubią panią oraz pani chłopaka . Czy mógłbym prosić o autograf ? - spytał niepewnie .
- Oczywiście . - zaśmiałam się . Na wielkiej białej kartce napisałam autografy dla jego córek . Zadowolony podziękował mi po czym zniknął za drzwiami sali . Wzięłam głęboki oddech i usiadłam obok bukietu . Dostrzegłam w nim liścik więc od razu go wyciągnęłam . Gdy go otworzyłam przeczytałam w nim : " Szybkiego powrotu do zdrowia ! Tęsknimy i całujemy xxxx . Danielle & Liam :) " . Zrobiło mi się bardzo miło , że przysłali mi kwiaty . Od razu sięgnęłam po telefon i zadzwoniłam do Danielle .
- Cześć ! - wrzasnęła do telefonu .
- Cześć Danielle ! Chciałam wam podziękować za ten piękny bukiet . Co u was ?
- Nie ma za co . Strasznie się zmartwiliśmy na wieść o tym , że leżysz w szpitalu .- powiedziała cicho . - U nas wszystko ok . Wracamy za 3 dni do Londynu .
- No nareszcie ! Ile można na was czekać ? - zaśmiałam się . - Tęsknię za wami .
- My za wami wszystkimi tęsknimy . Ale te wakacje dobrze nam zrobiły . - powiedziała z ulgą w głosie .
- Cieszę się , że chociaż wam wszystko się ułożyło dobrze . - uśmiechnęłam się .
- A Tobie nie ? Premiera płyty i w ogóle..
- Pogadamy jak wrócisz . - zaśmiałam się . W drzwiach stanął Louis z wielką torbą w ręce . - Danielle pogadamy później . Pozdrów Liam'a i do zobaczenia za 3 dni! - zaśmiałam się po czym rozłączyłam .
- Jaki bukiet! - wrzasnął . - Od kogo ? - spytał z ciekawością .
- Od Danielle i Liam'a . - uśmiechnęłam się .
- Przyniosłem Ci wszystko co chciałaś . - uśmiechnął się .
- Dzięki Lou . - odwzajemniłam uśmiech .
- Tom ma zamiar Cię odwiedzić . Był dziś u nas . - powiedział nieco z pogardą .
- To wspaniale . - ucieszyłam się na wieść , że Tom mnie odwiedzi . W końcu z nim pogadam! Naszą pogawędkę przerwało nam pukanie do drzwi . Spojrzałam w ich stronę i zobaczyłam w nich Niall'a , Margaret oraz nikogo innego jak mojego ukochanego mężczyznę .
- Miiiiisiu ! - zaśmiałam się . - Miałeś iść odpocząć do domu ! Zaledwie 3 godziny Cię tu nie było .
- I o wiele za długo . - zaśmiał się . - Co to za bukiet ? - spytał podejrzliwie .
- Od Danielle i Liam'a! - zaśmiałam się .
- My też mamy coś dla Ciebie .- uśmiechnęła się Margaret . Wyciągnęła wielki album na zdjęcia i dała go mi . Otworzyłam go i zobaczyłam tam wszystkie zdjęcia odkąd poznałam Harry'ego .
- Ale skąd wy to macie ? - w moich oczach stanęły łzy .
- Z Twojego laptopa , domu i iPod'a . - uśmiechnęła się .
- Jejku , dzięki ! - przytuliłam ją mocno do siebie , a zaraz po niej Nialler'a .
- Nie ma za co . - zaśmiała się .
- Kiedy wychodzisz? - spytał Niall .
- Najprawdopodobniej jutro . - uśmiechnęłam się .
- Może Pani nawet dziś . - odezwał się głos zza Niall'a . Okazało się , że mój lekarz postanowił wypisać mnie już dzisiaj ze szpitala co bardzo mnie ucieszyło .
- Ale na pewno ? - spytał zaniepokojony Harry .
- Tak . Już wszystko jest w porządku więc Claudia może wyjść nawet dziś . W razie jakichkolwiek problemów zawsze może wrócić .
- To ja jednak skorzystam . - zaśmiałam się .
- Tu masz wypis . I mój numer telefonu w razie czego . - uśmiechnął się po czym wyszedł .
- No nareszcie ! - zaśmiałam się . - W końcu pojadę do domu .
- Ale nie ma nic do jedzenia . - powiedział smutno Niall .
- Niall ... - walnęła go w ramię Margaret .
- No co ? - spytał ze śmiechem .
- Skończ już z tym jedzeniem.. - skarciła go . Niall chyba jednak nie wziął tego do siebie bo gdy weszła do mnie pani pielęgniarka z obiadem on od razu się do niego przysadził .
- Smacznego Niall . - uśmiechnęłam się .
- Dzięki . - odparł z uśmiechem i dalej zaczął jeść .
Pokiwałam głową po czym przebrałam się w dresy i koszulkę Lou , którą mi przyniósł . Założyłam swoje czarne Vansy , zabrałam rzeczy i wszyscy wyszliśmy z sali . Podziękowałam lekarzom za opiekę i opuściliśmy szpital . Przed nim było dużo paparazzi , którzy robili nam zdjęcia . Kolejny powód do zrobienia sensacji... Miałam powoli tego dość . Chciałam wyjechać , odpocząć.. Marzyłam wreszcie o ciszy i chwili spokoju . Zero problemów , zero jakichkolwiek zmartwień . Wsiadłam do auta Harry'ego i wszyscy pojechaliśmy do domu . Nie wiedziałam , że wszystko potoczy się innym torem...
~~~~~~~~~~~~
Dodaję tyle . Wiem , że chujowo bo krótko , ale na tyle mnie dziś stać . Wybaczcie mi , ale mam taki zapierdol w szkole , że nie ogarniam serio ! W ogóle nie mam czasu żeby pisać a co mowa o spotkaniu się z kimkolwiek... Masakra mówię wam ! Szkoła średnia to przekleństwo hahaha :D
A wy jak się trzymacie mośki ? Co u was ? :) W szkole wszystko ok czy już macie jakieś pały ? Ja niestety mam cztery jedynki już -.- . Poza tym mam dość szkoły jak na razie . Wszyscy mnie w niej wkurzają nie mówiąc o nauczycielach! Za to , że wyciągniesz telefon musisz wysyłać sms'a o treści POMAGAM na jakiś tam numer . Oczywiście wszystko idzie na Caritas bo babka od polskiego ma brata księdza. I ciągle się wypytuje czy byliśmy w kościele :o ! + mam najgorszą wychowawczynię w szkole . Nawet nie możesz być chory bo Cię posądza o to , że chodzisz na wagary . Bitch please ... Po co ja w ogóle wam to gadam ? Sama nie wiem . Chyba ogarnę bloga o moim jakże nudnym i wkurwiającym życiu hahahah ^^
Dziękuję za krytykę w komentarzach !! :D Staram się stosować do tego co mi piszecie choć pewnie nie zawsze mi to wychodzić .
172.999 wejść ! wohohooh ! Chyba kurde trzeba świętować ahahah :D
Przysięgam , że nie spodziewałam się tylu wejść na bloga . Myślałam , że to będzie jakaś totalna klapa , ale jednak nie! :)
DZIĘKI , DZIĘKI , DZIĘKI ! <3
Kocham Was ciućmoki ! ;**
Postaram się pisać jak najczęściej jeśli pozwoli mi na to czas . Mam nadzieję , że mi to wybaczycie , że taki mały rozdział dałam . Ale przynajmniej to przedłuży działalność bloga ;>
Dzięki serdeczne za to co robicie . Pozdrawiam was i całuję! :)
Mrs.Styles
- No raczej . - zaśmiał się . - Proszę tu podpisać . - wskazał długopisem białe pole na którym miałam się podpisać . Położyłam bukiet na łóżku , wzięłam od niego długopis i machnęłam swój podpis .
- Dziękuję . - powiedziałam z uśmiechem , a on go odwzajemnił . Miał już wychodzić , ale nagle zatrzymał się w drzwiach .
- Przepraszam.. czy ja mógłbym.. - zawahał się .
- Tak ? - spytałam łagodnie .
- Bo moje córki bardzo lubią panią oraz pani chłopaka . Czy mógłbym prosić o autograf ? - spytał niepewnie .
- Oczywiście . - zaśmiałam się . Na wielkiej białej kartce napisałam autografy dla jego córek . Zadowolony podziękował mi po czym zniknął za drzwiami sali . Wzięłam głęboki oddech i usiadłam obok bukietu . Dostrzegłam w nim liścik więc od razu go wyciągnęłam . Gdy go otworzyłam przeczytałam w nim : " Szybkiego powrotu do zdrowia ! Tęsknimy i całujemy xxxx . Danielle & Liam :) " . Zrobiło mi się bardzo miło , że przysłali mi kwiaty . Od razu sięgnęłam po telefon i zadzwoniłam do Danielle .
- Cześć ! - wrzasnęła do telefonu .
- Cześć Danielle ! Chciałam wam podziękować za ten piękny bukiet . Co u was ?
- Nie ma za co . Strasznie się zmartwiliśmy na wieść o tym , że leżysz w szpitalu .- powiedziała cicho . - U nas wszystko ok . Wracamy za 3 dni do Londynu .
- No nareszcie ! Ile można na was czekać ? - zaśmiałam się . - Tęsknię za wami .
- My za wami wszystkimi tęsknimy . Ale te wakacje dobrze nam zrobiły . - powiedziała z ulgą w głosie .
- Cieszę się , że chociaż wam wszystko się ułożyło dobrze . - uśmiechnęłam się .
- A Tobie nie ? Premiera płyty i w ogóle..
- Pogadamy jak wrócisz . - zaśmiałam się . W drzwiach stanął Louis z wielką torbą w ręce . - Danielle pogadamy później . Pozdrów Liam'a i do zobaczenia za 3 dni! - zaśmiałam się po czym rozłączyłam .
- Jaki bukiet! - wrzasnął . - Od kogo ? - spytał z ciekawością .
- Od Danielle i Liam'a . - uśmiechnęłam się .
- Przyniosłem Ci wszystko co chciałaś . - uśmiechnął się .
- Dzięki Lou . - odwzajemniłam uśmiech .
- Tom ma zamiar Cię odwiedzić . Był dziś u nas . - powiedział nieco z pogardą .
- To wspaniale . - ucieszyłam się na wieść , że Tom mnie odwiedzi . W końcu z nim pogadam! Naszą pogawędkę przerwało nam pukanie do drzwi . Spojrzałam w ich stronę i zobaczyłam w nich Niall'a , Margaret oraz nikogo innego jak mojego ukochanego mężczyznę .
- Miiiiisiu ! - zaśmiałam się . - Miałeś iść odpocząć do domu ! Zaledwie 3 godziny Cię tu nie było .
- I o wiele za długo . - zaśmiał się . - Co to za bukiet ? - spytał podejrzliwie .
- Od Danielle i Liam'a! - zaśmiałam się .
- My też mamy coś dla Ciebie .- uśmiechnęła się Margaret . Wyciągnęła wielki album na zdjęcia i dała go mi . Otworzyłam go i zobaczyłam tam wszystkie zdjęcia odkąd poznałam Harry'ego .
- Ale skąd wy to macie ? - w moich oczach stanęły łzy .
- Z Twojego laptopa , domu i iPod'a . - uśmiechnęła się .
- Jejku , dzięki ! - przytuliłam ją mocno do siebie , a zaraz po niej Nialler'a .
- Nie ma za co . - zaśmiała się .
- Kiedy wychodzisz? - spytał Niall .
- Najprawdopodobniej jutro . - uśmiechnęłam się .
- Może Pani nawet dziś . - odezwał się głos zza Niall'a . Okazało się , że mój lekarz postanowił wypisać mnie już dzisiaj ze szpitala co bardzo mnie ucieszyło .
- Ale na pewno ? - spytał zaniepokojony Harry .
- Tak . Już wszystko jest w porządku więc Claudia może wyjść nawet dziś . W razie jakichkolwiek problemów zawsze może wrócić .
- To ja jednak skorzystam . - zaśmiałam się .
- Tu masz wypis . I mój numer telefonu w razie czego . - uśmiechnął się po czym wyszedł .
- No nareszcie ! - zaśmiałam się . - W końcu pojadę do domu .
- Ale nie ma nic do jedzenia . - powiedział smutno Niall .
- Niall ... - walnęła go w ramię Margaret .
- No co ? - spytał ze śmiechem .
- Skończ już z tym jedzeniem.. - skarciła go . Niall chyba jednak nie wziął tego do siebie bo gdy weszła do mnie pani pielęgniarka z obiadem on od razu się do niego przysadził .
- Smacznego Niall . - uśmiechnęłam się .
- Dzięki . - odparł z uśmiechem i dalej zaczął jeść .
Pokiwałam głową po czym przebrałam się w dresy i koszulkę Lou , którą mi przyniósł . Założyłam swoje czarne Vansy , zabrałam rzeczy i wszyscy wyszliśmy z sali . Podziękowałam lekarzom za opiekę i opuściliśmy szpital . Przed nim było dużo paparazzi , którzy robili nam zdjęcia . Kolejny powód do zrobienia sensacji... Miałam powoli tego dość . Chciałam wyjechać , odpocząć.. Marzyłam wreszcie o ciszy i chwili spokoju . Zero problemów , zero jakichkolwiek zmartwień . Wsiadłam do auta Harry'ego i wszyscy pojechaliśmy do domu . Nie wiedziałam , że wszystko potoczy się innym torem...
~~~~~~~~~~~~
Dodaję tyle . Wiem , że chujowo bo krótko , ale na tyle mnie dziś stać . Wybaczcie mi , ale mam taki zapierdol w szkole , że nie ogarniam serio ! W ogóle nie mam czasu żeby pisać a co mowa o spotkaniu się z kimkolwiek... Masakra mówię wam ! Szkoła średnia to przekleństwo hahaha :D
A wy jak się trzymacie mośki ? Co u was ? :) W szkole wszystko ok czy już macie jakieś pały ? Ja niestety mam cztery jedynki już -.- . Poza tym mam dość szkoły jak na razie . Wszyscy mnie w niej wkurzają nie mówiąc o nauczycielach! Za to , że wyciągniesz telefon musisz wysyłać sms'a o treści POMAGAM na jakiś tam numer . Oczywiście wszystko idzie na Caritas bo babka od polskiego ma brata księdza. I ciągle się wypytuje czy byliśmy w kościele :o ! + mam najgorszą wychowawczynię w szkole . Nawet nie możesz być chory bo Cię posądza o to , że chodzisz na wagary . Bitch please ... Po co ja w ogóle wam to gadam ? Sama nie wiem . Chyba ogarnę bloga o moim jakże nudnym i wkurwiającym życiu hahahah ^^
Dziękuję za krytykę w komentarzach !! :D Staram się stosować do tego co mi piszecie choć pewnie nie zawsze mi to wychodzić .
172.999 wejść ! wohohooh ! Chyba kurde trzeba świętować ahahah :D
Przysięgam , że nie spodziewałam się tylu wejść na bloga . Myślałam , że to będzie jakaś totalna klapa , ale jednak nie! :)
DZIĘKI , DZIĘKI , DZIĘKI ! <3
Kocham Was ciućmoki ! ;**
Postaram się pisać jak najczęściej jeśli pozwoli mi na to czas . Mam nadzieję , że mi to wybaczycie , że taki mały rozdział dałam . Ale przynajmniej to przedłuży działalność bloga ;>
Dzięki serdeczne za to co robicie . Pozdrawiam was i całuję! :)
Mrs.Styles
Nawet nie wiesz jak na niego czekałam ;)Rozdział jak zwykle świetny, i czekam z niecierpliwością na 100 rozdział. Ja na szczęście mam fajnych nauczycieli oprócz wariatki historyczki, a jedynki u mnie to norma ;P.
OdpowiedzUsuńNaprawdę KOCHAM TWOJEGO BLOGA
Zajrzysz na mój?
http://www.historianieztegoswiata.blogspot.com/
jezu nareszcie! KOLEJNY kiedy za miesiąc ?? !
OdpowiedzUsuńnie no na pewno nie za miesiąc :D wcześniej bedzie :)
UsuńTrochę długo na niego czekam ale co tam. Rozdział świetny i mam nadzieję że następny pojawi sie szybciej.
OdpowiedzUsuńeeej , nie straasz ! Co się stanie !? Dodawaj szybko następny ! Nie mogę się doczekać
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. ! :D
OdpowiedzUsuńCo do szkoły to Cię rozumiem. Jestem w 1 liceum. :D Jedynki jeszcze żadnej nie mam, ale dwójki już chyba 4. :D
Czekam na kolejny rozdział. Kocham Twojego bloga ☻
I want I want a new part <3
OdpowiedzUsuńnadal czekam na mój sex . ahahhahahaha jet dobrze pisio !<3
OdpowiedzUsuńWooow no nareszcie Kocham to opowiadanie <33 I cb również;*
OdpowiedzUsuńzajebisty blog,rozdział i sama ty ze tak nam przeciągasz tego bloga ja bym była najszczęsliwszym człowiekiem na ziemi gdyby ten blok sie nie konczył
OdpowiedzUsuńCześć ! Super blog . Wchodzę na niego codziennie . Zapraszam na mojego bloga w prawdzie jeszcze nic na nim nie ma ale dzisiaj dodaję pierwszy post . - blogsaryy.blogspot.pl
OdpowiedzUsuńa to strona na fecebooku proszę o lajki ! https://www.facebook.com/pages/Jestem-Directionerk%C4%85/423834497683361?fref=ts
i dziękuję : )
facebooku * : )
OdpowiedzUsuńdodasz już ??
OdpowiedzUsuńPisz, pisz Kocham ten twój blog <3
OdpowiedzUsuńu mnie też masakra mam 4 pały i okropną wychowawczynię :'(
Zapraszam na mojego bloga
http://mojawymarzonahistoria.blogspot.com/
Mrs.Styles bardzo bym chciała i nie wiem czy inni sie zgodzą ze mną ale bardzo bym chciała żeby było ponad 100 rodziałów bardzo fajny blog. Czytałam wiele blogów ale żaden nie był taki ciekawy i pełen akcji jak twój.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjej, jestem pod wrażeniem. nie mogę się doczekać nn!! <3 zapraszam też do siebie :) http://i-will-be-ur-man.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńMatko rozdział zajebisty , nie mogę sie doczekac następnego , super.Zapraszam do mnie i liczę na szery komentarz http://lolaa1881.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńNominowałam cię do LIBSTER AWARDS xx
OdpowiedzUsuńWięcej tutaj : http://remember-youre-beautiful.blogspot.com/