* Oczami Alyssy *
Nazajutrz obudził mnie dźwięk mojego telefonu. Otworzyłam oczy, wzięłam telefon do ręki i odebrałam po czym znowu zamknęłam oczy.
- Tak ? - spytałam niemrawo .
- Cześć, tu Douglas . Masz ochotę na poranny jogging ? - jego głos przyprawił mnie o dreszcz, a moje oczy o mało nie wyskoczyły ze swojego miejsca. Moje zmęczenie minęło szybciej niż mi się wydawało . Szybko usiadłam na łóżku i nie wiedziałam co odpowiedzieć.
- Yyy.. Cześć, tak bardzo chętnie . - powiedziałam lekko.
- W takim razie za 10 minut przed Twoim domem. - głos w telefonie umilkł, a ja siedziałam jak wryta. Po chwili się ocknęłam i zaczęłam szybko przewracać swoje ciuchy w walizce w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego . Szybko ubrałam się w to [KLIK] , uczesałam włosy w kucyk i zeszłam na dół . Przed schodami do domu czekał już na mnie Douglas . Uśmiechnęłam się do niego i machnęłam mu ręką na przywitanie. Klucze od domu schowałam pod wycieraczkę i zeszłam do Douglas'a .
- To gdzie biegniemy ? - spytałam zadowolona.
- Myślę,że w bardziej odludne miejsce . - puścił mi oczko i pobiegł w drogą, która prowadziła do wyjazdu z miasta. Szybko ruszyłam za nim i za chwilę znalazłam się obok niego.
- Nie ładnie tak uciekać. - zaśmiałam sie.
- Nie gadaj tyle bo kolka Cię złapie! - zrobił swoją słodką minę i biegł dalej.
Po około 10 minutach biegu znaleźliśmy się w parku . Był zaniedbany tak jakby o nim już zapomniano . Pogoda była bardzo przyjemna , a w parku nie było prawie nikogo oprócz nas i ludzi,którzy też biegali. Nie mogłam uwierzyć,że wstałam o 7 rano żeby iść biegać, ale co prawda z takim ciachem chyba każda by poszła. Zatrzymaliśmy się na gimnastykę. Teraz mieliśmy okazję porozmawiać .
- Nie tęsknisz za Londynem? - spytał wyginając się.
- Szczerze mówiąc nawet bardzo.. - szepnęłam. - Zostawiłam tam moją przyjaciółkę . Za nią chyba tęsknię najbardziej. - dodałam patrząc mu prosto w oczy.
- Za chłopakiem nie? - spytał zdziwiony.
- O tym wolałabym nie mówić. - uśmiechnęłam się i usiadłam na trawie lekko zmęczona tym biegiem.
- Pokłóciliście się ta ? - usiadł obok . Jego oddech czułam na ramionach co przyprawiło mnie o lekki dreszcz.
- Raczej zerwaliśmy . - spuściłam głowę w dół. Źdźbło trawy , które trzymałam w ręce już dawno umarło przez to jak je skatowałam.
- Uuu.. współczuję . - powiedział kładąc się.
- Niestety i tak w życiu bywa . - uśmiechnęłam się . - A Ty ? - spytałam. - Dlaczego nie jesteś w Londynie tylko się ukrywasz?
- Z tego samego powodu . Zerwała ze mną po czym gdy do mnie wróciła, zastałem ją w moim mieszkaniu z jakimś kolesiem.. - spojrzał w dół , a później mi prosto w oczy. - Mamy przejebane. - zaśmiał się. Słońce padało na jego twarz . Oczy miał przymrużone i patrzył na nimi na mnie . Wyglądał pięknie w tym spoconym podkoszulku .
- Ziemia do Ally ? - powiedział patrząc na mnie dziwnie. Wtedy wyrwałam się ze swoich myśli .
- Przepraszam. - zaśmiałam się . - To co ? Biegniemy dalej?
- Mhm . - przytaknął po czym wstaliśmy oboje . Gdy ja zaczęłam biec Douglas stał dalej w miejscu.
- No dalej, dalej ! - śmiałam się biegnąc tyłem .
- Ally ? - spytał patrząc prosto w oczy.
- Tak ?
- Może zjesz z nami śniadanie? - uśmiechnął się .
- Pewnie . - odwzajemniłam uśmiech . - Kto ostatni przy drzewie na końcu parku stawia kawe! - wrzasnęłam i szybko zaczęłam biec,a Douglas za mną. Oboje dobrze czuliśmy się w swoim towarzystwie . Przynajmniej mam z kim pogadać bo Claudia i tak wzięła stronę Zayn'a. Brakowało mi go , ale nie mogłam teraz o tym myśleć. Tylko bym popsuła sobie humor i musiała wyjaśniać wszystko Douglas'owi,a nie miałam na to ochoty.
Tak jak się spodziewałam niestety przegrałam i to dosłownie o kilka sekund! Oboje zdyszani staliśmy i wpatrywaliśmy się w siebie. To była trochę niekomfortowa sytuacja więc szybko poprawiłam sobie buta.
- To co ? Zabierasz mnie na kawę? - zaśmiał się.
- Oczywiście . - puściłam mu oczko.
Z parku poszliśmy do kawiarni,która jednak wcale nie była tak blisko . Kupiliśmy zamiast kawy soki o smaku mango i banana po czym ruszyliśmy w stronę domu . Douglas cały czas żartował,opowiadał różne śmieszne historie . Niestety zaczęłam coraz bardziej się nim interesować,ale przecież oboje mieliśmy zranione serca.
- Twoja babcia nie będzie miała nic przeciwko temu ? - spytałam biorąc do buzi słomkę .
- Nie . - uśmiechnął się . - Zrobiłaś na niej bardzo dobre wrażenie . - dodał .
- Rozmawiałeś o mnie ze swoją babcią?! - wrzasnęłam i uderzyłam go lekko w ramię.
- Tak tylko coś wspomniałem . - uśmiechnął się . Jego uśmiech sprawiał,że miałam motylki w brzuchu! Do cholery co jest ze mną nie tak?! Przecież kocham Zayn'a. Kompletnie nie miałam siły ani wpływu na to co się dzieje . Droga do domu zajęła nam około 20 minut . Przed domem zaczęłam się wahać.
- Wiesz , może ja jednak zjem śniadanie u mnie . - powiedziałam z rezygnacją w głosie.
- Nie ma mowy! - wrzasnął i pociągnął mnie za rękę. Lekko się opierałam,ale on coraz bardziej naciskał.
Gdy weszliśmy do domu w powietrzu unosił się zapach jajecznicy z szynką . Weszliśmy do kuchni , a babcia Douglas'a właśnie naszykowała dwa talerze.
- Dzień Dobry . - przywitałam się nieśmiało .
- Witaj Ally . - uśmiechnęła się. - Śniadanie już na was czeka. - dodała po czym wraz z dziadkiem Douglas'a o którym nawet nie wiedziałam poszli na zakupy.
- To śniadanie było ukartowane? - spytałam marszcząc brwi .
- Babcia mnie wydała. - zaśmiał się . - Pomyślałem,że będzie Ci miło . - dodał nieco zmieszany.
- I owszem jest mi miło . - powiedziałam z uśmiechem na ustach.
Po śniadaniu poszłam do domu. Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w to [KLIK] i usiadłam w salonie . Włączyłam TV,ale nic ciekawego tam nie było . Przypomniałam sobie,że istnieje coś takiego jak telefon i szybko poszłam po niego do sypialni . Nacisnęłam przycisk blokady i zobaczyłam,ze mam 20 połączeń nieodbieranych od Claudii . Zeszłam do kuchni, zrobiłam sobie herbatkę i wyszłam do ogrodu . Wstukałam w klawiaturze numer Claudii i czekałam aż odbierze.
- No nareszcie! Co Ty tyle czasu robiłaś?! - wrzasnęła.
- Biegałam. - powiedziałam lekko.
- Ty i bieganie. - roześmiała się. - Może mi wytłumaczysz co robisz z Douglas'em ?!
- A co mam z nim robić? - spytałam podejrzliwie. - Biegamy, gadamy.. - powiedziałam rozmarzona.
- Robisz na złość Zayn'owi?
- Po co miałabym to robić?! - wrzasnęłam. - Jeśli możesz , skończ już o nim gadać bo na prawdę nie mam ochoty o nim rozmawiać. - powiedziałam jednym tchem. - Kiedy wychodzisz?
- W sobotę . Już nie mogę się doczekać! - zaśmiała się.
- To wpadnę Cię odwiedzić . - nagle usłyszałam ciche pukanie za moimi plecami. Odwróciłam się i zobaczyłam Douglas'a .
- Jedziesz ze mną do Londynu ? - spytał po czym zrobił tą swoją minę, która aż prosiła o to żeby nie odmówić.
- Albo jeszcze dzisiaj Cię odwiedzę . - powiedziałam po czym rozłączyłam się żeby nie składać żadnych wyjaśnień . - Pewnie,że pojadę . - uśmiechnęłam się .
- Muszę jechać załatwić kilka spraw,a samemu będzie mi nudno więc pomyślałem o Tobie.
- Bardzo dobrze pomyślałeś . - puściłam mu oczko. Wzięłam szybko torebkę i wyszłam z Douglas'em przed dom.
- Jedziemy moim autem? - spytałam.
- Wypożyczalni . - zaśmiał się, a na moją twarz wkradł się burak.
- Ee.. no tak . - wymusiłam uśmiech. - A właśnie! Może pojedziesz ze mną kupić auto? - spytałam zachwycona. Kwota na moim koncie bankowym stale rosła, a teraz jeszcze czekało na mnie kilka teledysków i program w TV . Mogłam sobie pozwolić na auto .
- Pewnie. Ale najpierw przemyśl jakie chcesz dopiero później je kupimy . - puścił mi oczko po czym założył na nos okulary przeciwsłoneczne . Boże normalnie coraz bardziej mi się podobał! Musiałam coś z tym robić.
- Czekaj chwilę idę po auto . - zaśmiał się.
Stałam tak czekając na niego może z 5 minut. Nagle podjechał swoim BMW X6 . Nie powiem, auto było bardzo ładne i kupiłabym takie same,ale głupio od kogoś odgapiać. Wsiadłam do auta, włączyliśmy muzykę i pojechaliśmy do Londynu. Nie mogłam się doczekać kiedy zobaczę Claudię!
- To gdzie biegniemy ? - spytałam zadowolona.
- Myślę,że w bardziej odludne miejsce . - puścił mi oczko i pobiegł w drogą, która prowadziła do wyjazdu z miasta. Szybko ruszyłam za nim i za chwilę znalazłam się obok niego.
- Nie ładnie tak uciekać. - zaśmiałam sie.
- Nie gadaj tyle bo kolka Cię złapie! - zrobił swoją słodką minę i biegł dalej.
Po około 10 minutach biegu znaleźliśmy się w parku . Był zaniedbany tak jakby o nim już zapomniano . Pogoda była bardzo przyjemna , a w parku nie było prawie nikogo oprócz nas i ludzi,którzy też biegali. Nie mogłam uwierzyć,że wstałam o 7 rano żeby iść biegać, ale co prawda z takim ciachem chyba każda by poszła. Zatrzymaliśmy się na gimnastykę. Teraz mieliśmy okazję porozmawiać .
- Nie tęsknisz za Londynem? - spytał wyginając się.
- Szczerze mówiąc nawet bardzo.. - szepnęłam. - Zostawiłam tam moją przyjaciółkę . Za nią chyba tęsknię najbardziej. - dodałam patrząc mu prosto w oczy.
- Za chłopakiem nie? - spytał zdziwiony.
- O tym wolałabym nie mówić. - uśmiechnęłam się i usiadłam na trawie lekko zmęczona tym biegiem.
- Pokłóciliście się ta ? - usiadł obok . Jego oddech czułam na ramionach co przyprawiło mnie o lekki dreszcz.
- Raczej zerwaliśmy . - spuściłam głowę w dół. Źdźbło trawy , które trzymałam w ręce już dawno umarło przez to jak je skatowałam.
- Uuu.. współczuję . - powiedział kładąc się.
- Niestety i tak w życiu bywa . - uśmiechnęłam się . - A Ty ? - spytałam. - Dlaczego nie jesteś w Londynie tylko się ukrywasz?
- Z tego samego powodu . Zerwała ze mną po czym gdy do mnie wróciła, zastałem ją w moim mieszkaniu z jakimś kolesiem.. - spojrzał w dół , a później mi prosto w oczy. - Mamy przejebane. - zaśmiał się. Słońce padało na jego twarz . Oczy miał przymrużone i patrzył na nimi na mnie . Wyglądał pięknie w tym spoconym podkoszulku .
- Ziemia do Ally ? - powiedział patrząc na mnie dziwnie. Wtedy wyrwałam się ze swoich myśli .
- Przepraszam. - zaśmiałam się . - To co ? Biegniemy dalej?
- Mhm . - przytaknął po czym wstaliśmy oboje . Gdy ja zaczęłam biec Douglas stał dalej w miejscu.
- No dalej, dalej ! - śmiałam się biegnąc tyłem .
- Ally ? - spytał patrząc prosto w oczy.
- Tak ?
- Może zjesz z nami śniadanie? - uśmiechnął się .
- Pewnie . - odwzajemniłam uśmiech . - Kto ostatni przy drzewie na końcu parku stawia kawe! - wrzasnęłam i szybko zaczęłam biec,a Douglas za mną. Oboje dobrze czuliśmy się w swoim towarzystwie . Przynajmniej mam z kim pogadać bo Claudia i tak wzięła stronę Zayn'a. Brakowało mi go , ale nie mogłam teraz o tym myśleć. Tylko bym popsuła sobie humor i musiała wyjaśniać wszystko Douglas'owi,a nie miałam na to ochoty.
Tak jak się spodziewałam niestety przegrałam i to dosłownie o kilka sekund! Oboje zdyszani staliśmy i wpatrywaliśmy się w siebie. To była trochę niekomfortowa sytuacja więc szybko poprawiłam sobie buta.
- To co ? Zabierasz mnie na kawę? - zaśmiał się.
- Oczywiście . - puściłam mu oczko.
Z parku poszliśmy do kawiarni,która jednak wcale nie była tak blisko . Kupiliśmy zamiast kawy soki o smaku mango i banana po czym ruszyliśmy w stronę domu . Douglas cały czas żartował,opowiadał różne śmieszne historie . Niestety zaczęłam coraz bardziej się nim interesować,ale przecież oboje mieliśmy zranione serca.
- Twoja babcia nie będzie miała nic przeciwko temu ? - spytałam biorąc do buzi słomkę .
- Nie . - uśmiechnął się . - Zrobiłaś na niej bardzo dobre wrażenie . - dodał .
- Rozmawiałeś o mnie ze swoją babcią?! - wrzasnęłam i uderzyłam go lekko w ramię.
- Tak tylko coś wspomniałem . - uśmiechnął się . Jego uśmiech sprawiał,że miałam motylki w brzuchu! Do cholery co jest ze mną nie tak?! Przecież kocham Zayn'a. Kompletnie nie miałam siły ani wpływu na to co się dzieje . Droga do domu zajęła nam około 20 minut . Przed domem zaczęłam się wahać.
- Wiesz , może ja jednak zjem śniadanie u mnie . - powiedziałam z rezygnacją w głosie.
- Nie ma mowy! - wrzasnął i pociągnął mnie za rękę. Lekko się opierałam,ale on coraz bardziej naciskał.
Gdy weszliśmy do domu w powietrzu unosił się zapach jajecznicy z szynką . Weszliśmy do kuchni , a babcia Douglas'a właśnie naszykowała dwa talerze.
- Dzień Dobry . - przywitałam się nieśmiało .
- Witaj Ally . - uśmiechnęła się. - Śniadanie już na was czeka. - dodała po czym wraz z dziadkiem Douglas'a o którym nawet nie wiedziałam poszli na zakupy.
- To śniadanie było ukartowane? - spytałam marszcząc brwi .
- Babcia mnie wydała. - zaśmiał się . - Pomyślałem,że będzie Ci miło . - dodał nieco zmieszany.
- I owszem jest mi miło . - powiedziałam z uśmiechem na ustach.
Po śniadaniu poszłam do domu. Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w to [KLIK] i usiadłam w salonie . Włączyłam TV,ale nic ciekawego tam nie było . Przypomniałam sobie,że istnieje coś takiego jak telefon i szybko poszłam po niego do sypialni . Nacisnęłam przycisk blokady i zobaczyłam,ze mam 20 połączeń nieodbieranych od Claudii . Zeszłam do kuchni, zrobiłam sobie herbatkę i wyszłam do ogrodu . Wstukałam w klawiaturze numer Claudii i czekałam aż odbierze.
- No nareszcie! Co Ty tyle czasu robiłaś?! - wrzasnęła.
- Biegałam. - powiedziałam lekko.
- Ty i bieganie. - roześmiała się. - Może mi wytłumaczysz co robisz z Douglas'em ?!
- A co mam z nim robić? - spytałam podejrzliwie. - Biegamy, gadamy.. - powiedziałam rozmarzona.
- Robisz na złość Zayn'owi?
- Po co miałabym to robić?! - wrzasnęłam. - Jeśli możesz , skończ już o nim gadać bo na prawdę nie mam ochoty o nim rozmawiać. - powiedziałam jednym tchem. - Kiedy wychodzisz?
- W sobotę . Już nie mogę się doczekać! - zaśmiała się.
- To wpadnę Cię odwiedzić . - nagle usłyszałam ciche pukanie za moimi plecami. Odwróciłam się i zobaczyłam Douglas'a .
- Jedziesz ze mną do Londynu ? - spytał po czym zrobił tą swoją minę, która aż prosiła o to żeby nie odmówić.
- Albo jeszcze dzisiaj Cię odwiedzę . - powiedziałam po czym rozłączyłam się żeby nie składać żadnych wyjaśnień . - Pewnie,że pojadę . - uśmiechnęłam się .
- Muszę jechać załatwić kilka spraw,a samemu będzie mi nudno więc pomyślałem o Tobie.
- Bardzo dobrze pomyślałeś . - puściłam mu oczko. Wzięłam szybko torebkę i wyszłam z Douglas'em przed dom.
- Jedziemy moim autem? - spytałam.
- Wypożyczalni . - zaśmiał się, a na moją twarz wkradł się burak.
- Ee.. no tak . - wymusiłam uśmiech. - A właśnie! Może pojedziesz ze mną kupić auto? - spytałam zachwycona. Kwota na moim koncie bankowym stale rosła, a teraz jeszcze czekało na mnie kilka teledysków i program w TV . Mogłam sobie pozwolić na auto .
- Pewnie. Ale najpierw przemyśl jakie chcesz dopiero później je kupimy . - puścił mi oczko po czym założył na nos okulary przeciwsłoneczne . Boże normalnie coraz bardziej mi się podobał! Musiałam coś z tym robić.
- Czekaj chwilę idę po auto . - zaśmiał się.
Stałam tak czekając na niego może z 5 minut. Nagle podjechał swoim BMW X6 . Nie powiem, auto było bardzo ładne i kupiłabym takie same,ale głupio od kogoś odgapiać. Wsiadłam do auta, włączyliśmy muzykę i pojechaliśmy do Londynu. Nie mogłam się doczekać kiedy zobaczę Claudię!
* Oczami Harry'ego *
- Niall gdzie wy jesteście?! - wrzasnąłem do telefonu. Pojechali na zakupy i dwie godziny ich nie ma.
- No załatwiamy towar na imprezę. - odparł spokojnie.
- Okej,ale szybko bo niedługo wszyscy będą . - ponagliłem go . Odłożyłem telefon na stolik i zacząłem przynosić wraz z Lou szklanki, talerze i inne takie.
- Zadzwoniłeś po catering? - spytałem.
- Tak, zaraz powinni być. - uśmiechnął się. - Gdzie jest fajka wodna?
- Powinna być w szafie w moim pokoju . - byłem zdenerwowany. Bałem się,że oni nie przyjadą nigdy z tych zakupów . Po około 30 minutach czekania zjawili się w końcu Niall i Zayn. Zayn był wyraźnie zadowolony,ale nie wiedziałem z jakiego powodu. Przecież jeszcze przed chwilą był załamany sytuacją z Alyssą. Wzruszyłem ramionami i poszedłem pomóc im z zakupami. Piwa kupili aż trzy skrzynki , a wódki dwa kartony.
- Powaliło was? - zaśmiałem się.
- Wiesz ile ludzi ma być.. - powiedział Niall stukając się w głowę.
- Nie , nie wiem. - odpowiedziałem z ironią.
- Pff. - spojrzał na mnie spod byka i poszedł chłodzić alkohol.
Wszystko już było gotowe jeszcze tylko musieliśmy doprowadzić się do jakiegoś normalnego stanu . Poszedłem pod szybki prysznic i zacząłem szukać czegoś do ubrania. W naszym nowym domu co prawda nie miałem wszystkich ubrań bo odkąd Claudia była w szpitalu częściej mieszkałem u chłopaków. Przypomniałem sobie o moich nowych ubraniach,które zostawiłem w pokoju Lou. Poszedłem do jego pokoju, a Louis właśnie wkładał na siebie moje szorty.
- Ładne. - powiedziałem nieco złośliwie.
- Wiem,że Twoje,ale mi się podobają. Mogę? - spytał .
- Pewnie. - zaśmiałem się. - Gdzie jest reszta ubrań?
- Tutaj. - powiedział wskazując mi dolną szufladę w szafie. Miałem tam jeszcze spodnie , które także kupiłem. Jeszcze tylko koszulka i wszystko gotowe . Stwierdziłem,że jeśli ubiorę się tak [KLIK] będę wyglądał dobrze. Louis dobrze wyglądał w moich szortach więc stwierdziłem,że mu je oddam,a sam kupię sobie nowe. Lou ubrał się tak [KLIK]. Reszta ubrała się tak jak zawsze. W oczekiwaniu na gości zadzwoniłem jeszcze do Claudii żeby z nią chwilę porozmawiać. Nie mówiłem nic o imprezie bo pewnie byłaby zła, ale i tak się nie dowie. Jutro czekał mnie wywiad więc nie mogłem się za bardzo napić alkoholu bo wcześniej musiałem być w BBC. Zaczęli przychodzić pierwsi goście. Impreza się rozkręcała bardziej i bardziej , a ja z Ed'em piłem spokojnie piwo i gadaliśmy o muzyce. Wtedy przyszedł do nas Zayn.
- To co Ed? Teraz? - spytał . Popatrzyłem na nich podejrzliwie . Wtedy Ed wyciągnął blanta.
- Palisz Harry? - spytał .
- W sumie to...
- Wiedziałem. - uśmiechnął się Zayn. Nawet nie dał mi dokończyć. Ale spróbować zawsze można. Oby nikt nas nie przyłapał.
- Nie wyobrażam sobie jak oni będą ze sobą gadać na chrzcinach dzieci.
- Dadzą radę. Nie martw się na zapas .
- Masz rację. - uśmiechnęłam się.
Siedziałyśmy tak gadając o wszystkim, odwiedziła nas mama Danielle później mama Hazzy. Nasze życie stało się teraz tylko zwykłą monotonią. Zdecydowanie jestem za młoda na dzieci,ale nie zmieniłabym w moim życiu nic. Cieszę się,że jest jak jest.
- Nie , nie wiem. - odpowiedziałem z ironią.
- Pff. - spojrzał na mnie spod byka i poszedł chłodzić alkohol.
Wszystko już było gotowe jeszcze tylko musieliśmy doprowadzić się do jakiegoś normalnego stanu . Poszedłem pod szybki prysznic i zacząłem szukać czegoś do ubrania. W naszym nowym domu co prawda nie miałem wszystkich ubrań bo odkąd Claudia była w szpitalu częściej mieszkałem u chłopaków. Przypomniałem sobie o moich nowych ubraniach,które zostawiłem w pokoju Lou. Poszedłem do jego pokoju, a Louis właśnie wkładał na siebie moje szorty.
- Ładne. - powiedziałem nieco złośliwie.
- Wiem,że Twoje,ale mi się podobają. Mogę? - spytał .
- Pewnie. - zaśmiałem się. - Gdzie jest reszta ubrań?
- Tutaj. - powiedział wskazując mi dolną szufladę w szafie. Miałem tam jeszcze spodnie , które także kupiłem. Jeszcze tylko koszulka i wszystko gotowe . Stwierdziłem,że jeśli ubiorę się tak [KLIK] będę wyglądał dobrze. Louis dobrze wyglądał w moich szortach więc stwierdziłem,że mu je oddam,a sam kupię sobie nowe. Lou ubrał się tak [KLIK]. Reszta ubrała się tak jak zawsze. W oczekiwaniu na gości zadzwoniłem jeszcze do Claudii żeby z nią chwilę porozmawiać. Nie mówiłem nic o imprezie bo pewnie byłaby zła, ale i tak się nie dowie. Jutro czekał mnie wywiad więc nie mogłem się za bardzo napić alkoholu bo wcześniej musiałem być w BBC. Zaczęli przychodzić pierwsi goście. Impreza się rozkręcała bardziej i bardziej , a ja z Ed'em piłem spokojnie piwo i gadaliśmy o muzyce. Wtedy przyszedł do nas Zayn.
- To co Ed? Teraz? - spytał . Popatrzyłem na nich podejrzliwie . Wtedy Ed wyciągnął blanta.
- Palisz Harry? - spytał .
- W sumie to...
- Wiedziałem. - uśmiechnął się Zayn. Nawet nie dał mi dokończyć. Ale spróbować zawsze można. Oby nikt nas nie przyłapał.
* Oczami Claudii *
Wraz z Danielle chciałyśmy leżeć w tej samej sali więc lekarze przenieśli ją do mnie. Miałyśmy więcej czasu żeby ze sobą gadać , przynajmniej nam się nie nudziło.
- Jest śliczny . - powiedziałam pochylając się nad maleństwem. - Jak mu dacie na imię?
- Tak właściwie sama nie wiem. - powiedziała z uśmiechem.
- Oby miał włosy po Tobie!- zaśmiałam się. Dzieci słodko spały,a my usiadłyśmy na fotelach,które były w naszej sali .
- Martwię się o Ally. - powiedziałam cicho.
- Widziałam wpis Douglas'a na TT. Myślisz,że pociesza się po Zayn'ie?
- To niemożliwe. - powiedziałam przecząco. - Ona go kocha, a Douglas.. No sama nie wiem. - powiedziałam nieco ze złością.
- Oby jednak między nią , a Zayn'em było ok! Przecież oni do siebie pasują jak mało kto.
- Tu Ci przyznam rację. Szkoda,że oni się tak męczą. Zayn co prawda mówi,że to Perrie go pocałowała,ale Ally widziała jak ona była na nim itd. - upiłam łyk wody. - Nie wiem co myśleć,ale szkoda mi ich obojga.
- Dadzą radę tak jak zawsze.- uśmiechnęła się. - Idę do łazienki. Popilnujesz małego? - spytała wstając powoli.
- Jasne. - uśmiechnęłam się .
Danielle zniknęła za drzwiami, a ja patrzyłam w okno i zastanawiałam się co będzie z Ally i Zayn'em. Wścieka się na mnie za każdym razem gdy coś o nim powiem. Co jeśli zakochała się w Douglas'ie? Nagle moje rozmyślanie przerwało pukanie do drzwi. Zza nich wyłoniła się moja przyjaciółka z dwoma bukietami kwiatów i jakimiś prezentami.
- Alyssa! -krzyknęłam .
- Ciszej bo dzieci obudzisz . - zaśmiała się po czym mnie przytuliła. Wtedy do pokoju weszła Danielle. Dziewczyny się przywitały . Alyssa kupiła każdemu maleństwu prezent,ale swoją drogą skąd wiedziała o tym,że Danielle urodziła i że to jest syn? Normalnie jestem głupia. Twitter robi swoje ewentualnie któryś z chłopaków oprócz Zayn'a.
- I co u was mamusie? - spytała zadowolona biorąc na ręce Darcy. - Jakie wasze dzieci są śliczne!-powiedziała czule.
- Wiesz Ally,nie chcę być wścibska.- zaczęła Danielle. - Czy Ty i Douglas..
- Nie. - przerwała jej i odłożyła Darcy do łóżeczka. - Ja i Douglas jesteśmy zwykłymi kolegami. Mam z kim pogadać odkąd jestem w Chesham. - uśmiechnęła się. - I nie , nie robię na złość Zayn'owi bo nie widzę takiej potrzeby. Ja i on to skończona historia więc jeśli możecie dajcie sobie spokój i nie zadawajcie mi głupich pytań bo na prawdę mam ich dość.
- Nie denerwuj się . - powiedziałam. - Przecież chcemy dobrze.
- No dokładnie.- potwierdziła Danielle.
- Ale wy chcecie żebym ja i Zayn byli ze sobą na siłę! A to nie ma sensu. Już drugi raz taka akcja się pojawiła w naszym związku, więc proszę nie róbcie nic bo ja na siłę z nim nie będę. Szuka innej rozrywki to proszę bardzo. Ja przecież nie będę robiła wszystkiego żeby go przy sobie zatrzymać. Wiedział co robi , doskonale to wiedział . Więc teraz dajcie mi już spokój jeśli możecie . - odpowiedziała po czym wzięła do ręki swoją torebkę. - Cześć.
- Ale Ally!- wrzasnęłam,ale ona wyszła.
- Może ona ma racje..-powiedziała cicho Danielle. - Sama musi odetchnąć od tego,a my ciągle naciskamy.- Jest śliczny . - powiedziałam pochylając się nad maleństwem. - Jak mu dacie na imię?
- Tak właściwie sama nie wiem. - powiedziała z uśmiechem.
- Oby miał włosy po Tobie!- zaśmiałam się. Dzieci słodko spały,a my usiadłyśmy na fotelach,które były w naszej sali .
- Martwię się o Ally. - powiedziałam cicho.
- Widziałam wpis Douglas'a na TT. Myślisz,że pociesza się po Zayn'ie?
- To niemożliwe. - powiedziałam przecząco. - Ona go kocha, a Douglas.. No sama nie wiem. - powiedziałam nieco ze złością.
- Oby jednak między nią , a Zayn'em było ok! Przecież oni do siebie pasują jak mało kto.
- Tu Ci przyznam rację. Szkoda,że oni się tak męczą. Zayn co prawda mówi,że to Perrie go pocałowała,ale Ally widziała jak ona była na nim itd. - upiłam łyk wody. - Nie wiem co myśleć,ale szkoda mi ich obojga.
- Dadzą radę tak jak zawsze.- uśmiechnęła się. - Idę do łazienki. Popilnujesz małego? - spytała wstając powoli.
- Jasne. - uśmiechnęłam się .
Danielle zniknęła za drzwiami, a ja patrzyłam w okno i zastanawiałam się co będzie z Ally i Zayn'em. Wścieka się na mnie za każdym razem gdy coś o nim powiem. Co jeśli zakochała się w Douglas'ie? Nagle moje rozmyślanie przerwało pukanie do drzwi. Zza nich wyłoniła się moja przyjaciółka z dwoma bukietami kwiatów i jakimiś prezentami.
- Alyssa! -krzyknęłam .
- Ciszej bo dzieci obudzisz . - zaśmiała się po czym mnie przytuliła. Wtedy do pokoju weszła Danielle. Dziewczyny się przywitały . Alyssa kupiła każdemu maleństwu prezent,ale swoją drogą skąd wiedziała o tym,że Danielle urodziła i że to jest syn? Normalnie jestem głupia. Twitter robi swoje ewentualnie któryś z chłopaków oprócz Zayn'a.
- I co u was mamusie? - spytała zadowolona biorąc na ręce Darcy. - Jakie wasze dzieci są śliczne!-powiedziała czule.
- Wiesz Ally,nie chcę być wścibska.- zaczęła Danielle. - Czy Ty i Douglas..
- Nie. - przerwała jej i odłożyła Darcy do łóżeczka. - Ja i Douglas jesteśmy zwykłymi kolegami. Mam z kim pogadać odkąd jestem w Chesham. - uśmiechnęła się. - I nie , nie robię na złość Zayn'owi bo nie widzę takiej potrzeby. Ja i on to skończona historia więc jeśli możecie dajcie sobie spokój i nie zadawajcie mi głupich pytań bo na prawdę mam ich dość.
- Nie denerwuj się . - powiedziałam. - Przecież chcemy dobrze.
- No dokładnie.- potwierdziła Danielle.
- Ale wy chcecie żebym ja i Zayn byli ze sobą na siłę! A to nie ma sensu. Już drugi raz taka akcja się pojawiła w naszym związku, więc proszę nie róbcie nic bo ja na siłę z nim nie będę. Szuka innej rozrywki to proszę bardzo. Ja przecież nie będę robiła wszystkiego żeby go przy sobie zatrzymać. Wiedział co robi , doskonale to wiedział . Więc teraz dajcie mi już spokój jeśli możecie . - odpowiedziała po czym wzięła do ręki swoją torebkę. - Cześć.
- Ale Ally!- wrzasnęłam,ale ona wyszła.
- Nie wyobrażam sobie jak oni będą ze sobą gadać na chrzcinach dzieci.
- Dadzą radę. Nie martw się na zapas .
- Masz rację. - uśmiechnęłam się.
Siedziałyśmy tak gadając o wszystkim, odwiedziła nas mama Danielle później mama Hazzy. Nasze życie stało się teraz tylko zwykłą monotonią. Zdecydowanie jestem za młoda na dzieci,ale nie zmieniłabym w moim życiu nic. Cieszę się,że jest jak jest.
* Oczami Lou *
Impreza rozkręca się bardziej i bardziej. Palimy zioło , jak na pierwszy raz spoko ! Nigdy nie przypuszczałem,że coś takiego będziemy robić . Jak na moje oko w domu jest z 60 osób. Co jak co ,ale impreza chyba się uda! Siedziałem właśnie z przyjacielem Liam'a , Zayn'em i Niall'em. Paliliśmy fajkę wodną i piliśmy drinki .
- Ej, a może zagramy w alko-gre? - spytał podniecony Niall.
- Skąd ją weźmiesz? - zaśmiałem się robiąc kolejne drinki .
- Na internecie jest!
- To jest świetny pomysł ! - powiedział Zayn. Zebraliśmy wszystkich żeby zagrać . Połowa osób oczywiście nie chciała grać,ale nasza cała piątka zdecydowanie siedziała przy grze. Trafiłem na pole gdzie musiałem wypić całe 5 kieliszków. Wątpiłem w to , że dotrwam do końca . Harry już miał fazę, a po jego oczach było widać,że palił zielsko tak samo jak Zayn , Ed i kilka innych osób.
- Niall! Pijesz dwie kolejki pod rząd! - wrzasnąłem już pijany. Ktoś wszedł do domu z jakimś kotem i większa liczba osób zaczęła go maltretować. Wtedy podszedł do nich Zayn i wziął na ręce kota.
- Co zrobiłeś z Mufasą?! - wrzasnął,a wszyscy wybuchnęli gromkim śmiechem. Na drugim końcu pokoju ludzie grali w Dance Central. Ja już miałem dość picia i grania w alkogrę bo już za bardzo się napiłem.
- Zróbcie miejsce dla mistrza parkietu . - wybełkotałem.
- Lou Ty lepiej idź spać. - powiedział Harry.
- Ty też. - rzuciłem. - Ja teraz tańczę! - wrzasnąłem i zacząłem udawać Michael'a Jackson'a . W moich oczach coraz bardziej się mieniło .
- Wygrałem a-a-alkog-gre. - wybełkotał Niall i padł na podłogę jak trup.
- Ups. - zaśmiałem się . Zayn biegał po domu bez koszulki i coś śpiewał . Ktoś nagle rzucił pomysł żeby iść do jakiegoś klubu .
- To jest dobry pomysł. - bełkotał Niall leżąc na podłodze.
- Ty tam siedź cicho bo i tak nigdzie nie pójdziesz.- warknął Li , który był najtrzeźwiejszy z nas.
- Co ?! Ja nigdzie nie pójdę!? To patrz!- wrzasnął , wstał z podłogi i bardzo chwiejnym krokiem wyszedł do ogrodu . - Idziecie na tą imprezę!?- wrzeszczał .
- Niall? To ogród. - odpowiedziałem .
- Jaki ogród! - powiedział pijackim głosem. - O Boże! Widzę jednorożca.
- Weźcie go do łóżka. - powiedziałem z niesmakiem i poszedłem po drinka.
- Ej , ej odłóż to . - powiedział Liam zabierając mi szklankę z drinkiem.
- Oddawaj!- wrzasnąłem.
- Nie. Na górę,ale już! - krzyknął . Posłuchałem go i poszedłem do pokoju zabierając ze sobą Niall'a . Co chwilę,albo się wywracaliśmy,albo gdzieś uderzaliśmy . Położyłem się na łóżku, a w mojej głowie kręciło się niemiłosiernie. Miałem na tyle siły by chwycić za telefon,który leżał na szafeczce obok łóżka. Wykręciłem numer do Eleanor. Po trzech sygnałach usłyszałem jej głos.
- Halo ? - spytała zachrypnięta.
- El... - powiedziałem.
- Lou.. Stało się coś? - spytała.
- Tak El.. Kocham Cię i nie potrafię tak z dnia na dzień przestać! - wrzasnąłem , a po moich policzkach spływały łzy.
- Louis .. To co było między nami to jest...-chrząknęła - skończone . W tle słyszałem głos jakiegoś gościa.
- Wiesz.. Może faktycznie cały czas ten związek był tylko po to żebyś się na mnie wylansowała. Żałuję,że nie posłuchałem nikogo wcześniej.. - cisnąłem telefonem w ścianę tak,że aż się rozwalił.
Automatycznie poczułem się trzeźwy. Łzy spływały po mojej twarzy , a ja wyszedłem z domu . Nie patrzyłem na to co się dzieje . Postanowiłem iść pod dom Eleanor i zmusić ją do porozmawiania ze mną. Szedłem ulicą, nie było zbyt ciepło i zaczął kropić deszcz. Droga pod jej dom zajęła mi 40 minut . Cały przemoczony stanąłem przed jej oknem .
( Włączcie to [KLIK] )
Zacząłem śpiewać . Niektórzy ludzie patrzyli na mnie ze swoich okien, nagrywali .. Ja miałem to teraz gdzieś. Walczyłem o miłość mojego życia,która teraz spała z innym facetem w łóżku. Doszedłem już do drugiej zwrotki. W pokoju El zapaliło się światło . Śpiewałem dalej, nie przerywając. Nagle otworzyła okno.
- Louis do cholery co Ty robisz?! - wrzasnęła. Nie odpowiedziałem jej . Śpiewałem dalej . Nagle ona zniknęła z pola mojego widzenia. Nie przestawałem śpiewać . Nagle zeszła na dół w szlafroku . Patrzyłem jej prosto w oczy i śpiewałem dalej . Stała tak patrząc na mnie jak na wariata . Deszcz padał już na dobre . Moknąłem ona i ja .
- Kocham Cię Eleanor.. - powiedziałem .
- Lou.. - rozpłakała się . Gdy łza zaczęła spływać po jej policzku wytarłem ją ręką po czym przytuliłem. Była moją jedyną miłością, nie mogłem jej tak zostawić. Odchyliła głowę od mojego ramienia , a nasze usta złączyły się w pocałunku .
- Kocham Cię. - szepnąłem .
- Ja Ciebie też Lou.. - spojrzała mi w oczy i uśmiechnęła się.
- Czy to znaczy,że znowu jesteśmy parą ? - spytałem niezbyt pewny.
- Oczywiście głuptasie. - pocałowała mnie znowu . - A teraz chodź do domu, jesteś pijany i do tego cały mokry. - pociągnęła mnie za rękę , zrobiłem parę kroków i zatrzymałem się.
- Ale przecież byłaś z kimś..
- Z tatą głupku! - wrzasnęła i pociągnęła mnie znowu. Rzeczywiście jej rodzice byli u niej,ale pewnie widząc mnie w tym stanie nie byli zachwyceni . Teraz miałem to gdzieś. Cieszyłem się,że moja El jest znowu moja i oby nie na chwilę.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
aaaaaaaaaaaaaaaa :D
wydaje mi się,że jest nudny no,ale cóż.. nie jestem dobra w te klocki ;/
Dziękuję za "lajki" do strony One Direction blog by.Mrs Styles ♥
Mam nadzieję,że lajków przybędzie i będziecie pisać mi co mogłabym zmienić . Tam można mieć ze mną najczęstszy kontakt jeśli chcecie spytać kiedy będzie rozdział lub jeśli chcecie spytać o cokolwiek :)
Dzięki wielkie ! jesteście moimi ziomalami najlepszymi na świecie :*
Big LoVe ! ♥
Mrs.Styles :)
- Ej, a może zagramy w alko-gre? - spytał podniecony Niall.
- Skąd ją weźmiesz? - zaśmiałem się robiąc kolejne drinki .
- Na internecie jest!
- To jest świetny pomysł ! - powiedział Zayn. Zebraliśmy wszystkich żeby zagrać . Połowa osób oczywiście nie chciała grać,ale nasza cała piątka zdecydowanie siedziała przy grze. Trafiłem na pole gdzie musiałem wypić całe 5 kieliszków. Wątpiłem w to , że dotrwam do końca . Harry już miał fazę, a po jego oczach było widać,że palił zielsko tak samo jak Zayn , Ed i kilka innych osób.
- Niall! Pijesz dwie kolejki pod rząd! - wrzasnąłem już pijany. Ktoś wszedł do domu z jakimś kotem i większa liczba osób zaczęła go maltretować. Wtedy podszedł do nich Zayn i wziął na ręce kota.
- Co zrobiłeś z Mufasą?! - wrzasnął,a wszyscy wybuchnęli gromkim śmiechem. Na drugim końcu pokoju ludzie grali w Dance Central. Ja już miałem dość picia i grania w alkogrę bo już za bardzo się napiłem.
- Zróbcie miejsce dla mistrza parkietu . - wybełkotałem.
- Lou Ty lepiej idź spać. - powiedział Harry.
- Ty też. - rzuciłem. - Ja teraz tańczę! - wrzasnąłem i zacząłem udawać Michael'a Jackson'a . W moich oczach coraz bardziej się mieniło .
- Wygrałem a-a-alkog-gre. - wybełkotał Niall i padł na podłogę jak trup.
- Ups. - zaśmiałem się . Zayn biegał po domu bez koszulki i coś śpiewał . Ktoś nagle rzucił pomysł żeby iść do jakiegoś klubu .
- To jest dobry pomysł. - bełkotał Niall leżąc na podłodze.
- Ty tam siedź cicho bo i tak nigdzie nie pójdziesz.- warknął Li , który był najtrzeźwiejszy z nas.
- Co ?! Ja nigdzie nie pójdę!? To patrz!- wrzasnął , wstał z podłogi i bardzo chwiejnym krokiem wyszedł do ogrodu . - Idziecie na tą imprezę!?- wrzeszczał .
- Niall? To ogród. - odpowiedziałem .
- Jaki ogród! - powiedział pijackim głosem. - O Boże! Widzę jednorożca.
- Weźcie go do łóżka. - powiedziałem z niesmakiem i poszedłem po drinka.
- Ej , ej odłóż to . - powiedział Liam zabierając mi szklankę z drinkiem.
- Oddawaj!- wrzasnąłem.
- Nie. Na górę,ale już! - krzyknął . Posłuchałem go i poszedłem do pokoju zabierając ze sobą Niall'a . Co chwilę,albo się wywracaliśmy,albo gdzieś uderzaliśmy . Położyłem się na łóżku, a w mojej głowie kręciło się niemiłosiernie. Miałem na tyle siły by chwycić za telefon,który leżał na szafeczce obok łóżka. Wykręciłem numer do Eleanor. Po trzech sygnałach usłyszałem jej głos.
- Halo ? - spytała zachrypnięta.
- El... - powiedziałem.
- Lou.. Stało się coś? - spytała.
- Tak El.. Kocham Cię i nie potrafię tak z dnia na dzień przestać! - wrzasnąłem , a po moich policzkach spływały łzy.
- Louis .. To co było między nami to jest...-chrząknęła - skończone . W tle słyszałem głos jakiegoś gościa.
- Wiesz.. Może faktycznie cały czas ten związek był tylko po to żebyś się na mnie wylansowała. Żałuję,że nie posłuchałem nikogo wcześniej.. - cisnąłem telefonem w ścianę tak,że aż się rozwalił.
Automatycznie poczułem się trzeźwy. Łzy spływały po mojej twarzy , a ja wyszedłem z domu . Nie patrzyłem na to co się dzieje . Postanowiłem iść pod dom Eleanor i zmusić ją do porozmawiania ze mną. Szedłem ulicą, nie było zbyt ciepło i zaczął kropić deszcz. Droga pod jej dom zajęła mi 40 minut . Cały przemoczony stanąłem przed jej oknem .
( Włączcie to [KLIK] )
Zacząłem śpiewać . Niektórzy ludzie patrzyli na mnie ze swoich okien, nagrywali .. Ja miałem to teraz gdzieś. Walczyłem o miłość mojego życia,która teraz spała z innym facetem w łóżku. Doszedłem już do drugiej zwrotki. W pokoju El zapaliło się światło . Śpiewałem dalej, nie przerywając. Nagle otworzyła okno.
- Louis do cholery co Ty robisz?! - wrzasnęła. Nie odpowiedziałem jej . Śpiewałem dalej . Nagle ona zniknęła z pola mojego widzenia. Nie przestawałem śpiewać . Nagle zeszła na dół w szlafroku . Patrzyłem jej prosto w oczy i śpiewałem dalej . Stała tak patrząc na mnie jak na wariata . Deszcz padał już na dobre . Moknąłem ona i ja .
- Kocham Cię Eleanor.. - powiedziałem .
- Lou.. - rozpłakała się . Gdy łza zaczęła spływać po jej policzku wytarłem ją ręką po czym przytuliłem. Była moją jedyną miłością, nie mogłem jej tak zostawić. Odchyliła głowę od mojego ramienia , a nasze usta złączyły się w pocałunku .
- Kocham Cię. - szepnąłem .
- Ja Ciebie też Lou.. - spojrzała mi w oczy i uśmiechnęła się.
- Czy to znaczy,że znowu jesteśmy parą ? - spytałem niezbyt pewny.
- Oczywiście głuptasie. - pocałowała mnie znowu . - A teraz chodź do domu, jesteś pijany i do tego cały mokry. - pociągnęła mnie za rękę , zrobiłem parę kroków i zatrzymałem się.
- Ale przecież byłaś z kimś..
- Z tatą głupku! - wrzasnęła i pociągnęła mnie znowu. Rzeczywiście jej rodzice byli u niej,ale pewnie widząc mnie w tym stanie nie byli zachwyceni . Teraz miałem to gdzieś. Cieszyłem się,że moja El jest znowu moja i oby nie na chwilę.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~
aaaaaaaaaaaaaaaa :D
wydaje mi się,że jest nudny no,ale cóż.. nie jestem dobra w te klocki ;/
Dziękuję za "lajki" do strony One Direction blog by.Mrs Styles ♥
Mam nadzieję,że lajków przybędzie i będziecie pisać mi co mogłabym zmienić . Tam można mieć ze mną najczęstszy kontakt jeśli chcecie spytać kiedy będzie rozdział lub jeśli chcecie spytać o cokolwiek :)
Dzięki wielkie ! jesteście moimi ziomalami najlepszymi na świecie :*
Big LoVe ! ♥
Mrs.Styles :)
Awwww El i Louis znowu razem <3
OdpowiedzUsuńNooo impreza hahahahahahaha kocham cię <3
Mam nadzieję, ze Ally wie co robi ;) Życzę jej powodzenia
Jestem ciekawa jak to będzie z "kacem" chłopaków xD
Czekam na nastepny rozdział ;*
właśnie ta impreza taka troche nudna :D
Usuńja Ciebie też kocham haha <3
Aww♥ świetny rozdział.:D
OdpowiedzUsuńCiekawe co z Alyy i Zaynem.
El i Lou♥
czekaaaaam na następny.:D
Już się doczekać nie moge bo to jest takie nhdbvc fdejhveb .:D
hahah :D
Usuńdzięki ! :*
Świetny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy Ally znów będzie z Zajanem
Chciałabym się znaleźć na takiej imprezie gdzie Zayn biega bez koszulki jghufdghj
Awww...Lou i El znowu razem♥
Czekam na nexta :DD
uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńHahahahaha duże zapaski na imprezę :)) lou i el razem meeega <3 <3 ale nie wiem co z Ally i Zaynem :c mam nadzieję że będą razem znowu.
OdpowiedzUsuńhttp://one-direction-mydream.blogspot.com/2013/03/rozdzia-20.html#comment-form zapraszam <3
Świetny, świetny,świetny,świetny...
OdpowiedzUsuńA ja nie uważam że jest nudny, jest po prostu zajebisty :D
Serdecznie zapraszam wszystkich do siebie:
http://mojawymarzonahistoria.blogspot.com/
Świetnie piszesz <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że zajrzysz do mnie <3
http://love-story-one-directionn.blogspot.com
Ty nawet nie wiesz ile ja na ten rozdział czekałam xD
OdpowiedzUsuńi oczywiście czekam z niecierpliwością na następny również świetny jak ten ;P
a jeśli miałabyś chwilę czasu to wpadnij do mnie ;)
http://youareperfecttome-opowiadanie.blogspot.com/2013/03/bohaterowie_3829.html
O boże !! Aaa !!!
OdpowiedzUsuńSorka że nie komentowałam ;(
ale przed chwilą doowiedziałam się że nadal piszesz !
I dobrze że mi Claudii nie uśmierciłaś ! :))
Co tam u ciebie ?
Boże jakie pytanie xd
[SPAM]
OdpowiedzUsuńzapraszam serdecznie na prolog, który przed chwilą pojawił się na moim blogu, mam nadzieję, że wyrazisz swoją opinię w postaci komentarza ;3 http://i-wish-back-to-december.blogspot.com/
Wspaniały rozdział Strasznie mi się podoba zapraszam do mnie !
OdpowiedzUsuńhttp://onedirectionmarzenia.blogspot.com/
Wspaniały rozdział moim zdaniem najlepszy :D
OdpowiedzUsuńhttp://directionbyinfection.blogspot.com/ wejdziesz ?
świetnie piszesz! oby tak dalej, trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuńhttp://harrystyles-daydream.blogspot.com/
bardzo fajne, zapraszam też do mnie, temat także One Direction. http://directioner-forever-love.blogspot.com
OdpowiedzUsuńhej, zapraszam na naszego nowego bloga - life-is-a-trap.blogspot.com, gdzie pojawił się prolog. mam nadzieję, że opowiadanie ci się spodoba, wyrazisz szczerą opinię i zaobserwujesz. xx - amy
OdpowiedzUsuńCzytam Twojego bloga od zawsze, a bardzo rzadko komentuję i obiecuję poprawę :)
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do 2 nagród, więcej informacji w ostatniej notce na http://iamvoguelover.blogspot.com/, zapraszam :)
xx
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWpadnij do mnie : http://dreams-are-not-impossible.blogspot.com . Proszę, komentuj i polecaj innym. :> Dziękuuje ślicznie i sorki za spam ♥
OdpowiedzUsuńO jaaaaa .! Świetny rozdział ;* Kiedy dodasz następny rozdział .? :)
OdpowiedzUsuńZapraszam wszystkie Directioners ♥. ! http://i-want-you-the-stay.blogspot.com/
Świetne! czytam twój blog już po raz kolejny! Mam nadzieję że Zayn i Alyss wrócą do siebie... Czekam na kolejny rozdział:) I zapraszam do siebie http://one-direction-is-my-big-love.blogspot.com/ co prawda dopiero początek ale...
OdpowiedzUsuńKocham <3 Swietne :*
OdpowiedzUsuńZapraszam : http://onedirectionshmll.blogspot.com/
dadaj kolejny rozdział !!! proszee < 3
OdpowiedzUsuńBędzie jakiś kolejny rozdział? *.*
OdpowiedzUsuńKiedy następny? Zaglądam tu codziennie i czekam. Zapraszam do mnie. Zaczynam : http://one-direction-hove-0904.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń[SPAM, za który przepraszam]
OdpowiedzUsuńSą ze sobą. Szczęśliwi. Dwudziestotrzyletni Louis i dwudziestojednoletni Harry. Śpiewają razem w duecie, porywając serca fanek, a ich głosy pasują do siebie idealnie, choć różnią się od siebie w tak dużym stopniu jak ich właściciele. Koncertują głównie po Wielkiej Brytanii, przemycając swoją miłość za plecami fanów, ukrywając ją przed kamerami.
[...]
Pasjonująca opowieść o dwóch sercach, które kochały; o dwóch ludziach, którzy mieli wrażenie, że ich miłość przetrwa i pokona wszystko.
PERFECT-PAST.BLOGSPOT.COM
Cześć, zaczynam pisać opowiadanie o One Direction. Zapraszam serdecznie :) tu jest prolog: http://five-boys-and-five-dreams.blogspot.com/2013/05/bohaterowie-i-prolog.html
OdpowiedzUsuńnominacja do libster award informacje -> http://opowiadanieo1direction002.blogspot.com/ pozdrawiam krayzy xxx
OdpowiedzUsuńHej. Kiedy będzie następny rozdział ?????? Bo już nie chyba nie doczekam..;c
OdpowiedzUsuńZobacz co wyprawia One Direction za kulisami! http://video.easysub.pl/dmsw/OneD%20Zobacz%20co%20wyprawiaj%C4%85/82154782
OdpowiedzUsuńNie jest nudny., Uśmiałam się jak Niall powiedział" Boże. ja widzę jednorożca". jesteś super
OdpowiedzUsuń