*Oczami Claudii *
Alyssa przyszła za mną do kuchni. Bardziej byłam skupiona na robieniu herbaty dla siebie i Malika .
- Na pewno nic nie chcesz ? - spytałam żeby się upewnić.
- Nie . - odparła cicho. Stanęła obok mnie i złapała mnie za ramię . Spojrzałam na nią, a ona się po prostu do mnie przytuliła . - Wiem,ze jesteś zła. Ale proszę , nie gniewaj się już.
- Mam się nie gniewać, tak? - spytałam z lekką złością. - Myślę,że prawdziwa przyjaciółka była by podczas pierwszego dnia w domu z dziećmi, byłaby w szpitalu , nie codziennie,ale większość czasu. Jest mi najnormalniej w świecie cholernie przykro . Zawiodłam się.. - moje oczy zaszkliły się łzami. - Wiedziałaś,że byłam teraz w szpitalu ? Wiedziałaś,że biorę ślub z Harry'm ? A wiedziałaś o tym,że mamy poważny kryzys?
Nie wiesz nic. A zawsze to Ty wiedziałaś wszystko. - łza spłynęła po moim policzku.
- Claudia , ja na prawdę przechodziłam ciężki okres w życiu.. Sama wiedziałaś jak bardzo kocham Zayn'a, jak bardzo mnie zranił po raz kolejny.. - powiedziała cicho . - Przyjechałam tu bo chcę to naprawić . Zależy mi na Tobie . Od małego razem, a teraz? Mam wrażenie,że nasze drogi się rozchodzą, a ja tego nie chce. Przepraszam Cię za wszystko co zrobiłam źle . Wiem,że to moja wina,ale kocham Cie jak siostrę. - powiedziała jednym tchem i rozpłakała się.
- Ja Ciebie też kocham . - przytuliłam ją do siebie, a w kuchni zjawił się Harry i Zayn.
- Chyba w złym momencie weszliśmy . - powiedział Harry.
- Coś mówiłeś?! - warknęłam.
- Tak ! Mówiłem . - wrzasnął .
- Dalej chcesz się kłócić? - spytałam ocierając łzy . Chciałam mu normalnie przyłożyć!
- Ej , spokój ! - wrzasnął Zayn . - Ogarnijcie się oboje. - powiedział kręcąc głową. Wyszłam z kuchni i udałam się na górę do sypialni. Dzięki elektrycznej niani wiedziałam kiedy moje maleństwa płaczą. Wyjęłam z łóżeczka Alex'a i położyłam go na łóżku po czym szybko poszłam do Darcy. Ally dołączyła do mnie i zajęła się Alex'em dopóki nie nakarmiłam Darcy. Moje piersi były tak wielkie,że czasami miałam ochotę się rozpłakać . W ciąży dużo nie przytyłam,ale mimo wszystko pasowałoby zrzucić co nieco . Włożyłam sutek do buzi Darcy , a ona zaczęła ssać . Poczułam okropny ból w piersi . Podobno to normalne,ale czasami było to nie do zniesienia . - Są takie słodkie . - zachwycała się Ally.
-Uroda niestety chyba nie po mamie . - zaśmiałam się głaszcząc po głowie Darcy .
- Pewnie loki mają gwarantowane!-śmiała się noszący Alex'a. - Co z Harrym?-spytała już poważnie.
- Nic... Chyba musimy się rozstać.- mój wzrok skupił się na małej Darcy i na ostrożnym podnoszeniu jej .
- Co?!-przerażona usiadła obok mnie. - O co poszło?
- O to,że chcę wrócić do pracy.. To chyba normalne,że chcę promować album. Trasa jest po UK tylko i wyłącznie,a dzieci będą cały czas ze mną.
- Nie uważasz,że jest za wcześnie ?-spytała podając mi na ręce Alex'a.
- Za wcześnie? - spytałam nieco zaskoczona jej pytaniem.
- Według mnie Harry ma racje. Przecież dzieci są za małe...
- Dobra wiesz co? Nie mam ochoty się kłócić rownież z Tobą.
- Ale ja nie chcę się kłócić. - uśmiechnęła się. Podeszła do łóżeczka Darcy i włożyła jej do buzi smoczek. Po nakarmieniu dzieci zeszłyśmy na dół . Na tarasie siedział Harry i Zayn. Obaj pili piwo i rozmawiali . Stanęłam zaraz przy drzwiach żeby podsłuchać o czym gadają.
- Nie ma mowy nawet o tym,że ona zabierze mi dzieci. Jak tak chce to zostanie sama , dzieci są moje i zostaną ze mną. -powiedział loczek ze złością.
- Wygląda to tak jakbyś chciał tylko tych dzieci,a Claudia nie jest Ci potrzebna . - warknął Zayn.
- Nie pozwolę jej niszczyć dzieciństwa Darcy i Alex'a. Skoro ona nie umie się nimi zająć to ja się sam nimi zajmę.- nie wytrzymałam. Podeszłam do niego i uderzyłam go w twarz .
- Ja nie umiem się zająć dziećmi ?!- wrzeszczałam. - Kto z nimi jest non stop ? Kto zmienia im pieluchy ? Kto je karmi ?! Ja !- Harry siedział cicho patrząc na mnie . Zayn nie patrzył na nas w ogóle. Wiedziałam,że jest mu głupio.
- Co nie zmienia faktu,że chcesz im zniszczyć dzieciństwo na co ja Ci nie pozwolę ! Nigdy kurwa , rozumiesz ?! - krzyczał . - Nie jesteś mi potrzebna, najlepiej zostaw mnie samego ..- dodał. Nie wytrzymałam . Łzy spływały po moich policzkach.
- Masz racje Harry. - powiedziałam przez łzy. - Teraz zostaniesz już sam .- powiedziałam ostatni raz patrząc mu w oczy i wyszłam na górę . Szybko wyciągnęłam dwie walizki na ubrania moje i dzieci. Nie minęło 5 minut jak Harry zjawił się na górze . Stał i patrzył na mnie co robię.
- Jesteś sukinsynem Harry.- płakałam. Wrzucałam do walizki wszystko co wpadło mi do ręki.
- Ja ?!- wrzeszczał. - Patrz jak Ty się zachowujesz ! W dupie masz dzieci tylko swoją karierę stawiasz przed wszystko inne !
- Ale chce wziąć dzieci ze sobą, a Ty co ?! I tak jesteś w trasie !- krzyknęłam otwierając drugą walizkę . W pokoju zjawił się Zayn i Ally. Zabrali ze sobą maleństwa i wyszli.
- Widzisz przez co do Ciebie dochodzi ?! Muszą zabierać dzieci z pokoju bo wrzeszczysz i robisz awantury! - krzyknął .
- Daj mi już święty spokój ! - plakalam. Nie umiałam się opanować , to co mówił było przykre ! Cieszyłam się jedynie z tego,że jeszcze za niego nie wyszłam.
Zaczęłam pakować rzeczy dzieci.
- Dzieci zostają ze mną . - powiedział wysokim tonem.
- Nie zostaną . - powiedziałam wrzucając dalej ubrania dzieci.
- Zostaną , nie masz nic do gadania suk...- urwał . Nie wierzyłam ! On najnormalniej w świecie nazwał mnie suką ! Miałam ochotę go zabić .
- Co?- powiedziałam cicho płacząc . - Jestem dla Ciebie suką ? - łzy leciały po moich policzkach jak strumień .
- Claudia to nie tak.. - tłumaczył się. Zamknęłam walizki i wzięłam obie .
- Odsuń się . - powiedziałam spokojnie nie patrząc mu w oczy.
- Nie wyjedziesz stąd. - położył ręce na moich ramionach.
- Z Tobą nie chcę mieć już nic wspólnego . - trąciłam go i kierowałam się w stronę schodów.
- Tyle kurwa dla Ciebie zrobiłem ! - krzyczał . - Gdyby nie ja dalej mieszkałabyś tam gdzie mieszkałaś ! W ogóle nikt by Cię nie znał ! - skończył wtedy kiedy juz staliśmy na dole. Ally i Zayn włożyli do fotelików dzieci. Nie wierzyłam w słowa , które padały z jego ust. Gdzie jest moj Harry? Ten ciepły , kochany... A może ja nigdy nie poznałam prawdziwego Harry'ego ? Sama nie wiem... Nie miałam już kontroli nad łzami.
- Wiesz co ?- Odwróciłam się w jego stronę ..- Pierdol sie. - pierscionek zareczynowy potoczył się między jego nogami. Chyba nie wierzył w to co zrobiłam .. Wyszłam z domu. Ally i Zayn stali przy moim aucie . Włożyłam walizki do bagażnika i podeszłam do nich.
- Przepraszam was,że musieliście tego słuchać. - otarłam mokre policzki . - juz nigdy wiecej tego nie usłyszycie. - dodałam pospiesznie i wsiadłam do auta. Miałam ochotę go zabić za to wszystko. Zmienił się.. Bardzo się zmienił...
Zaczęłam podejrzewać,że on najnormalniej w świecie coś bierze.. Nigdy nie był taki w stosunku do mnie i nie wierzę,że tak bardzo złości go mój powrót do pracy. Stwierdziłam,że nie pojadę do domu mamy bo mnie tam znajdzie wiec pojechałam do najbliższego hotelu w Londynie choć na kilka nocy,a później pomyślę o jakimś mieszkaniu dla siebie i dzieci. Dzisiejszy dzień spokojnie mogę zaliczyć do najgorszych pod słońcem.
*Oczami Alyssy*
Cieszyłam się,że między mną,a Claudią wszystko było już okej. Co prawda martwiła mnie jedynie sytuacja między nią, a Harry'm. Przecież oboje pałali do siebie tak ogromnym uczuciem! Gdzie to się podziało? Mają dwójkę dzieci,które zdawałoby się połączyli ich na zawsze,a do tego ten ślub , do którego już pewnie nie dojdzie.. Claudia i Harry mają swoje charaktery,a skoro Claudia rzuciła pierścionkiem marne szanse na by jednak wrócili do siebie. Staliśmy przed domem patrząc jak Claudii auto znika za bramą. Zayn poklepał Harry'ego po plecach,a ja zatanawiałam się co mam robić. Widziałam po Harry'm,że żałuje tego co powiedział. Wziął z ziemi pierścionek i cisnął nim gdzieś w trawę .
- oszalałeś ?! -krzyknęłam .
- mi i jej już to nie potrzebne. - powiedział obojętnie i wszedł do domu. Spojrzałam na Zayn'a i nie wiedziałam nawet co powiedzieć.
- Jedź do domu.-powiedział idąc w moją stronę.- ja dziś muszę dopilnować by nie zrobił nic głupiego.- pocałował mnie i wcisnąl kluczyki do ręki.
- Dobrze kochanie.- uśmiechnęłam się,pocałowałam go w czoło i wsiadłam do auta. Najpierw jednak musiałam zadzwonić do Claudii by upewnić się,że wszystko jest wporządku.
-Claudia gdzie jestes?!- krzyknęłam przez przypadek.
-Właśnie zjechała mna pobocze żeby z Tobą gadać, a tak poważnie jadę do Londynu do jakiegoś hotelu chociaż na pare dni.- odziwo mowiła spokojnym głosem.
-Przecież możesz zamieszkać u nas.-powiedziałam cicho. Nie byłam pewna czy mogę jej to w ogóle proponować.
-Dzieki,ale nie chcę żeby znalazł mnie Harry. Odezwę się później, papa.- nim zdążyłam coś powiedzieć Claudia zdążyła już się rozłączyć .
-No jacież pierdziele..-westchnęłam cicho i ruszyłam w stronę Londynu. O niczym tak nie marzyłam jak o cieplej kąpieli i własnym łóżku. Ale brakowało jednej rzeczy...Zayn'a!!
*pół godziny później*
Weszłam do domu i zupełnie go nie poznałam! Panował tu straszny syf,ale nie mam sie co dziwić skoro Zayn został tu sam..
-No to po mojej kąpieli-zaśmiałam się i zaczęłam sprzątać. Sprzątania było tyle,że nie wiedziałam czy skończę to dziś sprzątać czy może dopiero jutro . Z ciekawości zajrzałam do lodówki zobaczyć czy jest cokolwiek na kolację niestety zastałam tylko światło i słoik z ogórkami . No cóż..Zayn bardzo zdrowo się odżywia jak widać. W salonie śmierdziało fajkami,pewnie wypalił ich z tysiąc podczas gdy byliśmy pokłóceni.
Po dwóch godzinach sprzątania salonu i kuchni wreszcie mogłam chwilę odpocząć. Nie wierzyłam w jakim stanie jest to mieszkanie! Zawsze było czyste,nie śmierdziało żadnymi fajkami, nie było tyle brudnych talerzy ani w zmywarce ani w zlewie tymbardziej.. Wyobrażam sobie przez co on mógł przechodzić.. Po prostu niedowiary. Zamówiłam sobie na szybko z baru na dowóz sałatkę i poszłam zobaczyć co się dzieje na górze. Odziwo tam było czysto poza łóżkiem w naszej sypialni i szafki nocnej, na której stały dwie popielniczki wypełnione po sam wierzch petami. Już ja go nauczę porządku !