*Oczami Alyssy*
Pod moim domem stał właśnie Zayn. Nie spodziewałam się go tutaj , moja mina zresztą mówiła sama za siebie . Moje wybałuszone oczy, otwarta buzia.. Po chwili się ocknęłam . Wyglądał tak przystojnie ! Jego kilkudniowy zarost przyprawił mnie o dreszcz . Boże jak ja się cieszę,że go widzę! Ale nie. Nie mogłam tego pokazać , nie po to by miał satysfakcję.
- Cześć . - powiedział wyciągając zza siebie bukiet róż.
- Cześć . Co tu robisz? - spytałam powoli wchodząc na schody.
- Przyjechałem bo... bo..- jąkał się.
- Bo ? - zaśmiałam się i wyciągnęłam klucz.
- Chciałem Cię zobaczyć. Proszę to dla Ciebie . - wyciągnął przede mnie bukiet,który przyjęłam z uśmiechem.
- Dzięki . - spojrzałam w jego piękne brązowe oczy. Nie dało się nie zauważyć,że były przepełnione żalem. Zrobiło mi się smutno,ale musiałam jakoś przeżyć ten czas kiedy u mnie będzie . Weszliśmy do środka, zaprosiłam Zayn'a do salonu i poprosiłam żeby zaczekał chwilę bo idę pod prysznic.
Po szybkim prysznicu założyłam na siebie krótkie szorty i zwykły t-shirt , a na głowie jeszcze miałam ręcznik. Wchodząc do salonu zobaczyłam jak Zayn przegląda zdjęcia stojące w ramkach na kominku.
- Ekhm. - chrząknęłam dając znać o swojej obecności . Zayn odwrócił się w moją stronę, a na jego twarzy malował się uśmiech .
- Ładne zdjęcia . - zaśmiał sie.
- Ej bez ironi , ok ?! - wrzasnęłam ze śmiechem. - Chcesz coś do picia? sok, Cola , woda, herbata?
- A kawa? - spytał.
- Kawa? Nie pijesz kawy. - rzuciłam zakładając ręce na biodra.
- Wiele się zmieniło odkąd nie mamy kontaktu. - powiedział nieco chłodniej. - Zatem poproszę kawę z mlekiem . Najlepiej rozpuszczalną . - uśmiechnął się .
Nie wierzyłam w to co powiedział. Wcześniej oboje nierozłączni, wszystko o sobie wiedzieliśmy, a teraz ? Nawet nie wiedziałam,że zaczął pić kawę. Ciekawa jestem o czym jeszcze nie wiem. Poszłam do kuchni zrobić kawę tak jak chciał . Gdy ją mu przyniosłam , usiadłam obok niego .
- Alyssa..-zaczął niepewnie. - wiem,że wyrządziłem Ci krzywdę. Jestem cholernym dupkiem,niewartym Ciebie. Wiem o Douglas'ie , ale nie wiem co was łączy. Chciałem Ci tylko powiedzieć,że tak cholernie za Tobą tęsknię... - w jego oczach pojawiły się łzy . Moje serce zaczęło mnie tak cholernie boleć, tak jakby zostało rozerwane, biło jak oszalałe . - Nie chciałem Cię stracić. Wszystko to było pomyłką oprócz Ciebie.-kontynuował. - Nie chcę żeby się to tak skończyło. - jego głos załamał się, a po policzku płynęła łza . Zrobiło mi się cholernie przykro . Ale kochałam go jak nikogo innego . Wytarłam łzę,która powoli płynęła po policzku. Głowę miał zwieszoną w dół próbując ukryć przede mną wyraz jego twarzy . Przytuliłam go do siebie i nic nie mówiłam. Łzy po moim policzku płynęły niczym górski strumień,szybko i intensywnie.
- Kocham Cię jak nikogo innego . Nawet nie wiesz co się ze mną działo odkąd Cię nie ma w moim życiu . - mówił . - Potrzebuję Cię, jesteś jak powietrze bez Ciebie nie mogę żyć. Wybacz mi wszystko to co Ci zrobiłem. - spojrzał mi prosto w oczy. Makijaż wylądował na policzkach , ale nie przejmowałam się tym. Rozpłakałam się jeszcze bardziej i przytuliłam sie do niego .
- Kocham Cię Zayn..- wyszeptałam.- Nie masz pojęcia jak mi Ciebie brakowało .
- Ja Ciebie też kocham bardzo,bardzo ! - wtedy przytulił mnie jeszcze mocniej . Tego mi brakowało. Brakowało mi zapachu jego perfum,jego uśmiechu,żartów, uścisku .. Teraz wiem,że to ten jedyny i nikogo więcej nie chcę . W końcu oderwał mnie od siebie i pocałował . Czekałam na ten moment tyle czasu... Wiedziałam,że nasze drogi jeszcze się zejdą, a bardziej zadowalające jest to,że pierwszy krok zrobił właśnie Zayn . Teraz musiałam zacząć naprawiać swoje życie , a w szczególności to co zchrzaniłam czyli realacje z Claudią, Harrym i resztą ekipy .
2 Dni Później
- Kocham Cię jak nikogo innego . Nawet nie wiesz co się ze mną działo odkąd Cię nie ma w moim życiu . - mówił . - Potrzebuję Cię, jesteś jak powietrze bez Ciebie nie mogę żyć. Wybacz mi wszystko to co Ci zrobiłem. - spojrzał mi prosto w oczy. Makijaż wylądował na policzkach , ale nie przejmowałam się tym. Rozpłakałam się jeszcze bardziej i przytuliłam sie do niego .
- Kocham Cię Zayn..- wyszeptałam.- Nie masz pojęcia jak mi Ciebie brakowało .
- Ja Ciebie też kocham bardzo,bardzo ! - wtedy przytulił mnie jeszcze mocniej . Tego mi brakowało. Brakowało mi zapachu jego perfum,jego uśmiechu,żartów, uścisku .. Teraz wiem,że to ten jedyny i nikogo więcej nie chcę . W końcu oderwał mnie od siebie i pocałował . Czekałam na ten moment tyle czasu... Wiedziałam,że nasze drogi jeszcze się zejdą, a bardziej zadowalające jest to,że pierwszy krok zrobił właśnie Zayn . Teraz musiałam zacząć naprawiać swoje życie , a w szczególności to co zchrzaniłam czyli realacje z Claudią, Harrym i resztą ekipy .
2 Dni Później
*Oczami Claudii *
-Kocham Cię . - powiedział dumnie Harry przytulając mnie do siebie . Wysoki zielonooki brunet przycisną mnie do siebie tak mocno,że nie mogłam oddychać .
- No już,już bo się uduszę !- walnęłam go w ramię .- Ja Ciebie też kocham. - uśmiechnęłam się do niego patrząc prosto w jego piękne oczy. Zabrał mnie ze szpitala prosto na wielką polanę gdzie urządził tam dla nas piknik .
-Nie chciałem tak mocno. -powiedział robiąc minę zbitego pieska. Kochałam go. Tak bardzo byłam szczęśliwa,że go mam,że mamy dzieci,że wiem iż jest cały mój. Kto by pomyślał. Kiedyś zwykła directioner , teraz przyszła żona Styles'a . Leżałam na jego brzuchu , oglądając piękny zachód słońca .
- Mam coś dla Ciebie . - powiedział strącając mnie ze swojego ciała . Poszedł do auta i przyniósł małe coś idealnie zapakowane w różowy papier obwiązany fioletową wstążką .
- Co to ? - spytałam nieco zdziwiona. Owszem robił mi czasem niespodziewane prezenty ,ale tym razem jego mina nie była taka jak zawsze.
- Zobaczysz . Rozpakuj to . - lekko się uśmiechnął .
To 'coś' było niebyt ciężkie,prostokątne i pięknie zapakowane. Rozwiązałam kokardę, odwinęłam papier i zobaczyłam.. zaproszenia na ślub! Były piękne . Kremowe takie delikatne.
- Otwórz..-powiedział cicho. Wzięłam jedno zaproszenie i delikatnie je otworzyłam. Zobaczyłam na nich nasze nazwiska i datę na 15 Sierpnia. Moje oczy zaszkliły się . Myślałam,że nigdy nie doczekam się tego dnia !
- Harry..-wtedy rozpłakałam się na dobre. Mój loczek przytulił mnie do siebie i głaskał moje włosy.
- Nie płacz już. - zaśmiał się. Oderwałam się od jego torsu i spojrzałam mu głęboko w oczy. Widziałam w nich radość i szczęście , a moje serce przepełniła duma . Moja miłość do niego nie miała końca. Teraz wiedziałam,że Harry będzie mój i tylko mój .
- No już,już bo się uduszę !- walnęłam go w ramię .- Ja Ciebie też kocham. - uśmiechnęłam się do niego patrząc prosto w jego piękne oczy. Zabrał mnie ze szpitala prosto na wielką polanę gdzie urządził tam dla nas piknik .
-Nie chciałem tak mocno. -powiedział robiąc minę zbitego pieska. Kochałam go. Tak bardzo byłam szczęśliwa,że go mam,że mamy dzieci,że wiem iż jest cały mój. Kto by pomyślał. Kiedyś zwykła directioner , teraz przyszła żona Styles'a . Leżałam na jego brzuchu , oglądając piękny zachód słońca .
- Mam coś dla Ciebie . - powiedział strącając mnie ze swojego ciała . Poszedł do auta i przyniósł małe coś idealnie zapakowane w różowy papier obwiązany fioletową wstążką .
- Co to ? - spytałam nieco zdziwiona. Owszem robił mi czasem niespodziewane prezenty ,ale tym razem jego mina nie była taka jak zawsze.
- Zobaczysz . Rozpakuj to . - lekko się uśmiechnął .
To 'coś' było niebyt ciężkie,prostokątne i pięknie zapakowane. Rozwiązałam kokardę, odwinęłam papier i zobaczyłam.. zaproszenia na ślub! Były piękne . Kremowe takie delikatne.
- Otwórz..-powiedział cicho. Wzięłam jedno zaproszenie i delikatnie je otworzyłam. Zobaczyłam na nich nasze nazwiska i datę na 15 Sierpnia. Moje oczy zaszkliły się . Myślałam,że nigdy nie doczekam się tego dnia !
- Harry..-wtedy rozpłakałam się na dobre. Mój loczek przytulił mnie do siebie i głaskał moje włosy.
- Nie płacz już. - zaśmiał się. Oderwałam się od jego torsu i spojrzałam mu głęboko w oczy. Widziałam w nich radość i szczęście , a moje serce przepełniła duma . Moja miłość do niego nie miała końca. Teraz wiedziałam,że Harry będzie mój i tylko mój .
*Oczami Harry'ego*
Wiedziałem,że będzie zaskoczona. Oboje nie mogliśmy się dogadać co do daty ślubu,a Claudia chyba nie chciała na mnie naciskać. W końcu sam wziąłem sprawy w swoje ręce i poszedłem do księdza. Jedyny termin był właśnie na 15 Sierpnia , a mi zależało żeby jak najszybciej poślubić moją ukochaną. Zostało nam jeszcze dwa tygodnie do naszego wielkiego dnia, ale oboje wiedzieliśmy,że nasza miłość jest wytrwała. Wiedziałem,że Claudia będzie szczęśliwa,że to ja się tym zająłem,a mniejsze sprawy załatwimy oboje.
- Zostało tylko znaleźć salę weselną, świadków,catering,zamówić tort,zespół no i te mniejsze sprawy. - uśmiechnął się .
- Jesteś niesamowity ! - krzyknęła i rzuciła mi się na szyję. Rozmawialiśmy jeszcze chwilę o ślubie , o wieczorze panieńskim i kawalerskim. Na świadka wybrałem Lou , ale Claudia miała mały problem. Nie rozmawiała z Alyssą, a to ona była jej przyjaciółką .
- Co teraz zrobisz? - spytałem upychając resztę rzeczy w bagażniku.
- Nie wiem. -oparła się o auto i patrzyła na mnie. - Ciężko cokolwiek powiedzieć. Chyba obie się zmieniłyśmy, a nasza przyjaźń się skończyła. - wzięła głęboki oddech. Nagle na jej bluzce w miejscu piersi pojawiły się dwie wielkie plamy. - No nie ! - wrzasnęła . Mleko zaczęło samo wylatywać z jej piersi , a ona w wielkiej panice szukała jakichś chusteczek. Zacząłem się śmiać, a jej wkurzona twarz i przymrużone oczy mówiły same za siebie .
- No przepraszam. - uśmiechnąłem się.
- To nie jest śmieszne . - omało się nie rozpłakała. - Daj mi jakieś chusteczki.
Znalazłem w koszyku dwa małe ręczniki i podałem je Claudii. Szybko wepchnęła je do stanika, a jej biust zrobił się jeszcze większy niż był . - Jedźmy już, bo zaraz mnie zaleje to mleko . - otrzepała sie i wsiadła do auta. Stałem jeszcze chwilę przy bagażniku i się śmiałem. To wszystko wyglądało bardzo komicznie.
Dotarliśmy do domu. Zobaczyłem Olly'ego na jego podwórku i poszedłem do niego pogadać . Claudia weszła do domu, a ja wziąłem z bagażnika piwo i poszedłem do Olly'ego .
- Jak Claudia? Wszystko ok ? - spytał biorąc do ręki piwo.
- Tak . - odpowiedziałem z uśmiechem. - Na szczęście.
- A maleństwa jak? - zaśmiał się.
- Nie przesypiam praktycznie żadnej nocy. - skrzywiłem się . Otworzyłem sobie piwo i rozsiadłem się wygodnie na kanapie . - Ale nie jest źle. Dałem Claudii zaproszenia na nasz ślub. - powiedziałem dumnie.
- Nareszcie! - Olly strasznie się ucieszył . Co prawda traktowałem go jako przyjaciela,zawsze służył mi dobrą radą.
- Myślę,że jest zadowolona. Chyba czekała na ten moment.
- Na pewno czekała! Stary w końcu jakieś posunięcie z Twojej strony . - uśmiechnął się. - Jak zareagowała?
- Rozpłakała się , ale ze szczęścia.
- Na pewno jest z Ciebie dumna , zresztą ja też. - uśmiechnął się . - Trzeba Ci wyprawić wieczór kawalerski !
- Tylko jakiś spokojny.. Nie mogę się bawić tak jak wcześniej. - mrugnąłem mu okiem. Rozmawialiśmy jeszcze dłuższą chwilę czasu i poszedłem do domu. Claudia siedziała w salonie z mamami i chłopakami , a ja poszedłem pod prysznic. Chciałem wreszcie poczuć się jak u siebie w domu, chodzić nago , a nie ciągle w bokserkach ewentualnie normalnie ubrany . Po prysznicu założyłem bokserki i zszedłem na dół. Miałem nadzieję,że Claudia już powiedziała o ślubie,ale chyba jednak tego nie zrobiła . Gdy usiadłem na kanapie obok niej i wziąłem na ręce Alex'a , Claudia zwróciła się w moją stronę .
- Powiedzmy im. - wyszeptała.
- Ekhm! - chrząknąłem. Wszystkie oczy zwróciły się na mnie i na Claudię .
- No więc wraz z Harry'm ustaliliśmy datę naszego ślubu na 15 Sierpnia . - uśmiechnęła się i złapała mnie za rękę .
- Tak szybko?! - wrzasnęła mama Claudii .
- Jak szybko? - spytała Claudia z oburzeniem. - Dwa tygodnie mamy .
- Obyśmy zdążyli ze wszystkim . - powiedziała Anne. - Podzielmy się obowiązkami.
- Dobry pomysł. -Claudii mama wyjęła notatnik i długopis.
- My bierzemy na siebie wieczór kawalerski. - zaśmiał się Lou.
- Oczywiście . - przytaknął Niall .
- Anne my weźmiemy na siebie menu i jedzenie . - powiedziała mama Claudii .
- Tak będzie nalepiej. - uśmiechnęła się mama.
- Ja chcę być testerem! - krzynął Niall .
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Role były podzielone, ani ja ani Claudia nie mieliśmy nic bo jak stwierdzili wszyscy zgodnie "to wasze święto " . Zaniosłem Alex'a do łóżeczka . Po chwili dołączyła do mnie Claudia z Darcy .
- Musimy znaleźć opiekunkę . - powiedziała przykrywając małą kocykiem.
- Dlaczego ? -spytałem niezbyt zadowolony. - Nie wracasz jeszcze do pracy.
-Owszem. - powiedziała patrząc prosto w moje oczy.
- Co ?! - wrzasnąłem.
- Ciszej bo obudzisz dzieci. - skarciła . - Wracam do pracy, muszę . Tak samo jak Ty musisz jechać w trasę.
- Ale jadę za tydzień ! - powiedziałem nieco głośniej. - Dopiero co urodziłaś, chcesz je oddać w ręce kogoś obcego ? Chcesz żeby przebywały od małego bez naszej dwójki ?
- Muszę promować mój album ! - krzyknęła . - Nie moja wina,że mamy takie życie, a nie inne. Nie powiedziałam,że będę poza domem 24/7 . W trasę spokojnie mogę je zabierać, a trasa będzie na razie tylko po UK . - dodała pospiesznie.
- Ty chyba oszalałaś! Nie ma mowy ! - wrzasnąłem i wyszedłem z sypialni mijając po drodze moją mamę. Nigdy nie byłem tak wściekły jak teraz . Ona sobie chyba żarty robiła. Chcę żeby moje dzieci miały normalne dzieciństwo,a nie obracały się w towarzystwie sławnych "wujków " i "cioć" . Zszedłem na dół, a Claudia zbiegła zaraz za mną.
- Popatrz na Lou ! Ona małą Lux zabiera wszędzie gdzie z wami jedzie. - powiedziała stojąc naprzeciwko mnie. Ubierałem na siebie spodnie patrząc jej prosto w oczy.
- Ale moje dzieci będą miały normalne dzieciństwo! - odwróciłem się i wyszedłem . Moja ukochana nie dawała za wygraną i wyszła za mną.
- Kto powiedział,że nie będą miały ?! - wrzeszczała. - O nie... - zrezygnowana wskazała palcem na paparazii czającego się za płotem.
- Wracamy do środka . - popchnąłem ją w stronę drzwi.
- Jesteś nienormalny !- krzyknęła.
- Zamknijcie się bo oszaleję zaraz ! - wrzasnęła mama . - Tak się zachowują ludzie,który biorą zaraz ślub ?!
Oboje stanęliśmy ze spuszczonymi głowami. - Bądźcie do jasnej cholery poważni. - krzyknęła i wyszła z domu. Zaraz za nią mama Claudii .
- Chcecie to sie pozabijajcie . - warknęła .
Claudia rozpłakała się i poszła na górę , a ja zostałem w holu sam. Lou i Niall stanęli na przeciwko mnie.
- My już pójdziemy . Trzymaj się stary . - przybili mi żółwika i wyszli. Poczucie winy wzięło górę. Rzuciłem bluzą o ziemię i poszedłem do salonu . Na wielkiej kanapie nie było nikogo tylko ja , to było dołujące . Biłem się z myślami co mam zrobić. Może spakuję się na jakiś czas? A może zostanę i jej pomogę ? Sam nie wiem co robić ! Stwierdziłem,że pójdę ją przeprosić . Gdy wszedłem do sypialni Claudia leżała na łóżku i płakała.
Usiadłem na brzegu i położyłem rękę na jej udzie.
- Zabieraj te łapska . - powiedziała stanowczo i chamsko zarazem.
-Claudia nie chciałem...-wyszeptałem.
- Zawsze nie chcesz ! -krzyknęła. Alex zaczął płakać , kiedy chciałem do niego wstać odepchnęła mnie i sama wzięła go na ręce . - Dlaczego do jasnej cholery zawsze musi być tak jak Ty chcesz? - płakała .
- Przecież wiesz,że to nie tak..
- A jak?! Wiecznie nic Ci się nie podoba . Spakuj swoje rzeczy i wyjdź. - powiedziała ocierając łzy .
Nie miałem już nic do powiedzenia. Ale nie zrobiłem tego co chciała . Spakowałem swoje rzeczy z sypialni i poszedłem do pokoju gościnnego . Rzuciłem walizką na podłogę i nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Wróciłem do sypialni .
- Mówiłam Ci coś.
- Nie . Nigdzie się nie wyprowadzę. Możesz mnie unikać w naszym domu,ale dzieci mi nie zabierzesz jeśli o to Ci chodzi. - mój głos drżał .
- Co ? - popatrzyła na mnie jak na debila.
- Mieszkam dwa pokoje dalej od Ciebie i będę tu przychodził odwiedzać moje dzieci. Dobranoc! - odwróciłem się i poszedłem do pokoju . Nieco zabawnie to wyglądało , ale nie mogłem się śmiać. Położyłem sie na łóżku i zadzwoniłem do Lou.
- Co teraz zrobisz? - spytałem upychając resztę rzeczy w bagażniku.
- Nie wiem. -oparła się o auto i patrzyła na mnie. - Ciężko cokolwiek powiedzieć. Chyba obie się zmieniłyśmy, a nasza przyjaźń się skończyła. - wzięła głęboki oddech. Nagle na jej bluzce w miejscu piersi pojawiły się dwie wielkie plamy. - No nie ! - wrzasnęła . Mleko zaczęło samo wylatywać z jej piersi , a ona w wielkiej panice szukała jakichś chusteczek. Zacząłem się śmiać, a jej wkurzona twarz i przymrużone oczy mówiły same za siebie .
- No przepraszam. - uśmiechnąłem się.
- To nie jest śmieszne . - omało się nie rozpłakała. - Daj mi jakieś chusteczki.
Znalazłem w koszyku dwa małe ręczniki i podałem je Claudii. Szybko wepchnęła je do stanika, a jej biust zrobił się jeszcze większy niż był . - Jedźmy już, bo zaraz mnie zaleje to mleko . - otrzepała sie i wsiadła do auta. Stałem jeszcze chwilę przy bagażniku i się śmiałem. To wszystko wyglądało bardzo komicznie.
Dotarliśmy do domu. Zobaczyłem Olly'ego na jego podwórku i poszedłem do niego pogadać . Claudia weszła do domu, a ja wziąłem z bagażnika piwo i poszedłem do Olly'ego .
- Jak Claudia? Wszystko ok ? - spytał biorąc do ręki piwo.
- Tak . - odpowiedziałem z uśmiechem. - Na szczęście.
- A maleństwa jak? - zaśmiał się.
- Nie przesypiam praktycznie żadnej nocy. - skrzywiłem się . Otworzyłem sobie piwo i rozsiadłem się wygodnie na kanapie . - Ale nie jest źle. Dałem Claudii zaproszenia na nasz ślub. - powiedziałem dumnie.
- Nareszcie! - Olly strasznie się ucieszył . Co prawda traktowałem go jako przyjaciela,zawsze służył mi dobrą radą.
- Myślę,że jest zadowolona. Chyba czekała na ten moment.
- Na pewno czekała! Stary w końcu jakieś posunięcie z Twojej strony . - uśmiechnął się. - Jak zareagowała?
- Rozpłakała się , ale ze szczęścia.
- Na pewno jest z Ciebie dumna , zresztą ja też. - uśmiechnął się . - Trzeba Ci wyprawić wieczór kawalerski !
- Tylko jakiś spokojny.. Nie mogę się bawić tak jak wcześniej. - mrugnąłem mu okiem. Rozmawialiśmy jeszcze dłuższą chwilę czasu i poszedłem do domu. Claudia siedziała w salonie z mamami i chłopakami , a ja poszedłem pod prysznic. Chciałem wreszcie poczuć się jak u siebie w domu, chodzić nago , a nie ciągle w bokserkach ewentualnie normalnie ubrany . Po prysznicu założyłem bokserki i zszedłem na dół. Miałem nadzieję,że Claudia już powiedziała o ślubie,ale chyba jednak tego nie zrobiła . Gdy usiadłem na kanapie obok niej i wziąłem na ręce Alex'a , Claudia zwróciła się w moją stronę .
- Powiedzmy im. - wyszeptała.
- Ekhm! - chrząknąłem. Wszystkie oczy zwróciły się na mnie i na Claudię .
- No więc wraz z Harry'm ustaliliśmy datę naszego ślubu na 15 Sierpnia . - uśmiechnęła się i złapała mnie za rękę .
- Tak szybko?! - wrzasnęła mama Claudii .
- Jak szybko? - spytała Claudia z oburzeniem. - Dwa tygodnie mamy .
- Obyśmy zdążyli ze wszystkim . - powiedziała Anne. - Podzielmy się obowiązkami.
- Dobry pomysł. -Claudii mama wyjęła notatnik i długopis.
- My bierzemy na siebie wieczór kawalerski. - zaśmiał się Lou.
- Oczywiście . - przytaknął Niall .
- Anne my weźmiemy na siebie menu i jedzenie . - powiedziała mama Claudii .
- Tak będzie nalepiej. - uśmiechnęła się mama.
- Ja chcę być testerem! - krzynął Niall .
Wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Role były podzielone, ani ja ani Claudia nie mieliśmy nic bo jak stwierdzili wszyscy zgodnie "to wasze święto " . Zaniosłem Alex'a do łóżeczka . Po chwili dołączyła do mnie Claudia z Darcy .
- Musimy znaleźć opiekunkę . - powiedziała przykrywając małą kocykiem.
- Dlaczego ? -spytałem niezbyt zadowolony. - Nie wracasz jeszcze do pracy.
-Owszem. - powiedziała patrząc prosto w moje oczy.
- Co ?! - wrzasnąłem.
- Ciszej bo obudzisz dzieci. - skarciła . - Wracam do pracy, muszę . Tak samo jak Ty musisz jechać w trasę.
- Ale jadę za tydzień ! - powiedziałem nieco głośniej. - Dopiero co urodziłaś, chcesz je oddać w ręce kogoś obcego ? Chcesz żeby przebywały od małego bez naszej dwójki ?
- Muszę promować mój album ! - krzyknęła . - Nie moja wina,że mamy takie życie, a nie inne. Nie powiedziałam,że będę poza domem 24/7 . W trasę spokojnie mogę je zabierać, a trasa będzie na razie tylko po UK . - dodała pospiesznie.
- Ty chyba oszalałaś! Nie ma mowy ! - wrzasnąłem i wyszedłem z sypialni mijając po drodze moją mamę. Nigdy nie byłem tak wściekły jak teraz . Ona sobie chyba żarty robiła. Chcę żeby moje dzieci miały normalne dzieciństwo,a nie obracały się w towarzystwie sławnych "wujków " i "cioć" . Zszedłem na dół, a Claudia zbiegła zaraz za mną.
- Popatrz na Lou ! Ona małą Lux zabiera wszędzie gdzie z wami jedzie. - powiedziała stojąc naprzeciwko mnie. Ubierałem na siebie spodnie patrząc jej prosto w oczy.
- Ale moje dzieci będą miały normalne dzieciństwo! - odwróciłem się i wyszedłem . Moja ukochana nie dawała za wygraną i wyszła za mną.
- Kto powiedział,że nie będą miały ?! - wrzeszczała. - O nie... - zrezygnowana wskazała palcem na paparazii czającego się za płotem.
- Wracamy do środka . - popchnąłem ją w stronę drzwi.
- Jesteś nienormalny !- krzyknęła.
- Zamknijcie się bo oszaleję zaraz ! - wrzasnęła mama . - Tak się zachowują ludzie,który biorą zaraz ślub ?!
Oboje stanęliśmy ze spuszczonymi głowami. - Bądźcie do jasnej cholery poważni. - krzyknęła i wyszła z domu. Zaraz za nią mama Claudii .
- Chcecie to sie pozabijajcie . - warknęła .
Claudia rozpłakała się i poszła na górę , a ja zostałem w holu sam. Lou i Niall stanęli na przeciwko mnie.
- My już pójdziemy . Trzymaj się stary . - przybili mi żółwika i wyszli. Poczucie winy wzięło górę. Rzuciłem bluzą o ziemię i poszedłem do salonu . Na wielkiej kanapie nie było nikogo tylko ja , to było dołujące . Biłem się z myślami co mam zrobić. Może spakuję się na jakiś czas? A może zostanę i jej pomogę ? Sam nie wiem co robić ! Stwierdziłem,że pójdę ją przeprosić . Gdy wszedłem do sypialni Claudia leżała na łóżku i płakała.
Usiadłem na brzegu i położyłem rękę na jej udzie.
- Zabieraj te łapska . - powiedziała stanowczo i chamsko zarazem.
-Claudia nie chciałem...-wyszeptałem.
- Zawsze nie chcesz ! -krzyknęła. Alex zaczął płakać , kiedy chciałem do niego wstać odepchnęła mnie i sama wzięła go na ręce . - Dlaczego do jasnej cholery zawsze musi być tak jak Ty chcesz? - płakała .
- Przecież wiesz,że to nie tak..
- A jak?! Wiecznie nic Ci się nie podoba . Spakuj swoje rzeczy i wyjdź. - powiedziała ocierając łzy .
Nie miałem już nic do powiedzenia. Ale nie zrobiłem tego co chciała . Spakowałem swoje rzeczy z sypialni i poszedłem do pokoju gościnnego . Rzuciłem walizką na podłogę i nie wiedziałem co mam ze sobą zrobić. Wróciłem do sypialni .
- Mówiłam Ci coś.
- Nie . Nigdzie się nie wyprowadzę. Możesz mnie unikać w naszym domu,ale dzieci mi nie zabierzesz jeśli o to Ci chodzi. - mój głos drżał .
- Co ? - popatrzyła na mnie jak na debila.
- Mieszkam dwa pokoje dalej od Ciebie i będę tu przychodził odwiedzać moje dzieci. Dobranoc! - odwróciłem się i poszedłem do pokoju . Nieco zabawnie to wyglądało , ale nie mogłem się śmiać. Położyłem sie na łóżku i zadzwoniłem do Lou.
* Oczami Zayn'a *
Byłem szczęśliwy,że Ally znowu jest moja ! Siedzieliśmy razem w salonie, rozmawialiśmy. Dostałem SMS od Lou o tym,że Harry i Claudia biorą ślub .
- O ! Claudia i Hazz biorą ślub . - uśmiechnąłem się.
- Tak?- spytała nieco ciszej. Jej wzrok powędrował w stronę podłogi.
- Coś sie stało?-spytałem.
- Nie mam z nią kontaktu. - odpowiedziała łamiącym się głosem.
-Jak to nie? - spytałem zdziwiony. - Przecież jesteście przyjaciółkami.
- Chyba byłyśmy. - powiedziała zawiedziona.
- Ej , na pewno da się to naprawić. - powiedziałem przytulając ją. - Zbieraj sie! Jedziemy do Londynu.
Spojrzała na mnie z uśmiechem. Spakowała kilka swoich rzeczy i wyszliśmy z domu. Zamknęła drzwi , chwyciłem ją za rękę i na drodze stanął nikt inny jak Douglas.
- Cześć . - powiedział w naszą stronę. Alyssa spuściła wzrok.
- Cześć . - powiedzieliśmy jednocześnie.
- Miło was razem widzieć. Ally mam dla Ciebie kilka filmów. - wyciągnął je w stronę Ally. Wzięła od niego filmy i podziękowała . Ja zmierzyłem go wzrokiem z góry na dół , a on bezczelnie patrzył sie na moją dziewczynę.
- Dzięki, miło z Twojej strony,ale musimy już iść. Nara . - powiedziałem i pociągnąłem Ally za rękę.
- Może trochę milej. - skarciła mnie.
- Nie lubię go. - odpowiedziałem i pocałowałem ją w usta . Odwróciłem się,a Douglas patrzył nadal w naszą stronę . Po chwili wsiedliśmy do auta i odjechaliśmy w stronę Londynu.
2 godziny później
Wyjeżdżaliśmy już za Londyn . Alyssa była zdezorientowana.
- Gdzie my jedziemy ? - spytała zdziwiona.
- Do Twojej przyjaciółki i mojego przyjaciela.- uśmiechnąłem się.
- Ale ja nie chce . - powiedziała cicho.
- Boisz sie? - spytałem co chwila patrząc na nią.
- Tak.
- Kochanie nie masz czego ! Przecież porozmawiacie na spokojnie,wyjaśnicie sobie wszystko. - powiedziałem głaszcząc ją po ramieniu.
- Musimy kupić jakieś prezenty dla dzieci. - powiedziała gorączkowo. - Wróć do Londynu.
Zrobiłem tak jak chciała . Znaleźliśmy wielki sklep dziecięcy i weszliśmy do środka. Alyssa szalała po sklepie jak nienormalna . Kupiliśmy dwa leżaczki i dużo ubranek . Była taka szczęśliwa..
Zapłaciliśmy za zakupy , otworzyłem bagażnik i włożyłem zakupy.
Po pół godziny byliśmy prze domem Claudii i Hazzy.
- Ale mają piękny dom. - uśmiechnęła się. Nacisnęła na dzwonek, a ja wziąłem zakupy oczywiście nie wszystkie bo bym nie dał rady. Drzwi otworzyła Claudia i chyba była mega zdziwiona widząc nas.
- Cześć! - krzyknęła i pocałowała nas w policzek. - Wejdźcie . - uśmiechnęła się.
- Mamy dla was kilka prezentów . - zaśmiałem się.
- Dobrze wiecie,że nie trzeba było. -pokręciła przecząco głową. - Co chcecie do picia? - spytała składając ręce jak do modlitwy.
-Herbatę zdecydowanie. - zaśmiałem się.
- A Ty Ally ? -spytała. Obie zachowywały się tak jakby nigdy wcześniej się nie znały.
- Mm.. nic , dzięki. - powiedziała cicho .
- To ja idę do kuchni i zaraz wracam . - uśmiechnęła się .
- Zaczekaj , pójdę z Tobą . - wtrąciła Ally i poszła za Claudią. Wiedziałem,że chcą pogadać więc poszedłem szukać mojego przyjaciela . Musiał być w domu bo zarówno jego jak i Claudii auto stało na podjeździe. Wszedłem do sypialni , ale Hazzy tam nie było . Wyciągnąłem telefon i do niego zadzwoniłem. Po pierwszym sygnale usłyszałem jego dzwonek . Ruszyłem ku dźwiękowi i wszedłem do pokoju gościnnego gdzie mój kochany Hazz spał.
- Wstawaj ! - krzyknąłem. Harry rozespany nie wiedział co się dzieje . Po chwili już wszystko było ok. Opowiedział mi o jego kłótni z Claudią i o całym pomyśle ze ślubem .
Oni siebie tak kochają,że ich kłótnie są mega słodkie!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hell Yeah .
Wena trzyma jak nie wiem co , oby mnie nie opuszczała !
jak mijają wakacje ? :* Mi świetnie ! Jestem właśnie w Amsterdamie i jest pięknie ! :)
niestety już w czwartek wracam do domu ;c
Dziękuję wam za wszystko ! <3
Kocham bardzo i ściskam ( niestety na odległość :c )
Mrs.Styles
- Gdzie my jedziemy ? - spytała zdziwiona.
- Do Twojej przyjaciółki i mojego przyjaciela.- uśmiechnąłem się.
- Ale ja nie chce . - powiedziała cicho.
- Boisz sie? - spytałem co chwila patrząc na nią.
- Tak.
- Kochanie nie masz czego ! Przecież porozmawiacie na spokojnie,wyjaśnicie sobie wszystko. - powiedziałem głaszcząc ją po ramieniu.
- Musimy kupić jakieś prezenty dla dzieci. - powiedziała gorączkowo. - Wróć do Londynu.
Zrobiłem tak jak chciała . Znaleźliśmy wielki sklep dziecięcy i weszliśmy do środka. Alyssa szalała po sklepie jak nienormalna . Kupiliśmy dwa leżaczki i dużo ubranek . Była taka szczęśliwa..
Zapłaciliśmy za zakupy , otworzyłem bagażnik i włożyłem zakupy.
Po pół godziny byliśmy prze domem Claudii i Hazzy.
- Ale mają piękny dom. - uśmiechnęła się. Nacisnęła na dzwonek, a ja wziąłem zakupy oczywiście nie wszystkie bo bym nie dał rady. Drzwi otworzyła Claudia i chyba była mega zdziwiona widząc nas.
- Cześć! - krzyknęła i pocałowała nas w policzek. - Wejdźcie . - uśmiechnęła się.
- Mamy dla was kilka prezentów . - zaśmiałem się.
- Dobrze wiecie,że nie trzeba było. -pokręciła przecząco głową. - Co chcecie do picia? - spytała składając ręce jak do modlitwy.
-Herbatę zdecydowanie. - zaśmiałem się.
- A Ty Ally ? -spytała. Obie zachowywały się tak jakby nigdy wcześniej się nie znały.
- Mm.. nic , dzięki. - powiedziała cicho .
- To ja idę do kuchni i zaraz wracam . - uśmiechnęła się .
- Zaczekaj , pójdę z Tobą . - wtrąciła Ally i poszła za Claudią. Wiedziałem,że chcą pogadać więc poszedłem szukać mojego przyjaciela . Musiał być w domu bo zarówno jego jak i Claudii auto stało na podjeździe. Wszedłem do sypialni , ale Hazzy tam nie było . Wyciągnąłem telefon i do niego zadzwoniłem. Po pierwszym sygnale usłyszałem jego dzwonek . Ruszyłem ku dźwiękowi i wszedłem do pokoju gościnnego gdzie mój kochany Hazz spał.
- Wstawaj ! - krzyknąłem. Harry rozespany nie wiedział co się dzieje . Po chwili już wszystko było ok. Opowiedział mi o jego kłótni z Claudią i o całym pomyśle ze ślubem .
Oni siebie tak kochają,że ich kłótnie są mega słodkie!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hell Yeah .
Wena trzyma jak nie wiem co , oby mnie nie opuszczała !
jak mijają wakacje ? :* Mi świetnie ! Jestem właśnie w Amsterdamie i jest pięknie ! :)
niestety już w czwartek wracam do domu ;c
Dziękuję wam za wszystko ! <3
Kocham bardzo i ściskam ( niestety na odległość :c )
Mrs.Styles
derzwko hahah ! ;p
sorry,ale nie przepadam za Taylor ;)
jak oni się nie pogodzą to ja chyba oszaleję. to wszystko jest takie pokomplikowane, ale i tak boskie.
OdpowiedzUsuńCzekam na nn xx
mistrzyni painta <3333333333
OdpowiedzUsuńczekam na następny, mam nadzieję, że Harry i Claudia się pogodzą :3
zawsze chciałam zostać malarką hahah :D
UsuńSweet <333 Nareszcie wróciła Ally <33 Ślub yeeeyy !!!!! Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńMimo że Claudia się pokłóciła z Harrym to i tak to jest słodkie ^^ cieszę się że Ally wróciła ;)
OdpowiedzUsuńNic innego jak czekac na nastepny xx
super
OdpowiedzUsuńMiszczu painta?
OdpowiedzUsuńHehe
Uwielbiam :D
Prawda, ich kłótnie są słodkie.
jasne,że miszczu hahah :D
Usuńsuper piszesz kiedy będzie next to pierwsza przeczytam
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do The Versatile Blogger Award: http://mydreamislivewithyou.blogspot.com/2013/07/the-versatile-blogger-award.html
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Blogger Award, więcej informacji tutaj: http://lets-make-our-dreams-real.blogspot.com/2013/07/zostaam-nominowana-liebster-blogger.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
zapraszam do mnie!!!
OdpowiedzUsuńhttp://mystorywithonedirection-fanfiction.blogspot.com/
Zajebisty . Kiedy next ?:-P
OdpowiedzUsuńSuper :) Masz talent :D Jakbyś miła czas to mogłabyś zajrzec ? Z góry dziękuje :P http://1d-mojeopowiadania.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńHaha ok :-* kocham ten blog jest swietny :-*:-) rozdzial MEGA ♥♥♥♥♥kiedy kolejny ?
OdpowiedzUsuńTEN BLOG JEST SUPER. CZEKAM NA NEXT. I ZAPRASZAM DO MNIE : http://cecilia-zayn.blog.pl/ . mile widziane komentarze :) :) :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ciekawy blog ;) Uwielbiam Twoje opowiadanie ;3
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz mojego bloga to proszę, udostępnij mojego bloga bym jego baner na swoim .
Mam nadzieję, że to nie będzie problem, a dla mnie wielki sukces, ponieważ próbuję się wybić. Dopiero zaczynam swoją przygodę z blogiem.
Baner znajdziesz w poście: "Coś dla Was"
A Twój blog mogę polecić w zakładce "współpraca" Jeśli tylko masz na to ochotę ;)
http://just-art-mrs-smile.blogspot.com/
Pozdrawiam. Mrs.Smile
Świetne *-* Mam prośbę polajkujecie ? : https://www.facebook.com/ZaynKochanieDlaczegoJestesTakiBoski?fref=ts
OdpowiedzUsuńTo bardzo ważne dla mnie :) z góry dziękuje <33 Sorki za spam
Pozdroo z podlogi <3 wspaniałe :* Zapraszam na bloga : onedirectioninfectionrzadzi.blogspot.com ja wam go nie będę oceniała ale fajnie by było jakbyście sami wpadli i obczaili go <3 i na fb :
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/pages/One-Direction-to-co%C5%9B-wi%C4%99cej-ni%C5%BC-zesp%C3%B3%C5%82/656941857669375
Zobacz co wyprawia One Direction za kulisami! http://video.easysub.pl/dmsw/OneD%20Zobacz%20co%20wyprawiaj%C4%85/82154782
OdpowiedzUsuńhttp://one--direction--love--story.blogspot.com/ ALAA
OdpowiedzUsuń