* Oczami Harry'ego *
Wstałem około 10 . Poszedłem do łazienki , a gdy już wróciłem do pokoju Claudia nie spała .
- Gdzie byłeś w nocy ? - spytała poprawiając poduszkę za sobą .
- Wiesz .. Poszedłem się przewietrzyć . - powiedziałem unikając z nią kontaktu wzrokowego .
- Skoro tak twierdzisz . - powiedziała cicho po czym wstała z łóżka i poszła do łazienki .
Usiadłem na łóżku wiedząc , że znowu ją okłamałem . Z jednej strony zapobiegło to niepotrzebnej kłótni , z drugiej jeśli ona się dowie , że kłamałem to wtedy będzie totalny kataklizm . Ubrałem się zwyczajnie [KLIK] . Nie czekając na Claudię zszedłem na dół zrobić coś do jedzenia zabierając przy okazji mój telefon w razie gdyby Claudia chciała go przejrzeć . Wszedłem do kuchni i otworzyłem lodówkę . Wyjąłem z niej świeży twarożek , rzodkiewkę , szczypiorek , pomidory i inne jakieś warzywa po czym zacząłem robić śniadanie . Claudia zeszła ubrana w [KLIK] , [KLIK] oraz w moją bluzę [KLIK] . Usiadła na stołku przy blacie i przyglądała się moim poczynaniom . Nagle moje przyrządzanie śniadania przerwał telefon od Lou . Usłyszałem jedynie " Musimy sie spotkać " , a następnie ciszę w słuchawce . Telefon rzuciłem na blat oraz spojrzałem na Claudię i wyszedłem z kuchni .
- A gdzie Ty idziesz ?- spytała lekko przerażona .
- Lou dzwonił . Muszę do niego jechać . - powiedziałem ubierając na siebie płaszcz .
- Ale dziś jest USG .. - powiedziała cicho , a ja nie miałem czasu nic jej odpowiedzieć i wybiegłem z domu . Wsiadłem do auta i po chwili jechałem już w stronę naszego kompleksu , w którym mieszkaliśmy . Czułem , że coś się stało . Lou nigdy nie powiedziałby w taki sposób , że chce się spotkać gdyby wszystko było ok . Po 15 minutach byłem już pod domem . Auto postawiłem byle jak i szybko wszedłem do środka . Louis siedział na kanapie . Wydawał się nieobecny duchem .
- Co się stało ? - spytałem zdyszany .
- Usiądź . - powiedział powoli Louis wskazując mi kanapę . Popatrzyłem na niego z uniesioną jedną brwią i zrobiłem co mi kazał . - A więc były Margaret pobił Niall'a .
- Co ?! - wrzasnąłem zrywając się z kanapy . - Gdzie on jest ?
- Niall jest u siebie w pokoju . - zaśmiał się Lou .
- Ale wszystko jest ok ? - spytałem zaniepokojony .
- Taaaaak ! - wrzasnął z nutką śmiechu w głosie Lou .
Usiadłem spowrotem na kanapie i patrzyłem na Lou .
- Trzeba ogarnąć tego typka i zrobić mu to co on zrobił Niall'owi . - powiedział śmiejąc się szyderczo Louie .
- Powaliło Cię ? - zaśmiałem się .
Naszą rozmowę przerwała stojąca nad nami Margaret .
- Cześć chłopaki . - powiedziała cicho . Wyglądała jakoś ... dziwnie . Jej twarz była cała blada z lekkimi cieniami pod oczami . Usta ułożone były w podkówkę .
- Cześć . - powiedziałem razem z Lou .
- Jak się czuje Niall ?
- Jest u siebie w pokoju . - odpowiedział Lou .
- Ja nie wiedziałam , że tak się stanie . - rozpłakała się . Usiadła obok mnie , a ja ją przytuliłem .
- Spokojnie . Przecież Niall nie umarł . - powiedziałem głaszcząc ją po plecach .
- Wiem , ale to moja wina .
- Przestań ! - wrzasnął z uśmiechem Lou . - Co się wydarzyło ?
- Byliśmy z Niall'em u mnie . Siedzieliśmy na kanapie pijąc wino i nagle ktoś zapukał . Niall poszedł otworzyć drzwi i nagle usłyszałam jakieś wrzaski . Gdy przyszłam chłopcy się bili , a ja nie wiedziałam jak mam ich rozdzielić . Wrzeszczałam , że mają się uspokoić , ale to nic nie dało . - powiedziała szlochając .
- Nie ciekawie ... - powiedział zamyślony Lou . - Ale spokojnie . Niall się wyliże z tego . - zaśmiał się . Wtedy naszym oczom ukazał się Niall . Jego podbite oko i spuchnięta warga nie wyglądały najlepiej . Stał uśmiechając się po czym usiadł obok Margaret i mocno ją przytulił .
- Niall .. Ja przepraszam . - powiedziała cicho tuląc się do niego .
- Już dobrze . Nic się nie stało . - powiedział czule po czym ją pocałował . Uśmiechnąłem się do Louis'a i obaj poszliśmy do kuchni .
- Jak Mike go zobaczy to będą jaja . - zaśmiał się Lou .
- Nie no coś Ty . - uśmiechnąłem się . - On jeszcze coś na to poradzi . - zaśmiałem się .
- A Ty nie miałeś iść dziś z Claudią na USG ? - zaśmiał się Lou .
- O cholera... - powiedziałem lekko przerażony i zacząłem szukać w kieszeniach telefonu, ale go nie znalazłem . - Dobra , ja lecę ! Przyjedź potem do nas . - uśmiechnąłem się i wybiegłem z domu . Byłem pewien , że telefon był w aucie , ale gdy wsiadłem do auta , nawet tam go nie było . Włączyłem silnik i pojechałem do domu .
- Skoro tak twierdzisz . - powiedziała cicho po czym wstała z łóżka i poszła do łazienki .
Usiadłem na łóżku wiedząc , że znowu ją okłamałem . Z jednej strony zapobiegło to niepotrzebnej kłótni , z drugiej jeśli ona się dowie , że kłamałem to wtedy będzie totalny kataklizm . Ubrałem się zwyczajnie [KLIK] . Nie czekając na Claudię zszedłem na dół zrobić coś do jedzenia zabierając przy okazji mój telefon w razie gdyby Claudia chciała go przejrzeć . Wszedłem do kuchni i otworzyłem lodówkę . Wyjąłem z niej świeży twarożek , rzodkiewkę , szczypiorek , pomidory i inne jakieś warzywa po czym zacząłem robić śniadanie . Claudia zeszła ubrana w [KLIK] , [KLIK] oraz w moją bluzę [KLIK] . Usiadła na stołku przy blacie i przyglądała się moim poczynaniom . Nagle moje przyrządzanie śniadania przerwał telefon od Lou . Usłyszałem jedynie " Musimy sie spotkać " , a następnie ciszę w słuchawce . Telefon rzuciłem na blat oraz spojrzałem na Claudię i wyszedłem z kuchni .
- A gdzie Ty idziesz ?- spytała lekko przerażona .
- Lou dzwonił . Muszę do niego jechać . - powiedziałem ubierając na siebie płaszcz .
- Ale dziś jest USG .. - powiedziała cicho , a ja nie miałem czasu nic jej odpowiedzieć i wybiegłem z domu . Wsiadłem do auta i po chwili jechałem już w stronę naszego kompleksu , w którym mieszkaliśmy . Czułem , że coś się stało . Lou nigdy nie powiedziałby w taki sposób , że chce się spotkać gdyby wszystko było ok . Po 15 minutach byłem już pod domem . Auto postawiłem byle jak i szybko wszedłem do środka . Louis siedział na kanapie . Wydawał się nieobecny duchem .
- Co się stało ? - spytałem zdyszany .
- Usiądź . - powiedział powoli Louis wskazując mi kanapę . Popatrzyłem na niego z uniesioną jedną brwią i zrobiłem co mi kazał . - A więc były Margaret pobił Niall'a .
- Co ?! - wrzasnąłem zrywając się z kanapy . - Gdzie on jest ?
- Niall jest u siebie w pokoju . - zaśmiał się Lou .
- Ale wszystko jest ok ? - spytałem zaniepokojony .
- Taaaaak ! - wrzasnął z nutką śmiechu w głosie Lou .
Usiadłem spowrotem na kanapie i patrzyłem na Lou .
- Trzeba ogarnąć tego typka i zrobić mu to co on zrobił Niall'owi . - powiedział śmiejąc się szyderczo Louie .
- Powaliło Cię ? - zaśmiałem się .
Naszą rozmowę przerwała stojąca nad nami Margaret .
- Cześć chłopaki . - powiedziała cicho . Wyglądała jakoś ... dziwnie . Jej twarz była cała blada z lekkimi cieniami pod oczami . Usta ułożone były w podkówkę .
- Cześć . - powiedziałem razem z Lou .
- Jak się czuje Niall ?
- Jest u siebie w pokoju . - odpowiedział Lou .
- Ja nie wiedziałam , że tak się stanie . - rozpłakała się . Usiadła obok mnie , a ja ją przytuliłem .
- Spokojnie . Przecież Niall nie umarł . - powiedziałem głaszcząc ją po plecach .
- Wiem , ale to moja wina .
- Przestań ! - wrzasnął z uśmiechem Lou . - Co się wydarzyło ?
- Byliśmy z Niall'em u mnie . Siedzieliśmy na kanapie pijąc wino i nagle ktoś zapukał . Niall poszedł otworzyć drzwi i nagle usłyszałam jakieś wrzaski . Gdy przyszłam chłopcy się bili , a ja nie wiedziałam jak mam ich rozdzielić . Wrzeszczałam , że mają się uspokoić , ale to nic nie dało . - powiedziała szlochając .
- Nie ciekawie ... - powiedział zamyślony Lou . - Ale spokojnie . Niall się wyliże z tego . - zaśmiał się . Wtedy naszym oczom ukazał się Niall . Jego podbite oko i spuchnięta warga nie wyglądały najlepiej . Stał uśmiechając się po czym usiadł obok Margaret i mocno ją przytulił .
- Niall .. Ja przepraszam . - powiedziała cicho tuląc się do niego .
- Już dobrze . Nic się nie stało . - powiedział czule po czym ją pocałował . Uśmiechnąłem się do Louis'a i obaj poszliśmy do kuchni .
- Jak Mike go zobaczy to będą jaja . - zaśmiał się Lou .
- Nie no coś Ty . - uśmiechnąłem się . - On jeszcze coś na to poradzi . - zaśmiałem się .
- A Ty nie miałeś iść dziś z Claudią na USG ? - zaśmiał się Lou .
- O cholera... - powiedziałem lekko przerażony i zacząłem szukać w kieszeniach telefonu, ale go nie znalazłem . - Dobra , ja lecę ! Przyjedź potem do nas . - uśmiechnąłem się i wybiegłem z domu . Byłem pewien , że telefon był w aucie , ale gdy wsiadłem do auta , nawet tam go nie było . Włączyłem silnik i pojechałem do domu .
* Oczami Claudii *
Po tym jak Harry wybiegł z domu wiedziałam , że na USG idę sama . Owszem , byłam na niego zła bo miał iść ze mną . Ale jak widać Louis był ważniejszy niż ja i nasze dzieci . Wróciłam do kuchni dokończyć śniadanie . Moim oczom ukazał się telefon Harry'ego . Wiedziałam , że nie można brać czyjegoś telefonu i sprawdzać mu sms bo nie wypada , ale mnie strasznie korciło .
- Claudia wiesz , że robisz źle . Ale możliwe , że to dla Twojego dobra . - powiedziałam sama do siebie i wzięłam telefon . Wpisałam hasło , które łatwo było się domyślić i weszłam w skrzynkę odbiorczą . Moją uwagę przykuł pierwszy sms od Felicity . W prawdzie nie było nic tam szczególnego napisane , ale wiedziałam gdzie w nocy był Harry . Rzuciłam jego telefonem , a ręce oparłam na blacie . Moje oczy zaszły łzami ... Znowu mnie okłamał .. Poszłam szybko na górę żeby jakoś normalnie ubrać się na USG . Założyłam [KLIK] oraz moje czarne szpilki [KLIK] , których miałam pełno podobnie jak i cielistych . Musiała wyglądać jakoś ładnie choć wiedziałam , że za te szpilki dostanę solidny ochrzan od mojej pani doktor . Zabrałam moją małą kopertówkę [KLIK] , do której włożyłam portfel , telefon i inne potrzebne rzeczy . Wtedy uświadomiłam sobie, że nie mam auta więc wyjęłam telefon z torebki i zadzwoniłam po taksówkę . Poszłam do łazienki i zrobiłam sobie lekki makijaż . Włosy spięłam w koka , który wyszedł mi całkiem nieźle , a kosmyki po obu bokach potraktowałam lokówką . Zeszłam na dół , czując jak moje maleństwa się wiercą . Uśmiechnęłam się na samą myśl , że dziś przybędzie do kolekcji kolejne zdjęcie maluszków . Poszłam do kuchni napić się soku . Wtedy ujrzałam moją taksówkę , która podjechała pod dom . Zabrałam z blatu kopertówkę i otworzyłam drzwi . W nich ujrzałam Harry'ego . Spojrzałam na niego złowrogim spojrzeniem i pobiegłam szybko do taksówki .
- Claudia ! - krzyknął .
- Proszę jechać . - powiedziałam ze spokojem do taryfiarza , który posłuchał mnie i ruszył sprzed naszego domu .
- Claudia ! - krzyknął .
- Proszę jechać . - powiedziałam ze spokojem do taryfiarza , który posłuchał mnie i ruszył sprzed naszego domu .
* Oczami Alyssy *
Obudziłam się o 11 . Nigdy tak długo nie spałam u rodziców Zayn'a . Zaśmiałam się i usiadłam na łóżku . Zayn'a już nie było obok mnie więc ubrałam się szybko i zeszłam na dół . Wszyscy krzątali się po kuchni robiąc wspólnie śniadanie .
- Mogę się przyłączyć ? - spytałam nieśmiało .
- Oczywiście ! - zaśmiała się mama Zayn'a . - Jeśli możesz to opłucz warzywa . - wskazała palcem na wielką miskę z warzywami . Zrobiłam tak jak kazała . Wypłukałam wszystkie warzywa po czym pokroiłam je w plasterki . Poprosiłam Safe aby podała mi jakiś większy talerz . Gdy już mi go podała ułożyłam na nim liść sałaty , a następnie ułożyłam na nim pozostałe warzywa . Waliyha robiła sałatkę wspólnie z Zayn'em , a reszta coś pichciła lecz nie potrafiłam bliżej określić co to . Mama Zayn'a podziękowała nam wszystkim za pomoc i kazała wyjść z kuchni . Dlaczego akurat tak zrobiła to nie wiem .
- Nareszcie wstałaś moja piękna . - powiedział Zayn całując mnie w usta . Wiedziałam , że w kuchni nie chciał tego robić bo wstydził się mamy . W sumie ja też .
- Jedźmy zaraz do Londynu , dobrze . - powiedziałam cicho .
- Zjemy śniadanie i jedziemy . - powiedział puszczając mi oczko i znowu mnie pocałował . Wtedy do salonu weszła mama Zayn'a i zaczęła się śmiać . Szybko odskoczyłam od Zayn'a , a on jedynie się zaśmiał i wskazał ręką jadalnię . Gdy już wszyscy siedzieliśmy przy stole , tata Zayn'a odmówił modlitwę , której tak na prawdę nie znałam bo była po islamsku . Po skończonej modlitwie zaczęliśmy jeść . Ujrzałam naleśniki amerykańskie i nie mogłam się im oprzeć . Zjadłam trzy polane sosem klonowym i podziękowałam za śniadanie . Zaniosłam swoje talerze do kuchni i chciałam je zmyć , ale mama Zayn'a mi nie pozwoliła .
- Możemy z Zayn'em zabrać Waliyha do Londynu ? - spytałam z uśmiechem .
- Jeśli Waliyha chce to oczywiście . - zaśmiała się . - Ale nie na długo . - dodała po chwili .
- Dobrze . W takim razie dziękuję .- uśmiechnęłam się i wyszłam z kuchni . Zebraliśmy swoje rzeczy i spakowaliśmy je do auta . Pożegnaliśmy się z rodziną Zayn'a i wraz z Waliyha pojechaliśmy do Londynu .
* Oczami Louis'a *
Zaraz po tym jak wyszedł Harry do domu przyszła Eleanor . W rękach miała kilkanaście toreb z zakupami , które położyła na korytarzu .
- Oh kochanie .. Ale jestem zmęczona . - powiedziała z grymasem na twarzy ściągając szpilki .
- Trzeba było tyle nie chodzić po mieście . - zaśmiałem się .
El podeszła do mnie i czule pocałowała po czym przytuliła .
- Co dziś będziemy robić ? - spytała wtulona w mój tors .
- Chciałem jechać do Doncaster.
- Do Doncaster ?! - wrzasnęła i lekko podniosła głowę tak , aby patrzeć mi prosto w oczy .
- Nie wyraźnie mówię , czy jak ? - zaśmiałem się .
- Wyraźnie , ale Lou.. - powiedziała cicho znowu wtulając się w mój tors .
- Ale co ? - zaśmiałem się . - Przecież wiesz jak bardzo chcę zobaczyć się z mamą i siostrami ...
- Wiem , kochanie wiem . - powiedziała cicho . - Wiesz co?! Jedźmy razem ! - uśmiechnęła się .
Zaśmiałem się i pocałowałem ją w czoło . El przywitała się z Margaret i Niall'em , którego od razu wypytała co się stało , że wygląda jak wygląda . Poszedłem na górę i zapakowałem do walizki kilka swoich rzeczy . Dołączyła do mnie Eleanor i zrobiła to samo , a gdy już skończyła zniosłem walizki do auta. Przed drzwi domu wyszedł Niall , ale z okularami na nosie w razie gdyby paparazzi łaziło gdzieś pod naszym domem .
- Nialler ! Zostawiam dom pod Twoją opieką . - zaśmiałem się .
- Spokojnie , nic się nie stanie . - uśmiechnął się .
- Przynajmniej dopóki nie wróci Zayn .
- Oj , daj już spokój . On i tak mieszka już z Aly , a nie z nami . - zaśmiał się .
Naszą rozmowę przerwała Eleanor .
- Jedziemy już ? - spytała .
- Tak . Wsiadaj do auta. - wskazałem jej ręką auto i założyłem okulary na nos .
- Gdzie jedziecie ? - spytał Niall marszcząc brwi .
- Do Doncaster . Wrócę za kilka dni . Trzymaj się stary i nie wdawaj w żadne bójki . - zaśmiałem się i wsiadłem do auta po czym wraz z El odjechałem do Doncaster .
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Jakiś krótki c'nie ? ;<
Jakoś ostatnio nie mam weny ;((
Yh.. Specjalnie dla Kingi Styles !
Ciesz się bachorze mały ahaha :D <3
Dzięki za tyle wejść no i 70 obserwatorów ! ^^
LoFFF ForevA ! :D
Mrs.Styles
Nasze dupeczki w Szwecji <3 OMFG ! :P
Jakie zaciesze *-*
Jakie zaciesze *-*
` It's everything about You `..
zajebisty rozdział czekam na następny :))
OdpowiedzUsuńświetny.:* Jak zawsze.:D Czekam na kolejny.:*
OdpowiedzUsuńczekam na nastepny ! jest swietny!i nie mas zkonczyc bloga bo sie potne ! i ma być happy end ! ! ! ! !
OdpowiedzUsuńno i co ja mam napisać co ?!
OdpowiedzUsuńdupa . nic konkretnego nie napiszę! :D
zaspamuję cię troszeczkę huehuehuehuehuehue
nananananan <3
lalalalala <3
buahahahah !
pisz szybko następny nooooooooooooooooooooo !
a i zamówiłam sobie te buty w końcu hahah ;D
spam
spam
spam ..
dobra chyba będę kończyć hihi
albo nie ... POKSZYFAAAAAAAAAAAAAAAAA FO EVeeeeeee hahha !
ALE SPAM LIAM :D
BEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEKAAAAA :D:D
czy mój oryginajny komentarz przywrócił ci wenę ? ♥
PIIIIIIIIISSSSSSSSSSZZZZZZZZZZ NN ! I TO JUŻ <3
+ dziękuję za uwagę buahahhahahahahaha !
aha .
UsuńTy jesteś chora na głowę ahhahaha :D
POKSZYFA ! <3<3
wgl to piszę następny więc mi tu się nie sraj lamusie ;**
a beka jest , uwierz ... ;d:D
oj tam oj tam :D
Usuńto dodawaj go szybko, a nie :P
JAK JA JESTEM LAMUSEM TO DZISIAJ JEST SOBOTA ^^
Świetny :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Caludia i Harry nie pokłócą się aż tak :<<<
Mam nadzieję że nie będzie aż takiej strasznej kłótni. Nie mogę się doczekać następnego.
OdpowiedzUsuńZapraszam też do mnie:
http://truehistoricandagain.blogspot.com/
Pozdrawiam,
Nat.
Zajebisty. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału, te kłótnie Claudii i Hazzy wywołują taki dreszczyk emocji! ;** Muszę wiedzieć co będzie dalej, ku*wa, muszę! <33
OdpowiedzUsuńWięc, nic konkretnego nie napiszę, ale mały spam musi być !
OdpowiedzUsuńJA PIERDOLE ! KURWA MAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAĆ .......
*_____________________________________________________*
i miałam ograniczać przeklinanie -,-
WYBORNY ZAJEBISTY CUDOWNY EPICKI WSPANIAŁY WZRUSZAJĄCY ŚMIESZNY CIEKAWY ZABAWNY BOSKI CUDO ŚWIETNY NIEZIEMSKI REWELACYJNY DOSKONAŁY PIERWSZORZĘDNY GENIALNY ZNAKOMITY ... no IDEALNY ♥
No , to tyle ode mnie.
Pokszyfa forever ♥
znowu ktoś tu kradnie moje komentarze :D
UsuńNo tak, bo te twoje są ZAYEBISTE ! ♥
UsuńI nadają się jako spam xd
hahahahahaahahaha :D
Usuńuznam to za komplement xd
Powiem jedno ... Nie kończ bloga po 100 rozdziałach , proszę . *__* Ja tego nie przeżyję jak skończysz i to jeszcze bez Happy End'u ... I tylko spróbuj mi rozdzielić Harry'ego i Claudię to .. zobaczysz ! . xD
OdpowiedzUsuńNa twojego bloga trafiłam z nudy . Zaczęłam czytać , czytać i czytać .. tak mie wciągnęło , że dopiero skończyłam . xD Nawet nie nauczyłam się na sprawdzian przez bloga ! Ale myślę , ze warto było . ;) Masz cudowny talent . :)
Rozdział jest świetny ... po prostu nie do opisania .
Poleciłam bloga na moim blogu , na który wchodzi setki osób dziennie . Mam nadzieję , że się cieszysz :)
Buziakii . ;*
+ Nie kończ bez Happy End'u !! :(
♥.♥