środa, 11 kwietnia 2012

Rozdział 58 .

* Oczami Claudii * 

Około 13 byłam już pod Island Records . Wysiadłam z auta i spojrzałam na budynek od dołu do góry , był ogromny , a zarazem piękny . Uśmiechnęłam się , wzięłam głęboki oddech i weszłam do budynku . Stanęłam na marmurowej podłodze i zaczęłam rozglądać się dookoła . Wystrój budynku był piękny . Na parterze wisiały różne płyty i podpisy gwiazd . Zauważyłam , że na dole przy biurku siedzi starszy pan . Weszłam na małe schody i podeszłam do niego . 
- Dzień Dobry . Ja szukam pana Tom'a Baker'a . - powiedziałam uśmiechając się .
- Witam . - zaśmiał się . - Pan Tom jest umówiony na obiad , więc zaraz powinien schodzić z góry to wtedy pani go złapie na chwilę . - powiedział miłym głosem . 
- Tak wiem . Jest umówiony ze mną . - zaśmiałam się . 
- Przepraszam , nie wiedziałem . Zadzwonię do niego . - powiedział z uśmiechem i wziął do ręki słuchawkę od telefonu . Stałam oparta o biurko i rozglądałam się po budynku .  Było w nim nie tylko dużo płyt , ale także roślin . Niektóre kwiaty były na prawdę świetne . Starszy pan zakasłał . Odwróciłam się do niego i uśmiechnęłam się . 
- Pan Tom zaraz zejdzie . Proszę usiąść sobie tam . - powiedział wskazując ręką kilka ustawionych krzeseł . 
- Dziękuję . - uśmiechnęłam się i poszłam tam gdzie mi pokazał . Usiadłam czekając cierpliwie aż zejdzie Tom . Właściwie mogłam o nim myśleć Tom bo mówić raczej nie wypadało . Obok mnie usiadła jakaś dziewczyna . Obróciłam głowę w jej stronę i spoglądałam na nią . Była śliczna . Miała długie blond włosy , niebieskie oczy i opaloną skórę . Ubrana była w krótką niebieską sukienkę w czarne groszki , jeansową kamizelkę i czarne botki . Wtedy miałam ochotę się rozpłakać . Ja już niedługo będę wielka jak krowa i ciężka jak słoń . Dlaczego ja się nie zabezpieczałam ?! Z moich rozmyślań wyrwał mnie głos wymawiający moje imię . 
- Claudia ? - spytał po raz drugi . 
- A tak , ja . Słucham ? - spytałam roztargniona . 
- Mieliśmy iść na obiad ? - powiedział pytająco z ironicznym uśmieszkiem . 
Wtedy oprzytomniałam , że przede mną stoi Tom . Boże jaki on był ... cudny ! Myślałam , że znowu czeka mnie spotkanie z jakimś kolesiem po 40 , a on .. on .. on miał góra 30 lat ! Ubrany był w czarny garnitur i białą koszulę i wąski czarny krawat . Uśmiechnęłam się do niego i wstałam z krzesła . 
- Oh , to Ty jesteś Tom . - zaśmiałam się . 
- Tak , to ja  . Spodziewałaś się kogoś innego ? - zaśmiał się . 
- Ależ skąd . To co ? Idziemy ? - spytałam z uśmiechem . 
- Jasne . - uśmiechnął się i wyciągnął rękę wskazując mi nią drzwi . Starszy pan popatrzył na mnie , uśmiechnął się , a ja odwzajemniłam uśmiech i pożegnałam się z nim . Tom był jednak gentlemanem . Przepuścił mnie w drzwiach , a gdy już chciałam ruszać w stronę mojego auta złapał mnie za rękę . 
- Pojedźmy moim . - uśmiechnął się i wskazał auto stojące przed nami [KLIK] . Zrobiło na mnie duże wrażenie . Miał najnowszy model Ferrari ! Nie mogłam się na nie napatrzeć . Było piękne , a zarazem idealnym gadżetem dla mężczyzn . Oni są strasznymi gadżeciarzami . Narzekają na nas , że mamy za dużo ubrań , a oni ? Jak nie super telefony to auta i inne duperele . To otworzył mi drzwi , a gdy wsiadłam zamknął je za mną . Dlaczego Harry tak nie robił ? Pewnie jak już nawet odejdą mi wody to będę musiała sama w pośpiechu otwierać sobie drzwi . W sumie nie wiadomo czy on nawet wtedy będzie w domu . Sama nie wiedziałam nawet gdzie my jedziemy . Tom włączył lokalne radio . Coś tam mówili o One Direction , ale się nie wsłuchiwałam . 
- O czym tak myślisz ? - zaśmiał się . 
- Generalnie o tym gdzie my właściwie jedziemy i po co ten cały obiad . - powiedziałam mrużąc oczy. 
- Jak pewnie wiesz , wytwórnia Island Records jest częścią Universal Music Group . Jednemu z naszych dyrektorów spodobał się Twój występ na Trafalgar Square i chciałby sprawdzić na co Ciś stać . - uśmiechnął się . 
- W sensie , że ja miałabym .. - zaczęłam niepewnie . - nagrać płytę ? 
- Ech , na razie chcą sprawdzić na co Cię stać . Dopiero potem ocenią czy możesz nagrać płytę . - zaśmiał się . - Jesteśmy . - powiedział wyłączając silnik auta . 
Spojrzałam przez okno i ujrzałam śliczną restaurację poza miastem . Była z dala od tego zgiełku , ruchu i nieczystego powietrza . Tutaj trawa była iście zielona , a drzewa miały bujne korony . Tom otworzył mi drzwi , a ja zabrałam za sobą torebkę i wysiadłam .  Podobało mi się to miejsce ... Słońce idealnie grzało w twarz , ćwierkały ptaki i wiał lekki , ciepły wiatr . W tej chwili nawet nie chciałam myśleć o Londynie ... Wzięłam głęboki oddech i weszłam do restauracji . Panowała tu dobra atmosfera . Restauracja była podzielona na palących i nie palących . Można było usiąść na tarasie podziwiając piękne widoki . Na ścianach wisiały przeróżne obrazy i zdjęcia personelu z gwiazdami , które tutaj były . Na każdym stoliku stał wazonik z kwiatkiem i świecznik , w którym była biała świeczka . 
- Usiądźmy na tarasie . - powiedziałam z uśmiechem i szłam ku wyjściu na niego . 
Tom posłusznie poszedł za mną i oboje usiedliśmy przy stoliku blisko wejścia . 
- Skąd znasz takie miejsca ? - zaśmiałam się . 
- Kiedyś moja świętej pamięci żona przywiozła mnie tutaj . - powiedział zamykając oczy . 
- Och .. Przepraszam , że spytałam . - powiedziałam cicho i spuściłam wzrok . Po cholere ja pytałam ?! Z drugiej strony ciekawiło mnie co stało się z jego żoną . Nie , nie Claudia . Ciekawość to pierwszy stopień do piekła - mówiłam sobie w myślach . Nagle podeszła do nas kelnerka . 
- To co zawsze Tom ? - spytała uśmiechnięta . 
- Jasne .  - zaśmiał się puszczając dziewczynie oczko . 
Była ubrana w czarną bluzkę , jeansowe spodnie i biały fartuch . Brązowe włosy miała spięte w kucyk , a jej zielone oczy emanuowały szczęściem i radością . Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się . 
- A Pani co podać ? - spytała wesoło . 
- Ja poproszę wodę niegazowaną z lodem i cytryną oraz ... - myślałam nad tym co mogę zamówić . - Co może pani polecić ? - zaśmiałam się . 
- To zależy co Pani lubi . - zaśmiała się . - Mogę polecić fileta z kurczaka gotowanego w warzywach lub z grilla , albo pstrąga z grilla .. - powiedziała zamyślona . 
- Skuszę się jednak na fileta z kurczaka gotowanego w warzywach . - powiedziałam z uśmiechem . 
Dziewczyna zapisała wszystko w swoim małym notesiku i odeszła . 
- Wracając do mojej żony i Twojego pytania ... - zaczął cicho . - Nie masz za co przepraszać . - uśmiechnął się . W jego oczach jednak nie dostrzegłam zadowolenia .. - To był wypadek . Było ślisko i wjechała na czołówkę z Tir'em .. Wiadomo , że nie miała żadnych szans . - powiedział patrząc w jeden punkt poza moją osobą . - Nie ważne . Przepraszam . - zaśmiał się . 
W tym momencie kelnerka przyniosła moją wodę , a jemu przyniosła kufel piwa .  Zdziwiło mnie to chociażby dlatego , że prowadził auto , ale nie zwracałam mu uwagi . 
- Mój tata zginął tak samo .. - powiedziałam cicho . 
- Współczuję . Poza tym spokojnie . To piwo jest bezalkoholowe . - zaśmiał się upijając łyk piwa . 
- Ah , tak . - wymusiłam na swej twarzy uśmiech i zaczęłam podziwiać widoki . Nieopodal na łące pasły się krowy , a obok nich siedziała jakaś osoba . Widoki były na prawdę prześliczne . 
- Podoba Ci się tu , co ? - powiedział uśmiechając się lekko . 
- Jasne . Tutaj jest tak ... tak pięknie . - powiedziałam z zachwytem . 
- Mi też się tu podoba . O ! Idą nasze zamówienia . - zaśmiał się . 
Kelnerka postawiła przede mną mojego fileta , a przed nim pstrąga z warzywami . Zaczęliśmy konsumować nasze zamówienia w ciszy . żadne z nas nic nie mówiło . Postanowiłam przerwać tę ciszę . 
- To po co my właściwie się spotkaliśmy ? - spytałam nieco zdziwiona całym tym zajściem . 
- Po obiedzie jedziemy do studia . - powiedział przegryzając to co miał w buzi . 
- Ale po co ? - powiedziałam nieco oburzona . 
- Chcemy byś nagrała nam małe demo . - uśmiechnął się . - Spokojnie , nie zajmie to dużo czasu . - uśmiechnął się i włożył do buzi widelec . 
Byłam w sumie trochę wkurzona tym co się dzieje . Nie mogliśmy od razu jechać do studia ?! Miałam ochotę zabić tego całego Tom'a . Skończyliśmy jeść . Ja dopiłam wodę , a Tom trochę piwa. 
- Zapłacę i już jedziemy . - powiedział wyciągając portfel . 
- Ja zapłacę . - zaśmiałam się i otworzyłam torebkę . 
- Nie . Ja Ciebie zaprosiłem na obiad i ja zapłacę . - uśmiechnął się i położył na stoliku pieniądze . 
- No dobrze . - mruknęłam i wstałam z krzesła . Poprawiłam sobie sukienkę i wraz z Tom'em poszłam do jego auta . 


* Oczami Harry'ego * 

Każdy z nas miał na sobie okulary co dziwnie wyglądało . Zaśmiałem się widząc chłopaków i ich miny . Zayn modlił się by nie spotkać recepcjonistki , a Liam stał oparty o ścianę windy twierdząc , że umiera  . Wychodząc z windy popatrzyłem na prawo gdzie była recepcja . Zayn nawet nie chciał tam patrzeć więc schował się za mną . 
- Jest tam ten paszcz... ta kobieta ? - spytał . 
- Jest . - zaśmiałem się i uśmiechnąłem się do niej . Ona jedynie popatrzyła na mnie ze złością w oczach i zaczęła rozmawiać z jakąś panią . Weszliśmy do restauracji . Wzrokiem odszukaliśmy Mike'a i poszliśmy w stronę stolika przy którym siedział . Usiedliśmy obok niego , a on spojrzał na zegarek . 
- No macie szczęście . - powiedział surowo . - Jesteście idealnie z czasem . - zaśmiał się . 
- To fajnie  . - odburknął Liam i położył głowę na stole . 
- Kac męczy ? - spytał z ironią . 
- Dziwne żeby nie . - warknął Louis . 
- Zaraz wam przyniosą odpowiednie napoje . - zaśmiał się Mike  i spojrzał w kartę . 
Kelnerka przyniosła każdemu z nas szklankę wody oraz talerzyk na którym były jakieś okrągłe tabletki . 
- Co to jest ? - spytał Niall . 
- Lek na kaca . Wrzućcie to do wody i zaczekajcie aż się rozpuści . - powiedział Mike przeglądając kartę . 
Wszyscy zrobiliśmy tak jak kazał . Gdy się już rozpuściło napiłem się i myślałem , że puszczę pawia na stół . 
- Boże ! To jest ohydne ! - wrzasnął Niall . 
- Nikt nie mówił , że będzie pyszne . Pij . - powiedział Mike z miną cwaniaczka . 
Zatkałem sobie nos żeby nie czuć tego okropnego smaku . Wypiłem wszystko do dna i postawiłem szklankę na stół . 
- Ja dziś nic nie jem  . - powiedział Liam . 
- A ja owszem . - zaśmiał się Niall . - Poproszę tosty . - powiedział do kelnerki , która zbierała brudne naczynia ze stolika obok . 
- O tak . Ja też . - powiedziałem razem z Louis'em po czym zaczęliśmy się śmiać . 
- Ja chcę jajecznicę ! - wrzasnął Zayn . 
- A ja poproszę w takim razie typowe angielskie śniadanie ! - zaśmiał się Mike i odłożył kartę . 
Po 10 minutach kelnerka przyniosła nam nasze zamówienia i dzbanek wody . Wszyscy jedliśmy śniadanie popijając je dużą ilością wody mineralnej . Mike chyba nic nie wiedział nawet o tych rysunkach Louis'a na ścianie . Ale jak mógł ich nie widzieć ?! Rzucały się w oczy z daleka . 
- Co dziś macie zamiar robić ? - spytał Mike . 
- Ja mam zamiar spać . - mruknął Liam trzymając głowę na stole . 
- A reszta ? 
- Ja idę do mojej przyjaciółki z recepcji . - zaśmiał się Louis . 
- Harry idziemy na zakupy ? - spytał Niall . 
- Możemy iść . - powiedziałem dopijając wodę . 
- Idę z wami . - powiedział Zayn odkładając widelec . 
- Ej , no ! Będziecie takimi chamami i mnie zostawicie ?! - wrzasnął oburzony Louis . 
- Chodź z nami . - powiedziałem wyciągając z kieszeni telefon . Chciałem sprawdzić czy Claudia nic do mnie nie pisała , ale okazało się , że nie . Postanowiłem więc sam napisać co u niej . Nie napisałem nic o żadnym piciu bo znając życie wrzeszczałaby na mnie i na tym by się skończyło . Nie miałem ani siły ani ochoty kłócić się z nią . Jeszcze tylko 9 dni - pocieszałem się w myślach . Teraz marzyłem jedynie o wyjściu na spacer i nie patrzeniu już na Mike . Wiedziałem , że zaraz znowu się o coś przyczepi więc wolałem zniknąć mu  z oczu . 
- Idziemy chłopaki ? - spytałem wstając z miejsca . 
- Idziemy . - powiedział Zayn i Niall po czym zaczęli się śmiać . 
- Do potem Mike . - powiedziałem wymuszając swój jakże piękny uśmiech i poszedłem nie czekając na jego odpowiedź . Zayn znowu krył się za mną i Niall'em , a Louis pomachał recepcjonistce i posłał buziaka . Wszyscy zaczęliśmy się śmiać i wyszliśmy z hotelu . Dopadli nas niestety nasi fani, a ja nie byłem w nastroju do dawania autografów . Podpisałem kilka po czym powiedziałem chłopakom , że na trzy uciekamy . Może to było chamskie , ale my też chcieliśmy mieć trochę spokoju . 
- TRZY ! - wrzasnąłem i wszyscy zaczęliśmy uciekać . Nasi fani ruszyli za nami , ale posiadaliśmy dobre kondycje więc im uciekliśmy do Central Parku . Zdyszany usiadłem na ławce . 
- Boże ! - wrzasnął Niall . - Co my robimy z tymi dziewczynami  . - zaśmiał się łapiąc oddech . 
- Ej chłopaki . - powiedział Liam po czym zwymiotował dokładnie przed moimi nogami . 
- Fuj ! - wrzasnąłem i odskoczyłem na ławkę , a ona wywróciła się do tyłu razem ze mną . - Ał .. - pisnąłem cicho i nie miałem siły wstać . 
- O chłopie . - zaczął Zayn . - Aż tak źle się czujesz ? - spytał patrząc na Liam'a . 
- Gorzej . - powiedział . 
Ja sobie leżałem na tej trawie i nie miałem ochoty wstawać . 
- Ej Harry żulu wstawaj pajacu ! - wrzasnął Louis . 
- Nie chce mi się . - powiedziałem cicho patrząc w niebo . 
- Zaraz jak tu przyjdą fani to zobaczysz . - powiedział wkurzony . 
- Uspokój się . Patrz jakie ładne niebo . - zaśmiałem się . - Chodź tu . - powiedziałem klepiąc ręką po ziemi . Louis posłusznie przyszedł i położył się obok mnie . Obaj leżeliśmy patrząc w niebo . Potem dołączyli się do nas pozostali . Leżeliśmy jak takie żule na tej trawie i nie przejmowaliśmy się niczym . Po chwili usłyszałem , że ktoś chrapie . Usiadłem na trawie i zobaczyłem , że wszyscy oprócz mnie śpią na tej trawie jak małe dzieci . Zacząłem się śmiać i zrobiłem im zdjęcie po czym wrzuciłem na Twittera . Położyłem głowę na brzuchu Louis'a i zasnąłem razem z nimi mając gdzieś jak wyglądamy śpiąc na trawie . Jedynie co nas trochę zasłaniało to wywrócona ławka . Miałem cichą nadzieję , że nikt nas nie rozpozna .. 



~~~~~~~~~~~~~
Dziś trochę dłuższy rozdział . 
Jak wam się podoba ? :D 
I słuchajcie piszcie w komentarzach kto NA PEWNO  będzie na moim Twitcamie ! :) 
muszę wiedzieć chociażby ze względu na to czy go organizować ;P 
Poza tym Twitcam odbyłby się w weekend w godzinach między 15 a 17 ;P 
Odpowiada wam ? :D 
Chciałabym usłyszeć co chcielibyście zmienić w blogu lub co dodać itp . Wasza opinia jest dla mnie bardzo ważna ! :* 
Mrs.Styles


12 komentarzy:

  1. Ok w pierw patafianie powiedz o której godzinie będzie ten twitcam a po 2 zrób tak że teraz Claudia zdradzi Hazze z tym tomem i ona będzie miała poczucie winy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahaha.:D Nie mogę z nich. xD spać w parku.: D
    Podoba mi się.:D Czekam na kolejny.:D:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahah xd One Direction na trawie w parku...nie mogę, rozwalasz mnie tym blogiem ;D Genialny ;) Przy okazji,zapraszam na mojego bloga o 1D ;D http://one-direction-blog-w-drodze-do-slawy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej Harry żulu wstawaj pajacu - hhahahahah to mnie rozwaliło :D
    ja na 99 % prawie na pewno będę oglądać twojego twitcama :D
    Jak zwykle śietnie
    I <3 you :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Hehe Harry żuul czekam na następne rozdziały :P
    a co do Twitcamu napewno będę :** :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. idealnie pasuje mój rozdział do tego co się teraz dzieje :D

      Usuń
  6. Z JEDNEJ STRONY W PEŁNI POWAŻNY A Z DRUGIEJ ZABAWNY- idealnie do mojego nastroju :D
    "oczami Harrego"--> najlepsze, bo z jego punktu widzenia zawsze jest beka i jakieś odpały ... : )

    (...)wystrój , zdjęcie główne i ten zayebisty gif z Lou, ahh . nic nie trzeba zmieniać . ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. no niby tak , ale teraz jak to napisałaś to się boję , że nie będziecie czytać ;d
    skoro nic nie trzeba zmieniać to nie zmienię c; <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak napisałam ??
      czemu miałybyśmy nie czytać ?! łohoho chciałabyś :P

      hahahahahahahahahahahahhahahahhahaha... nie rozumiem -,-

      ej , serio nie rozumiem, albo jestem taka ciemna , albo taka ciemna xd.

      Usuń