piątek, 16 marca 2012

Rozdział 30 .

Pojechałam do ogrodu Regent's Park . To tam w moje urodziny Harry i ja zjedliśmy kolację . 
Wspomnienia nie dały o sobie zapomnieć . Usiadłam na ławce między różami i wszystko wspominałam . Chciałam żeby było pięknie jak kiedyś . Teraz kiedy on pewnie jest z Caroline nic nie będzie takie samo . Może z czasem zapomnę o nim i o tym co między nami było . Z biegiem czasu zapomnę o nim i wrócę do normalnego życia , ale jak na razie wszystko jest za świeże by myśleć o tym co będzie później . Siedziałam na tej ławce , a łzy spływały po moich policzkach . Przechodnie patrzyli na mnie i uśmiechali się , a ja jakoś nie potrafiłam odwzajemnić uśmiechu . Telefon zostawiłam w aucie więc mogłam siedzieć w ciszy i spokoju . Gdy wróciłam do auta i spojrzałam na telefon miałam 20 nieodebranych połączeń w tym jedno od Harry'ego . Zignorowałam to jak i inne wiadomości . Było już ok. 02:00 więc pojechałam do domu . Gdy już byłam pod domem wzięłam z samochodu plecak , telefon iPoda i okulary . Weszłam do domu , a w salonie siedzieli wszyscy z One Direction , Alyssa i Caroline . Stanęłam w progu od salonu , a wszyscy popatrzyli na mnie . Spojrzałam na nią chamskim wzrokiem , pokręciłam przecząco głową i poszłam szybko na górę . Za mną biegł Louis i Alyssa . 
- Claudia stój ! - krzyknął Louis . 
- Nie mam ochoty z wami gadać . Dajcie mi spokój raz na zawsze . - wrzasnęłam i wbiegłam do mojej sypialni . Zamknęłam ją na klucz , plecak rzuciłam na podłogę i rozpłakałam się . Zza drzwi odchodziły hałasy i prośby żebym otworzyła . Co ta gruba baba robi w moim domu ?! Wstałam szybko i otworzyłam drzwi . Louis wpadł na mnie , a ja go odepchnęłam i zbiegłam szybko po schodach na dół . Stanęłam na przeciwko Caroline . 
- Możesz już wyjść ? - spytałam ze złością . 
- Nie . - odpowiedziała z ironicznym uśmieszkiem . 
- Nie !? - wrzasnęłam . Uderzyłam ją w twarz i złapałam za ubrania . Wyrzuciłam ją z domu i wróciłam do salonu .
- Harry ! Biegnij za swoją księżniczką ! - wrzasnęłam . 
- Możesz się uspokoić ?! - odpowiedział wrzaskiem . 
- Nie ! Nie chcę jej więcej widzieć w moim domu . Tak samo jak Ciebie ! - krzyknęłam poprzez łzy i uciekłam na górę . Louis stał na schodach i patrzył na mnie z lekkim zdziwieniem . Wpadłam do mojej sypialni jak burza . Położyłam się na łóżku i płakałam . Usłyszałam ciche skrobanie do drzwi . Podeszłam do nich i wpuściłam Lucky'ego . Pies wskoczył na moje łóżko i położył się koło mnie . Miałam wyrzuty sumienia co do tego wyrzucenia Caroline i tych słów do Harry'ego . Do mojego pokoju wszedł Louis . Usiadł koło mnie i głaskał mnie po włosach . 
- Już wszystko ok. ? - spytał . 
- Nic nie jest ok . Sam przecież wiesz .. - powiedziałam cicho leżąc wtulona w  poduszkę . 
- Caroline i Harry .. oni nie są razem . - powiedział .- To są tylko przyjaciele . Nie mówił Ci nic wcześniej bo nie chciał Cię martwić i sprawiać byś była zazdrosna . - dodał . 
- Nie obchodzi mnie już Harry . Może robić co chce i z kim chce . - powiedziałam cicho.
- Przecież wiem , że tak nie jest . - powiedział . - Gdy Alyssa zadzwoniła do nas , że Ciebie nie ma on pierwszy wybiegł z domu . - dodał szybko . 
- To o niczym nie świadczy . Skończył to więc niech teraz przestanie się martwić . 
- Ty nic nie rozumiesz . On nadal Ciebie kocha . 
- Ale ja już jego nie . - skłamałam . Jak mogłam okłamać przyjaciela !? Musiałam udawać obojętną na to wszystko . Nie chciałam ciągłych zerwań i powrotów .. 
- Wiem , że tak nie jest . Dalej go kochasz . Jesteś zazdrosna o Caroline . Wiem dobrze , że go kochasz i nie okłamuj mnie . 
- Nie kocham go rozumiesz !?!! - wrzasnęłam . 
Louis nie powiedział nic tylko mnie przytulił . Rozpłakałam się i niepostrzeżenie zasnęłam w  jego ramionach . 
Rano obudziłam się i zobaczyłam obok mnie Louis'a . Szybko się ocknęłam i wzięłam do ręki telefon . Była 11 . Wstałam po cichu z łóżka tak żeby go nie budzić . Zeszłam na dół , ale nikogo nie było . Pomyślałam , że Alyssa jeszcze śpi więc zaparzyłam sobie herbatę . Usiadłam przy stole . Siedziałam i nagle usłyszałam hałas dobiegający z salonu . Lucky ściągał koc z Niall'a , a on coś mamrotał przez sen . Zaśmiałam się cicho i zabrałam Lucky'ego z salonu . Zamknęłam przesuwane drzwi i dałam mu karmę . Poszłam na górę i zajrzałam do pokoju Alyssy . Obok niej spał Zayn ,a ich ubrania były na podłodze więc wiedziałam co się działo w nocy . Poszłam szybko do siebie i otworzyłam cicho szafę . Wyjęłam z niej dresy i zwykłą szarą koszulkę . Ubrałam się w holu przed pokojem i zeszłam na dół . Zabrałam z szafki okulary i iPoda po czym zapięłam Lucky'emu smycz  i wyszłam z nim na spacer . Poszłam z nim wzdłuż ulicy na której mieszkałyśmy lecz nie było żadnego parku w pobliżu więc nie spuszczałam go ze smyczy . Szłam mając w uszach słuchawki . Podśpiewywałam sobie pod nosem i postanowiłam zacząć biegać . Przebiegłam się z nim do końca naszej ulicy po czym skręciłam w Upper Phillimore Gardens . Potem skręciłam Argyll Road , a następnie w lewo na Phillimore Walk i znalazłam się obok domu . Cała zdyszana weszłam do domu i poszłam od razu pod prysznic . Gdy wyszłam zadzwonił mój telefon  . 
- Tak ? 
- Cześć Claudia . Dziś o 18 macie trening . - powiedział mężczyzna . 
Wiedziałam, że to Artur więc się uśmiechnęłam do telefonu . 
- Ok . Dzięki za informację . - zaśmiałam się . 
- Nie ma za co . Podoba się Londyn ? 
- Jasne ! Piękne miasto . Jeszcze tylko musimy zmienić parę rzeczy w domu . - zaśmiałam się i odkaszlnęłam . 
- Oczywiście . Róbcie co chcecie . - powiedział ciepło . 
- Gdzie będzie trening ? - spytałam cicho .
- Na Uxbridge Street . Obok Thai Break będą takie wąskie drzwi . Wejdziecie tam i pójdziecie na samą górę . 
- Ok . Dzięki jeszcze raz i jeśli będziesz na treningu to do zobaczenia . - zaśmiałam sie .
- Będę na chwilę . Pa . - powiedział i się rozłączył . 
Dzisiaj humor miałam wyjątkowo dobry . Pomimo tego co się stało wczoraj i przez ostatnie dni czułam się na prawdę świetnie . Wyszłam z łazienki w szlafroku  i zeszłam na dół . Zrobiłam na śniadanie jajecznicę z szynką , tosty oraz francuskie naleśniki . Postawiłam je na stole , przyniosłam talerze , widelce , noże , sok , zaparzoną herbatę , szklanki oraz dżem truskawkowy i nutellę . Przypomniała mi się piosenka Niall'a jak budził chłopaków więc poszłam do salonu go obudzić . Zaczęłam mu cicho śpiewać , a potem coraz głośniej . W pewnym momencie zaczęłam po nim skakać więc szybko wstał . Zaśmiał się na mój widok i usiadł na kanapie przecierając oczy . 
- Śniadanie na stole mr. Horan ! - wrzasnęłam ze śmiechem . 
- Już ? Dzięki . -zaśmiał się . 
- Idę obudzić resztę śpiochów . - powiedziałam i poszłam na górę . 
Z Alyssą i Zayn'em zrobiłam to samo co z Niall'em . Zaśmiali się tylko i leżeli na łóżku . 
- Wstawać śpiochy ! Ubierać się i raz , dwa , trzy na dół ! Śniadanie gotowe . - uśmiechnęłam się i zaczęłam podawać im ubrania . Oboje zaśmieli się , a ja wyszłam z ich pokoju . Poszłam na górę , a Louis dalej spał . Ja przy takich hałasach mimo wszystko bym się obudziła . Zaczęłam jeździć palcem po jego policzku , ale to nic nie dało . Wolałam nie powtarzać się z piosenką Niall'a więc wzięłam piórko leżące na stoliku i zaczęłam miziać go po nosie . Louis otworzył oczy , a ja się uśmiechnęłam . 
- Wake up ! - powiedziałam żywo . 
- Jeszcze chwila ...  - powiedział cicho zamykając oczy . 
- Nie , nie , nie ! Śniadanie już czeka na dole . - zaśmiałam się i zaczęłam dalej jeździć po jego twarzy piórkiem . 
- Dobra , wstaję już . - zaśmiał się . Przetarł oczy i oboje zeszliśmy na dół . 
Gdy już weszliśmy do jadalni wszyscy siedzieli przy stole . Uśmiechnęłam się do nich i zajęłam miejsce . Zaczęliśmy jeść i rozmawiać o różnych głupotach . Niall mówił różne śmieszne rzeczy . Właśnie wtedy poczułam się tak jak kiedyś , kiedy wszystko było dobrze . Przy stole jednak brakowało Liam'a i Harry'ego . Popatrzyłam zamyślona na dwa puste miejsca i wróciłam do rzeczywistości . 
- Ziemia do Claudii ! - wrzasnął Niall machając ręką przed moimi oczami . 
- Tak . A więc o co pytałeś ?  - spytałam uśmiechając się . 
- Nie ja tylko Louis . - zaśmiał się Niall .
- Więc o co pytałeś Louis ? - zaśmiałam się i upiłam łyk soku .
- O to , że masz dziś bardzo dobry humor i dlaczego właśnie taki on jest . - powiedział poważnie .
- Dlaczego taki jest nie wiem . Ale wiem , że o 18 mamy jechać na trening . - powiedziałam nieco smutno .
- Dość ciekawie . Może za tym kryje się chłopak z lokami ! - wrzasnął ze śmiechem Louis .
- Niestety nie . Od wczorajszej akcji go nie widziałam . No właśnie . Co do tej akcji to chciałam was przeprosić za moje zachowanie ... - powiedziałam cicho . 
- Wszystko jest ok ! - powiedział Zayn . 
- Mam taką nadzieję . - zaśmiałam się i ugryzłam tosta . 
Po skończonym śniadaniu włożyłam naczynia do zmywarki . Poszłam na górę się ubrać . Stanęłam przed szafą i założyłam czarne rurki , a do nich białą bokserkę . Czerwone Vansy walały się gdzieś po domu więc założyłam szare z odcieniem fioletu . Zeszłam na dół i usiadłam w salonie obok Niall'a , który oglądał kanał muzyczny . 
- Wow ! Jesteśmy na drugim miejscu w top liście . - ucieszył się . 
- Miło , miło . -powiedziałam . 
Dołączył do nas Zayn i Louis . Siedzieliśmy we czwórkę na kanapie i komentowaliśmy teledyski . Nadszedł czas na codzienne informacje ze świata gwiazd , a tam pojawiłam się ja i Zayn . Dziennikarka pokazała nasze wpisy na Twitterze sugerując , że mamy romans . Śmialiśmy się wszyscy w głos po czym przełączyliśmy na inny kanał . Oglądaliśmy jakąś komedię śmiejąc się do łez . W głębi duszy miałam nadzieję , że następne dni tygodnia będą właśnie takie jak ten dzisiejszy . Zero łez , przygnębienia i smutku . Cieszyło mnie to . Do salonu weszła Alyssa . Usiadła obok nas i wszyscy oglądaliśmy film . Mój humor jednak popsuł się gdy do mieszkania wszedł Harry . Nie  był sam .... 




~~~
Wybaczcie , że dopiero dodaję rozdział , ale niestety nie mogłam wcześniej ;/ 
Dzięki za ponad 6000 wejść ! 
Ale się cieszę ! <3 


Mrs.Styles 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz