środa, 7 marca 2012

Rozdział 18 .

Claudia zaczęła rozpinać koszulę Harry'ego . On tylko patrzył w jej oczy . Słychać było jedynie wasz oddech . Harry delikatnie całował Claudię i w końcu położyli się nago na łóżko . Harry leżał nagi na Claudii i całował ją . Usłyszeli trzask drzwi . Szybko podnieśli się z łózka i zaczęli ubierać . Claudia szybko założyła stanik , ale nie mogła go zapiąć . Odpuściła sobie zapinanie stanika i szybko nałożyła koszulkę i spodnie . Harry ubierał się w koszulkę . W drzwiach stanęła jej mama . Widziała jak szybko się ubierają i zaczęła się śmiać . 
- Mogliście mnie uprzedzić żebym była później .- zachichotała . 
Claudia i Harry speszyli się . 
- Mamo ... - odpowiedziała cicho Claudia .
- No co ? - zaśmiała się . - Ubierajcie się i idziemy na obiad . A właśnie - dodała po chwili - Gdzie jest Lucky ? 
- W lecznicy . Lecznica ! - krzyknęła Claudia i szybko pobiegła na dół . 
- Zapnij sobie stanik ! - krzyknęła mama . 
Harry uśmiechnął się do Claudii mamy i szybko pobiegł za dziewczyną . Gdy już ją dogonił złapał ją za ramię . 
- Jaka lecznica !? 
- Dziś potrąciło go auto . Mieli do mnie zadzwonić jak już się obudzi , ale nie dzwonią więc nie wiem co się dzieje . Muszę tam jechać . Zapniesz mi stanik ? - spytała podnosząc koszulkę . 
Harry zaśmiał się i zapiął dziewczynie stanik . Claudii mama wyszła przed dom . 
- A co z obiadem ? 
- Chyba kolacją mamo . Zaraz wrócę . - powiedziała i uśmiechnęła się . 
Wsiadła do swojego auta wraz z Harry'm i pojechali do lecznicy . Gdy już dojechali Claudia wysiadła z auta i zamknęła je. Ruszyli w stronę drzwi i weszli . Claudia zobaczyła znajomego doktora i zatrzymała go . 
- Dzień Dobry . Dziś rano przywiozłam psa , którego potrąciło auto . Jest to dog niemiecki , szczeniak . 
- Tak wiem . Otóż pies obudził się , ale dostaje leki więc musi u nas zostać do jutra . 
- Miał pan do mnie dzwonić jak się obudzi . Mogę go zobaczyć ? 
- Wiem , że miałem zadzwonić, ale dziś operowaliśmy konia* więc nie miałem czasu . Może pani go zobaczyć . Zapraszam ze mną . - powiedział weterynarz . 
Claudia pociągnęła Harry'ego za sobą i poszli za weterynarzem . Weszli na salę , w której leżało oprócz Lucky'ego jeszcze kilka zwierząt . Claudia oszukała wzrokiem swojego czworonoga i podbiegła do niego . 
- Lucky mój maleńki . - powiedziała przytulając psa . Oczy miała zaszklone . Pies polizał ją wolno i leżał nieruchomo . Miał na całym tułowiu gips . Claudii łza spłynęła po policzku . 
- Jutro już mogę go odebrać , tak ? - spytała . 
- Tak . Zadzwonimy do pani tym razem na pewno .  - zaśmiał się weterynarz i poklepał Claudię po plechach . Spędziła z Lucky'm jeszcze kilka minut i wyszła . 
Wsiedli do auta po czym Claudia zadzwoniła do mamy żeby jechała do restauracji jej koleżanki . Po 20 minutach byli na miejscu . Claudia nie była ubrana jak na kolację lecz jak na wypad ze znajomymi . Miała na sobie czarne rurki , białą bluzkę i nike . Tymczasem gdy weszli do restauracji jej mamy nie było . Zajęli stolik , który ich mama zarezerwowała i usiedli przy nim . Claudia dzwoniła do mamy pospieszając ją , a Harry w tym czasie dzwonił do Louis'a . Powiedział mu , że jeszcze dziś będzie w Londynie i , że wszystko z Claudią jest ok . Gdy skończył rozmawiać Claudii mama weszła do restauracji . Odszukała ich wzrokiem i podeszła do nich . 
-Nie będziecie źli jak jeszcze ktoś zje  z nami kolację ? 
- Nie , nie . Wszystko ok . - powiedział Harry .
- Dokładnie. - przytaknęła Claudia . 
Claudii mama wykonała telefon . Claudia myślała , że to będzie jakaś mamy koleżanka lecz się myliła . Przed nią stał wysoki mężczyzna wyglądający na wiek jej mamy czyli na ok.36 lat  . Claidia patrzyła na niego po czym uśmiechnęła się wymuszenie i wstała przywitać się z nim . 
- Cześć  . Jestem Filip . - powiedział uśmiechając się i podając dziewczynie rękę . 
- Claudia . Miło mi . - podała mu rękę . 
- Harry . - powiedział chłopak podając rękę mężczyźnie . 
- Kojarzę Cię . Ty jesteś z One Direction prawda ? - spytał marszcząc brwi i lekko się uśmiechając
- Tak . - powiedział uśmiechając się . 
Claudii mama siedziała uśmiechnięta obok swojego kolegi , a Claudia patrzyła z kwaśną miną na to co się dzieje .  Harry poklepał ją po udzie . Dziewczyna uśmiechnęła się i spojrzała w menu . Wszyscy wybrali już swoje dania i czekali aż kelner je przyniesie . Zaczęli więc rozmawiać . 
- Jakie macie dalsze plany na wakacje ? - spytał Filip. 
- Właściwie żadnych . My jedziemy teraz do końca tygodnia w trasę , ale na szczęście tylko tydzień , a potem mamy wolne . - powiedział z uśmiechem Harry . 
- A ja chcę jechać do Beverly Hills do domku , który odziedziczyłam po zmarłym tacie . - odparła Claudia . 
- Bardzo ciekawe . Myślałem , że pojechalibyśmy wszyscy na Bali Bali gdzie mam domek, ale skoro macie plany to nie będę ich wam psuł . - powiedział Filip uśmiechając się lekko .
- Niestety trochę za późno . - powiedziała Claudia niechętnie . 
- Claudia nawet mnie nie spytałaś czy możesz jechać . - powiedziała mama . 
- Mam już 18 lat . - dodała szybko . 
Nie lubiła Filipa . Może dlatego , że nie dawno umarł jej tata , a jej mama już się z kimś spotyka ? Obiecała sobie , że w domu porozmawia z mamą na ten temat . Gdy kelnerka przyniosła ich zamówienia Claudia szybko zjadła i chciała już wyjść więc pospieszała Harry'ego . Gdy skończył jeść oboje podziękowali . 
- My już pójdziemy . Miło było poznać . - powiedziała Claudia i pociągnęła Harry'ego za sobą . 
Gdy wyszli przed restaurację Claudia wrzasnęła na całą ulicę . 
- Co się dzieje ? - spytał Harry .
- Widziałeś to !? Nie dawno co pochowałyśmy tatę , a ona już z kimś się spotyka . - odpowiedziała ze złością . 
- Przecież nie wiesz czy się spotykają . 
- A po co by mi go przedstawiała ?!?! 
- Nie wiem . Daj kluczyki . 
Claudia podała chłopakowi kluczyki i wsiedli do auta po czym pojechali po Alyssę . Dziewczyna wsiadła do auta i przyjechała z nimi do Claudii domu . Gdy byli już na miejscu weszli do domu . Lubby leżała na kanapie , a gdy ujrzała Claudię podbiegła do niej i zaczęła na nią skakać . Claudia uśmiechnęła się i pogłaskała psa . 
- Będę musiał się zbierać . - powiedział Harry . - Jutro mamy koncert , a muszę na nim być . 
- Myślałam , że zostaniesz na noc . - powiedziała Claudia składając usta w podkówkę . 
- Niestety nie mogę . Ale zobaczymy się za tydzień . - powiedział i podszedł do niej . Claudia wyciągnęła głowę do góry , a Harry pocałował ją delikatnie . Alyssa uśmiechnęła się i usiadła na kanapie . Harry i Claudia całowali się jeszcze dobre 5 minut po czym Harry wyszedł i odjechał swoim autem . Claudia usiadła obok Alyssy na kanapie i uśmiechnęła się . 
- Cieszę się , że wszystko już jest ok . - powiedziała Alyssa tuląc Claudię .
- Ja też . -  powiedziała zamyślona . - Chodź na górę ! Pokażę Ci coś . - powiedziała i wstała z kanapy ciągnąc za rękę przyjaciółkę . 
Gdy weszły na górę i zmierzały w stronę jej pokoju Alyssa zobaczyła cztery wazony kwiatów przed pokojem i uśmiechnęła się . Weszły do jej pokoju , a Alyssa osłupiała . Zobaczyła pokój cały w bukietach kwiatów  . 
- To wszystko od Harry'ego ? 
- Tak . Jest niesamowity . 
- Owszem . Ej ! Zazdroszczę Ci normalnie . Ja chyba też muszę pokłócić się z Zayn'em . - zaśmiała się . 
Alyssa rozglądała się po pokoju i zauważyła , że coś się w nim zmieniło . 
- Gdzie są plakaty i zdjęcia Harry'ego ? 
- Jak się z nim pokłóciłam i zerwaliśmy , wszystko wyrzuciłam . Pierścionek i naszyjnik schowałam do pudełka na dole szafy . A autograf i numer telefonu na ścianie zakryłam zdjęciami . 
- Kiepsko . Ale teraz chyba wszystko wróci i będzie tak jak dawniej, co ? 
- Oczywiście . Ale teraz moje ściany ozdobią zdjęcia z wyjazdu do Londynu . - zaśmiała się i zaczęła przestawiać kwiatki . 
Alyssa pomogła jej , a gdy skończyły rzuciły się na jej wielkie łóżko . Leżały i oddychały szybko . Claudia zaczęła dziubać Alyssę w żebra . Alyssa oddała jej i obie się wygłupiały . Nagle Claudia uspokoiła się usiadła na łóżku i spuściła głowę . Alyssa usiadła naprzeciwko niej . 
- Co się stało ? 
- Bo mama ... Dziś na kolację zaprosiła też jakiegoś Filipa . Boję się , że ona się z nim spotyka ... A tata przecież niedawno .. - przerwała . 
- Nieciekawie w sumie ... Ale ona też ma prawo być szczęśliwa . Ma do końca życia być sama bo Ty masz coś przeciwko temu ? 
- Ale ja nie mam nic przeciwko ! Moim zdaniem jest za wcześnie na takie coś ... 
- Gadasz głupoty . Jeśli chce być szczęśliwa pozwól jej na to . 
- Myślisz ? Boję się , że ona jednak mnie całkiem odsunie na bok . I nie poświęci mi nawet tego czasu , który mi poświęca . Czyli jakieś 2 h w ciągu dnia ... 
- Będzie ok . Może teraz gdy poznała Filipa będzie częściej w domu . Przez śmierć Twojego taty rzuciła się w wir pracy . Pozwól jej na szczęście skarbie . - powiedziała Alyssa przytulając Claudię . 
Claudia uśmiechnęła się i usłyszała trzaśnięcie drzwi . Obie dziewczyny zeszły na dół i poszły do salonu gdzie na kanapie siedziała Claudii mama . 
- Ja już pójdę . Do jutra . - powiedziała Alyssa całując Claudię w policzek . 
- Do jutra . 
Alyssa pożegnała się z mamą Claudii i wyszła . Claudia usiadła koło mamy i złapała ją za rękę. 
- Czy Ty i Filip ... -nie dokończyła .
- Czy się spotykamy ? 
- Tak . 
- Można to tak nazwać . Ale po Twojej minie w restauracji widziałam , że Ci to nie odpowiada . 
- Nie uważasz , że trochę za wcześnie ? 
- Wiesz jaki był Twój tata . Nie miałby nic przeciwko temu . Zawsze chciał żebyśmy obie były szczęśliwe . 
- Tak , wiem . Ale on mi nie zastąpi taty ... Nie będę dla niego taka jak dla taty . Nie wiem czemu , ale nie lubię go . 
- Może boisz się , że mój czas wolny będę spędzać z nim ? 
- Też . Ale Ty nie masz czasu wolnego .. Ciągle pracujesz i nie masz dla mnie czasu . Ja całymi dniami siedzę w domu , a Ty wracasz w nocy ... 
- Chciałam zapomnieć o tym przykrym wydarzeniu . Obiecuję , że to się zmieni . Poza tym Twój tata znał Filipa . 
- Skąd go znał ? 
- Filip był przyjacielem Twojego taty ze studiów . Wyjechał i pracował za granicą , a teraz wrócił ponieważ ma swoją firmę w Londynie . 
- Nic mi nigdy nie mówił . No nie ważne. Jeśli masz być przy nim szczęśliwa to droga wolna . Ja idę spać . Dobranoc . - wstała , pocałowała matkę w policzek i poszła do pokoju . 
Jednak ciągle myślała o tacie i było jej smutno . Chciała żeby wszystko było jak dawniej ... Usiadła na łóżku i zawołała do siebie psa . Pogłaskała go i przytuliła . Położyła Lubby na łóżku i ubrała się w piżamę . Była już zmęczona . Położyła się do łóżka i zasnęła jak małe dziecko .. 




~~~~~~~~~
Mam nadzieję , że się podoba blog ! :D 
Dzięki za te prawie 3000 wejść ! 
To wiele dla mnie znaczy na prawdę :) 
Wyściskałabym każdego z was z osobna <3 
Jutro idę już do szkoły więc nie wiem czy coś napiszę. Ale postaram się ;) 




Mrs.Styles 





1 komentarz:

  1. jest cudowne. nie mogę się doczekać następnego rozdziału!! ♥

    OdpowiedzUsuń