piątek, 9 marca 2012

Rozdział 20 .

Claudia obudziła się w środku nocy . Popatrzyła na zegarek w telefonie i zobaczyła , że jest 3 w nocy . Wstała po cichu żeby nie budzić Alyssy . Zeszła na dół napić się soku . Zaświeciła światło w kuchni i przymrużyła oczy . Wyjęła szklankę z szafki i nalała do niej soku . Napiła się i popatrzyła w okno . Zobaczyła , że coś się świeci za oknem . Nagle ocknęła się i podeszła do okna . Zobaczyła dużo świeczek ułożonych na trawie . Weszła na górę i obudziła Alyssę . Claudia otworzyła drzwi od tarasu , który znajdował się przy jej pokoju i spojrzały w dół . Zobaczyły wielki napis " WE <3 YOU GIRLS ! " . Claudia uśmiechnęła się , a zza krzaków wyskoczył Harry i Zayn . Dziewczyny stały na balkonie i nie wiedziały co robić . 
- Oni chyba mieli być w trasie nie ? - szepnęła Alyssa . 
- Też mi się tak wydaje . - powiedziała cicho Claudia . 
Claudia ubrana była w różowe bokserki od piżamy , które zakrywały jej tylko pupę i białą bokserkę . Zeszła na dół wraz z Alyssą i stanęły w drzwiach . Claudia miała ochotę piszczeć z radości , że widzi Harry'ego , ale powstrzymała się .  Przed nimi stanął Zayn i Harry . Dziewczyny stały poważne i nie odzywały się nic . Zayn podszedł do Alyssy , pociągnął ją za rękę i poszli do ogrodu .  Harry podszedł do Claudii i wziął ją za rękę . 
- Teraz wiesz czemu musiałem tak powiedzieć ? - spytał ją patrząc w jej zielone oczy . 
- Wiem . Co nie zmienia faktu , że mimo wszystko mogłeś powiedzieć mi o tym . - odparła .
- Nie chciałem żeby tak wyszło . Przepraszam , że zawiodłem po raz kolejny . 
- Mhm . - powiedziała opuszczając głowę w dół . 
- Zimno Ci ? - spytał . 
- Nie . Jest ciepło . - odparła . 
Harry wiedział , że tłumaczenie się nie wpłynie na Claudię . Musiał zrobić coś całkiem innego żeby mogła mu wybaczyć . Niestety nie miał pojęcia co . 
- Czemu jesteście tutaj , a nie w trasie ? 
- Mike powiedział , że jeśli chcemy to możemy przyjechać , ale musimy zdążyć dojechać na następny koncert w Bradford, który zaczyna się o 20  . 
- To jest ode mnie 4 godziny jazdy . 
- Wiem , ale jeszcze mamy próbę o 18 . 
- Spokojnie możecie zostać na noc . Wyjechać możecie chociażby o 12 lub 13 . - uśmiechnęła się . 
- Nie chcemy sprawiać kłopotu . Pojedziemy do jakiegoś hotelu . 
- Jak chcecie .... - rzuciła niechętnie . 
Harry przytulił ją mocno do siebie . Z ogrodu słychać było śmiechy Alyssy . Claudia i Harry słysząc to sami się roześmiali .
- Chodź spać . Jest prawie 4 nad ranem ... - powiedziała głaszcząc Harry'ego po jego lokach . 
- Też tak myślę . 
Poszli na górę zostawiając w ogrodzie Alyssę i Zayn'a . Harry ściągnął spodnie i koszulkę po czym położył się obok Claudii . Dziewczyna przytuliła się do niego kładąc głowę na jego klatce piersiowej . 
- Kocham Cię . - szepnął głaszcząc ją po włosach . 
- Ja Ciebie też . - szepnęła .
Oboje zasnęli ciesząc się swoją obecnością . 
Rano obudziło ich szczekanie psów . Claudia otworzyła oczy i wzięła głęboki oddech . Czuła zapach perfum Harry'ego co znacznie pobudziło jej zmysły . Wstała i zobaczyła , że Lucky stoi na własnych nogach , a cały gips jest rozerwany . Claudia skarciła oba psy za to co zrobiły i postanowiła jechać z Lucky'm do lecznicy  . Ubrała się  w krótkie spodenki i szarą bluzkę JW . Postanowiła nie budzić Harry'ego bo była dopiero 8 rano . Gdy zeszła na dół zobaczyła , że Alyssy ani Zayn'a nie ma . Poszła do ogrodu i ujrzała ich oboje śpiących na leżakach niedaleko basenu . Zaśmiała się i wróciła do domu . Pomimo tak wczesnej pory na dworze było bardzo gorąco . Claudia bała się , że Lucky nie wytrzyma takiej temperatury w nowym gipsie . Wsadziła psa do auta i szybko pojechała do lecznicy . Gdy weszła prze recepcji stał znany już jej weterynarz . 
- Dzień Dobry . Proszę Pana mam z Lucky'm mały problem . Mianowicie razem z drugim psem , rozerwali jego gips . A przecież musi go jeszcze nosić , prawda ? 
- Dzień Dobry . Zaraz zobaczymy czy musi choć powinien . - zaśmiał się lekarz czochrając psa . 
Poszli do jego gabinetu i zrobili mu prześwietlenie . Lekarz zdziwił się strasznie i podszedł do Claudii . 
- To zadziwiające , ale zrosły mu się dwa żebra , które miał połamane . 
- To źle ? 
- Ależ skąd . Dziwi mnie jedynie skąd tak szybka zmiana . 
- Niestety nie wiem . Czyli nie musi mieć już gipsu ? 
- Nie . Teraz może sobie biegać , ale trzeba uważać żeby nie spadł nawet z najmniejszej wysokości .
- Dobrze , będę na niego uważać . Dziękuję . 
- Nie ma za co . Trzymaj się Lucky . - krzyknął na pożegnanie ,  a pies zaszczekał .
Claudia wyszła z nim przed lecznicę i włożyła go do auta . W tym samym czasie zadzwonił jej telefon . 
- Tak ? - powiedziała zdyszana . 
- Gdzie jesteś ? Wszyscy Cię szukamy . 
W słuchawce telefonu usłyszała znajomy głos , który doprowadzał ją do szaleństwa . 
- Harry już jadę do domu . Musiałam jechać z Lucky'm do lecznicy . Zaraz będę to pogadamy . 
Rozłączyła się i wsiadła do auta . Lucky był tak ciężki , że ledwo co dawała radę włożyć go do auta . Lucky siedział na przednim siedzeniu i patrzył całą drogę na Claudię i szczekał . Claudia nie wiedziała o co może mu chodzić więc uchyliła mu okno . Pies szybko się uspokoił i wystawił swój łeb za okno . Claudia roześmiała się i pogłaskała psa . Gdy dojechali już do domu , Lucky niechętnie opuszczał auto swojej pani . Claudia wyciągnęła go na siłę , lecz ledwo co dała radę to zrobić . 
Harry wyszedł przed dom i zaśmiał się . 
- Ciężki jest co ? 
- I to jak . Musiałam z nim jechać bo rozgryzł swój cały gips razem z Lubby . Ale już jest ok więc może śmiało biegać itd. Gdzie jest reszta ?
- Je śniadanie . - uśmiechnął się . 
- To znakomicie . Ja również jestem głodna . - zaśmiała się . 
Gdy weszła , atmosfera w domu była przepełniona miłością a zarazem radością . Tego Claudii w tym domu brakowało . Uśmiechnęła się na wejściu i usiadła przy stole obok mamy . 
Wzięła swoją miseczkę i nasypała do niej płatków . Harry podał jej mleko za co odwdzięczyła mu się uśmiechem . Wszyscy jedli śniadanie i rozmawiali o głupotach jak zwykle . Po śniadaniu Claudia i jej mama zbierały talerze , a reszta poszła na górę się odświeżyć . Gdy obie były w kuchni i zmywały talerze Claudii mama stanęła obok niej i wycierała je szmatką . 
- Kiedy chłopcy przyjechali ? 
- W nocy . W ogóle nie spodziewałam się ich , ale wyszło jak wyszło .
- Widziałam co zrobili ze świeczek . Coś się stało ?
- W wywiadzie powiedzieli , że między mną a Harrym i Alyssą a Zayn'em jest tylko przyjaźń . A przecież jesteśmy ze sobą . Potem przyjechał do nas ich manager i wytłumaczył , że musieli tak powiedzieć , a my zostawimy przedstawione oficjalnie za miesiąc . 
- Powiedzmy , że rozumiem . Pamiętaj , że nigdy nie będzie tak kolorowo jak się wydaje .. 
- Coś sugerujesz ? 
- Nie skarbie . Cieszę się , że jesteś szczęśliwa , ale kiedyś sama coś zrozumiesz . Nie będę mówić co , ale pamiętaj o tym . 
- Yyy.. Sponio . - rzuciła i wyszła z kuchni na górę . 
Zastanawiała się nad tym co jej mama chciała jej powiedzieć mówiąc , że nie zawsze będzie tak kolorowo .. Weszła do pokoju lecz nikogo w nim nie było . Wzruszyła ramionami i zeszła na dół . W salonie nikogo nie było więc pomyślała , że są w ogrodzie . Wyszła do ogrodu i zobaczyła leżącą trójkę na leżakach . Podeszła do nich i usiadła na leżaku na którym leżał Harry . Pocałowała go lekko w usta i zrobiła głupią minę . Zaśmiała się i kopnęła lekko Alyssę . 
- Ała . Ogar się Claudia . - zaśmiała się . 
- Fakaj się małolacie . Co robimy ? - spytała . 
- Leżymy . - powiedział Harry i pociągnął ją do siebie . 
- No fajnie , ale marnujemy czas leżąc . Wyjeżdżacie dokładnie za -popatrzyła na telefon- za godzinę .... - powiedziała cicho . 
- To już !? Nie chce mi się jechać . - powiedział Harry przytulając Claudię . 
- Mi też nie . - dodał Zayn i pocałował Alyssę . 
Wszyscy jednak zostali w ogrodzie . Gdy dochodziła 12 chłopcy poszli pożegnać się z Claudii mamą , a dziewczyny odprowadziły ich do auta stojącego przed domem Claudii . Oczywiście nie mogły normalnie się z nimi pożegnać bo stał tłum fanek i paparazzich  . Dziewczyny przytuliły chłopaków na pożegnanie , a gdy wsiedli do auta przeciskały się przez tłum żeby wejść do domu . Gdy już zamknęły bramkę szybko poszły do domu . Usiadły na kanapie i odetchnęły z ulgą . Podbiegł do nich Lucky i szczekał  . Claudia wstała i dała psom karmę do miski i wodę . Pogłaskała je i wróciła do Alyssy . 
- Pasowałoby mi się zbierać do domu . - powiedziała Alyssa . 
- Już ? 
- Całą noc mnie nie było . - zaśmiała się . - potem się spotkamy . 
Powiedziała i wyszła . Claudia poszła na górę i położyła się na łóżku . Przez to ,że nie spała w nocy była bardzo zmęczona . Cieszyła się , że miedzy nią  a Harrym jest jak dawniej . Miała nadzieję , że już nikt ani nic nie zburzy ich spokoju ani ich miłości . Teraz myślała o tym jak bardzo go kocha . Nie chciała go stracić więc skończy spotykanie ze wszystkimi chłopakami . Wtem do jej pokoju wszedł Dejv .... 




~~~
jak na razie to tyle :D 
jutro powinnam dodać nowy rozdział , ale nie wiem jak będę stała z czasem ;d 


Jaram się chatem z chłopakami ! *___* 
http://www.z100.com/common/live/ tutaj macie link gdyby ktoś jeszcze nie miał . 


Mrs.Styles ;) 







1 komentarz: