czwartek, 15 marca 2012

Rozdział 28 .

Droga dłużyła się i jednak nie poszło po mojej myśli . Około 20 byłam pod domem Alyssy i ją wysadziłam . Od niej miałam jakieś dziesięć minut drogi więc cieszyłam się , że zobaczę mamę i moje śliczne psy . Jadąc do domu zadzwonił mój telefon . Zatrzymałam auto na poboczu i zobaczyłam kto dzwoni . To był Harry . Odebrałam . 
- Halo ? 
- Cześć . Słuchaj zostawiłaś u nas swoje rzeczy . - powiedział .
- Tak wiem . Jutro będę w Londynie to przyjadę po nie i je zabiorę . - rzuciłam . 
- Okej . Dojechałyście już ? 
- Tak . Właściwie jestem niedaleko domu . 
- To dobrze . W takim razie może do jutra . - powiedział i rozłączył się nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć . Rzuciłam telefon na fotel pasażera i ruszyłam . Po moim policzku spłynęła łza . Wytarłam ją szybko i podjechałam pod bramę mojego domu . Nacisnęłam przycisk na pilocie od bramy i zaczekałam aż się otworzy . Po chwili wjechałam już na podjazd i zaparkowałam auto . Zabrałam z niego torebkę i telefon po czym je zamknęłam i weszłam do domu . Mama siedziała z Filipem na kanapie w salonie , a ja szybko uciekłam na górę zostawić rzeczy i zmyć rozmazany pod oczami tusz . Gdy już to zrobiłam zeszłam na dół i się przywitałam . 
- Jak było ? - spytała mama z zaciekawieniem . 
- Fajnie . Artur kazał również mi tańczyć i dodatkowo zaśpiewać . Spodobało mu się i obie dostałyśmy pracę . Mamy też mieszkanie więc musimy się przeprowadzić . - powiedziałam cicho .
- Jak to 'przeprowadzić' ? - spytała z ironią . 
- Mamo , przecież Ci mówiłam , że treningi muszę zaczynać już teraz , żebym mogła wystąpić . Artur dał nam mieszkanie , a właściwie można rzec , że dom . Przyjechałyśmy tylko po rzeczy i jutro jedziemy już do Londynu . 
- A co ze szkołą ? - spytała . 
- Spokojnie . Zabierzemy stąd swoje papiery i zaniesiemy je tam do szkoły . Potem studia i nie wiem co dalej . - zaśmiałam się . 
Filip przysłuchiwał się naszej rozmowie i patrzył na nas z uśmiechem . Mimo wszystko nie wyglądał na takiego złego . W rzeczywistości był bardzo miłym człowiekiem . 
- Był u Ciebie em.. Dejv . - powiedziała . 
- Po co ? - spytałam zdziwiona . 
- Nie wiem . Ale kazał Ci przekazać to . - powiedziała podając mi ze stołu średniej wielkości pudełeczko . Wzięłam je i popatrzyłam na nie po czym położyłam je na kolanach . Stwierdziłam , że potem zobaczę co tam jest  . 
- Jesteś głodna ? - spytała . 
- Nie dzięki . Gdzie moje psiaki ? - spytałam z uśmiechem na twarzy . 
- Powinny być na górze . 
- Ale ich nie ma . 
- Może są w mojej sypialni . Jak Ciebie nie było spały ze mną . - zaśmiała się . 
Wstałam z kanapy i poszłam szybko na górę do mamy sypialni . Gdy weszłam zobaczyłam moje urocze szczeniaki leżące na mamy łóżku . 
- Moje psiaki kochane ! - wrzasnęłam i rzuciłam się na łóżko . 
Psy zaczęły mnie lizać i merdać ogonami . Ja im się odwdzięczyłam czochraniem po grzbietach i przytulaniem . Zabrałam je do swojego pokoju i położyłam się z nimi na łóżku . Wstałam szybko po laptopa i sprawdziłam facebook'a . Napisałam w statusie , że znikam do Londynu i oczywiście moi znajomi nie mogli się powstrzymać od zbędnych komentarzy związanych z Harrym. Oczywiście pisałam z nimi przez dobre pół godziny . Weszłam na Twittera i followałam kilka osób . Weszłam na profil Zayn'a i zobaczyłam jego wpis " You see each day i love you more .. Today more than yesterday and less than tomorrow :) x " zaśmiałam się i odpisałam mu , że wiem o tym . Robiliśmy sobie jaja na twitterze więc na pewno ktoś napisze o tym w gazecie . Odłożyłam laptopa i wstałam z łóżka po czym zdjęłam swoje dwie wielkie walizki . Otworzyłam szafę i zaczęłam układać w walizkach swoje ubrania . Pomimo tego jak bardzo byłam zmęczona wolałam już dziś spakować część swoich rzeczy . Cała jedna walizka została zapełniona moimi rzeczami , a w szafie była jeszcze ponad połowa moich ubrań . Przeraziłam się patrząc na to i stwierdziłam , że chyba jednak dwie walizki nie wystarczą . Gdy tak siedziałam na tej podłodze i składałam ubrania wkładając je do walizki zadzwonił mój telefon . Wstałam szybko i podeszłam do szafki . Dzwonił Harry co wyraźnie mnie zdziwiło . 
- Co robisz ? - spytał gdy odebrałam . 
- Pakuję swoje ubrania . Czemu pytasz ? 
- Wyjdź przed dom . - powiedział i się rozłączył . 
Wzięłam głęboki oddech , nałożyłam na siebie bluzę JW i moje czarne Vansy . Zeszłam na dół i wyszłam przed dom . Otworzyłam bramkę i zobaczyłam czekającego na mnie Harry'ego . Stał obrócony tyłem .
- Ekhm . - chrząknęłam . 
Harry obrócił się i zobaczyłam , że trzyma w ręce moje ubrania , które u nich zostawiłam . 
- Przywiozłem Ci ubrania . - powiedział chłodno . 
- Dziękuję . - powiedziałam wyciągając po nie rękę . 
Harry podał mi ubrania i spuścił głowę w dół . 
- Nie wiem co teraz masz zamiar zrobić . - powiedział patrząc mi prosto w oczy . 
- Sama tego nie wiem . 
- Chyba najlepsza pora żeby przestać się spotykać ze mną i resztą zespołu .
 - Tak ? Skoro tego chcesz ... - powiedziałam łamiącym się głosem , a po moim policzku spłynęła łza . 
- A jak sobie wyobrażasz spotykanie się z nami ? Mam normalnie się z Tobą całować przy Niall'u wiedząc , że on jest  w Tobie zakochany ?! - powiedział podnosząc głos .
- Nie . Masz rację . Udajmy , że nic nigdy nas nie łączyło i się nie znamy . Ratuj  przyjaciela , a o mnie zapomnij . Więcej się nie zobaczymy . Mam nadzieję , że jedynie Alyssa będzie mogła się z wami spotykać . A teraz zejdź mi z oczu raz na zawsze . Nie dzwoń , nie pisz .. 
- Nie miałem takiego zamiaru . - powiedział stanowczo . 
- I Ty mi wmawiałeś , że mnie kochasz ? Śmieszne . - powiedziałam płacząc . 
Harry nie odezwał się nic . Patrzyłam na niego z nienawiścią . Nie chciałam go znać . 
- Claudia posłuchaj .. 
- Nie mam zamiaru Ciebie słuchać . - wrzasnęłam  i obróciłam się by wpisać kod do bramki . 
Poczułam jak jego ręka dotyka mojego ramienia . Nagle stałam obrócona w jego stronę ,  a on zaczął mnie całować . 
- Tak chyba będzie lepiej ... - powiedział cicho i puścił moje ciało . 
Stałam naprzeciwko niego , a on wytarł mój policzek mokry od łez . Bez słowa odszedł i wsiadł do auta po czym odjechał . Zaczęłam jeszcze bardziej płakać . Wpisałam ten głupi kod i szłam powoli do domu . Gdy weszłam do niego mama stała w holu , a ja przez niego przeszłam jak burza . Usiadłam w pokoju i zaczęłam płakać kryjąc w rękach twarz . Usłyszałam kroki na parkiecie . Podniosłam oczy i zobaczyłam mamę . 
- Kochanie co się stało ? - spytała smutno . 
- Harry .. On .. Powiedział , że nie możemy się więcej spotykać . - powiedziałam płacząc . 
Mama przytuliła mnie . Opowiedziałam jej o całej historii z dzisiejszego dnia . Pocieszała mnie , że wszystko się ułoży lecz ja wiedziałam , że będzie inaczej . Szkoda mi było Niall'a , ale wiedziałam , że Harry robi to dla przyjaźni . Kochałam go jak nikogo innego . . . Byłam strasznie zmęczona więc położyłam się do łóżka . 
Obudziły mnie hałasy odchodzące z dołu . Otworzyłam oczy i spojrzałam na telefon . Była 11 . Wstałam niechętnie i poszłam do łazienki . Gdy wyszłam w moim pokoju siedziała Alyssa . 
- Cześć . Spakowana już jesteś ? - spytała . 
- Nie . Muszę jeszcze dokupić walizki . - powiedziałam obojętnie przecierając oczy . 
Alyssa zobaczyła moje ubrania , które oddał mi Harry i wskazała na nie palcem . 
- Skąd je masz ? - spytała zdziwiona . 
- Wczoraj przywiózł mi je Harry . Oficjalnie nie jestem z nim i nie będę się już spotykać z żadnym z nich ... - odpowiedziałam cicho , a moje oczy się zaszkliły . 
- Co ? Ale jak to ? 
- Normalnie . Harry powiedział , że tak będzie lepiej . W sumie miał rację . Po tym co mi wyznał Niall jednak nie pasuje nam bycie razem ... 
- Wy na prawdę upadliście na głowę ! - krzyknęła . 
- Nie . Przecież Ty normalnie możesz spotykać się z Malikiem . 
- Tak , tak . A wy dalej będziecie zachowywać się jak debile . Brawo dla was . - powiedziała ze złością . 
- Dobra , uspokój się . Nie ten to inny .. - odwróciłam się w stronę wyjścia na taras , a po moim policzku spłynęła łza . Wytarłam ją szybko i obróciłam się w jej stronę . 
- Jedziesz ze mną po te walizki ? - spytałam .
- Jasne . 
Założyłam swoje szorty , białą koszulkę z czerwonymi napisami i czerwone Vansy . Zeszłyśmy na dół , wzięłam kluczyki od samochodu i poszłyśmy do niego . Nałożyłam okulary i odpaliłam silnik . Pojechałyśmy do sklepu z walizkami mojej mamy znajomej . Weszłyśmy do niego i od razu zostałyśmy miło powitane . Poprosiłam ją o dwie duże walizki , a po pięciu minutach przyniosła mi jakieś dziesięć walizek i kazała wybierać . Wzięłam dwie czerwone i uśmiechnęłam się po czym podeszłam do kasy . Zapłaciłam za nie i zaniosłam do auta . Alyssa nic nie mówiła . Siedziała w aucie i pisała sms . Przyjechałyśmy pod mój dom i zaparkowałyśmy auto . Wyjęłam z niego walizki i poszłyśmy na górę . Spakowałam wszystkie swoje rzeczy do końca i usiadłam zmęczona na łóżku . 
- W końcu koniec . - zaśmiałam się .
- Na reszcie . Dobrze , że ja wczoraj spakowałam swoje rzeczy . - zaśmiała się Alyssa . 
- Niedługo jedziemy . Wykąpię się tylko . - powiedziałam wstając z łóżka . 
- To ja lecę do domu przyszykować się do wyjazdu . - powiedziała uśmiechając się . 
- Spoko . Za jakąś godzinę będę u Ciebie . - powiedziałam i poszłam do łazienki . 
Wykąpałam się , pomalowałam rzęsy i związałam włosy w małego koka . Przypięłam obok niego swoją czerwoną kokardkę do włosów i wyszłam się ubrać . Nałożyłam czarne szorty , białą koszulkę z czerwonym napisem "Love" oraz moje czerwone Vansy . Znosiłam po jednej walizce na dół i przyjechała mama . Weszła do domu , popatrzyła smutno na walizki i przytuliła mnie . 
Ja również ją przytuliłam . Uśmiechnęłam się do niej i pocałowałam ją w policzek . 
- Psy też zabieram ze sobą . - zaśmiałam się . 
- Całe szczęście . - zaśmiała się i poszła do kuchni . 
Zaniosłam walizki przed auto i otworzyłam bagażnik . Wkładałam walizki przy czym tak się namęczyłam , że musiałam odsapnąć . Weszłam do domu i pozbierałam rzeczy psów . W aucie rozłożyłam z tyłu siedzenia tak , żeby mogły się położyć . Musiałam zadbać , aby tą godzinną podróż przeżyły jak najlepiej . Dochodziła 13 . Pozbierałam jeszcze najważniejsze rzeczy i włożyłam do plecaka . Pasował idealnie . Był z Volcoma , a kolory miał czarno-czerwone . Poszłam jeszcze do kuchni się napić . Mama coś gotowała więc pewnie na obiad miał przyjść Filip . Usiadłam przy blacie i napiłam się soku . 
- Już jedziesz ? - spytała zdziwiona . 
- Pasowałoby już . Godzina drogi tam , a  jeszcze jakieś zakupy i w ogóle .. - powiedziałam stawiając szklankę na blacie . 
- No tak . Czekaj tu chwile . - powiedziała i wyszła z kuchni . 
Długo nie wracała więc miałam ochotę iść już i na nią nie czekać . Zeszła na dół z jakimś bloczkiem , złotą kartą i plikiem pieniędzy . Popatrzyłam na nią ze zmarszczonymi brwiami i nie ruszałam się z miejsca . 
- Tutaj masz swoją złotą kartę . - powiedziała podając mi ją .- Założyliśmy Ci konto jak byłaś mała więc masz na karcie sporą sumę pieniędzy . Do tego tutaj masz jakieś 20.000 , a tutaj masz bloczek do wypisywania czeków w razie czego . - uśmiechnęła się i położyła przede mną resztę tego co trzymała .
- Mamo , ale po co mi to ? Przecież jadę tam pracować . - powiedziałam z lekkim oburzeniem . 
- Wiem skarbie , ale nie od razu dostaniesz wypłatę . A poza tym na pewno będziecie chciały zmienić coś w swoim domu więc przyda Ci się to co Ci dałam . - zaśmiała się i pocałowała w policzek . 
- Dzięki mamo . - powiedziałam i rzuciłam się na nią z objęciami . 
- Psy mogłabyś mi zostawić . - powiedziała cicho .- Będzie w tym domu jeszcze smutniej . 
- Mogę zostawić Ci Lubby . I tak jest do Ciebie przywiązana . - zaśmiałam się . 
- Jeśli chcesz i możesz .. 
- Nie chcę , ale nie możesz czuć się samotna . Poza tym jak chcesz pogodzić wychowywanie psa z Twoją pracą ? - spytałam nieco ironicznie . 
- Praca , praca i praca . Dam sobie radę . Sama w domu na pewno nie zostanie . - zaśmiała sie .
- Noo ok . To idę się z nią pożegnać i zabrać Lucky'ego . 
Poszłam na górę i pożegnałam się z Lubby . Chyba mnie nie lubiła skoro strasznie mnie gryzła . Uśmiechnęłam się do niej i pocałowałam ją w głowę za co odpłaciła się ugryzieniem mnie w nos . Wzięłam Lucky'ego na ręce i zeszłam na dół . Był taki ciężki , że gdy zeszłam ze schodów puściłam go . Zabrałam jego smycz i posłanie  . Nałożyłam okulary i poszłam jeszcze do mamy . 
- Kocham Cię . - powiedziałam i rozpłakałam się . 
- Ja Ciebie też . - odpowiedziała mama płacząc . 
Nie chciałam wyjeżdżać , ale marzyłam o tańczeniu dla gwiazd więc chciałam spełnić do końca swoje marzenia . Wyszłam z domu , włożyłam do auta Lucky'ego i resztę rzeczy po czym wsiadłam do auta i pojechałam po Alyssę . 




~~~~~~~~~~~
Znowu rozstanie Claudii i Harry'ego ;P
Ale nie zdradzę co się potem stanie ;) 
Dzięki za czytanie bloga i udzielanie odpowiedzi w sondzie <3 


Mrs.Styles 



2 komentarze:

  1. Oni to dopiero maja problemy w tym zwiazku :P zajebisty blog czytam 4 godziny xD :3

    OdpowiedzUsuń
  2. to już się nudzi ich rozstania i powroty, ale omijając to bardzo fajne

    OdpowiedzUsuń