środa, 21 marca 2012

Rozdział 39.

Popatrzyłam na Alyssę z oczami tak wielkimi jak pięciozłotówki . 
- Co się stało ? - spytałam z przerażeniem . 
- Claudia ja chyba .. - nie dokończyła . 
- Ty chyba co ?! - wrzasnęłam . 
- Jestem w ciąży . - powiedziała i rozpłakała się . 
- Ty też ? Jezu .. - powiedziałam sucho . - Ale robiłaś test czy coś ? - spytałam .
- Nie . Okres mi się spóźnia . - powiedziała poprzez płacz . 
- Ile ?
- Dwa dni . 
- Dziewczyno ! Dwa dni może Ci się spóźniać . Lepiej idź zrobić test . - powiedziałam klepiąc ją po ramieniu . 
Siedziałam i chciałam się roześmiać w głos . Wiedziałam coś na temat spóźniania się okresu . Czasami spóźniał mi się nawet tydzień . 
- Kupisz mi ? - spytała z maślanymi oczami . 
- Dlaczego ja ?! - wrzasnęłam z lekkim oburzeniem.
- Bo ja się wstydzę . Proszę Cię . 
- Dobra . Już idę . -  powiedziałam i wstałam z kanapy . Przejrzałam się w lustrze i wyszłam z domu biorąc ze sobą torebkę i kluczyki do auta . Jeździłam po okolicy szukając apteki . Gdy już ją znalazłam , zaparkowałam auto i weszłam do apteki . Stanęłam w kolejce i czekałam na moją kolej . Przy butli z wodą stał podejrzany gość. Nie wyglądał na paparazzi więc się nim nie przejmowałam . Gdy nadeszła moja kolej , poprosiłam o test ciążowy . Gdy trzymałam go już w ręce facet podbiegł zrobił mi zdjęcie i wybiegł . Ludzie dziwnie na mnie popatrzyli . Rzuciłam szybko pieniądze na ladę nei czekając na resztę i wybiegłam z apteki . Szukałam wzrokiem faceta , który zrobił mi zdjęcie , ale nigdzie go nie było . Teraz mogłam się spodziewać najgorszego . Wsiadłam zła do auta i pojechałam do domu . Gdy już byłam pod domem , trzasnęłam drzwiami od auta , zamknęłam je i ruszyłam w kierunku domu . Weszłam do niego , poszłam do salonu i cisnęłam torebką na kanapę . 
- Co Ci jest ? - spytała przerażona Alyssa . 
- Kupowałam test i w aptece był paparazzi ! Zrobił mi zdjęcie . Wiesz co jutro będzie w gazetach ? - spytałam ze złością . 
- Przejmujesz się ? - spytała . 
- Ja nie mam czym . Wytłumaczę wszystko Harry'emu . Ale co Ty powiesz Zayn'owi ? 
- Prawdę . 
- Jak chcesz . W ogóle co się z nimi dzieje ? - spytałam .
- Nie wiem . Zayn nie odpisuje . - powiedziała ze złością . - Idę zrobić ten test . - dodała szybko  i wyciągnęła po niego rękę . Podałam jej test , wyjęłam z torebki telefon i zadzwoniłam do Harry'ego . 
- Kochanie nie mogę teraz rozmawiać . Napiszę Ci zaraz sms . Kocham Cię . -powiedział nim zdążyłam coś powiedzieć i się rozłączył . 
- Świetnie . - powiedziałam sama do siebie . Włączyłam TV i czekałam na sms'a od Harry'ego . Nagle mój telefon zabrzęczał . Wzięłam go do ręki i przeczytałam wiadomość od loczka . 
- Dziś się już nie zobaczymy bo mamy spotkanie z rodziną Mika . Obiecał to kuzynkom więc do zobaczenia jutro . Kocham Cię ! x . Uśmiechnęłam się do telefonu i odłożyłam go na stolik . Do salonu w tym czasie weszła Alyssa . Usiadła obok mnie i nic nie mówiła .
- I co ? - spytałam . 
- Nie jestem w ciąży . - powiedziała patrząc w telewizor . 
- To chyba dobrze ?- spytałam . 
- Oczywiście . - zaśmiała się . 
- Teraz pozostaje problem ze zdjęciem .. - powiedziałam cicho . 
- Damy radę !  - wrzasnęła Alyssa i trąciła mnie w ramię . 
Spojrzałam na zegarek . Była już 18:30 więc postanowiłam pójść się wykąpać . Poszłam na górę i weszłam do łazienki . Wzięłam szybki prysznic , zmyłam makijaż i przeczesałam włosy . Ubrałam się w piżamę i zeszłam na dół zrobić coś do jedzenia . Nie miałam weny na gotowanie czegoś specjalnego więc zrobiłam kanapki . Alyssa siedziała w salonie i gadała przez telefon więc zaniosłam kanapki i sok do salonu . Zjadłyśmy , a ja poszłam na górę . Wzięłam na łóżko laptopa i zaczęłam sprawdzać swoje ulubione strony . Weszłam na Twittera i spojrzałam na liczbę obserwujących . Wzrosła do 300.000 . Napisałam Tweeta z podziękowaniami , dodałam kilka osób do obserwowanych i zamknęłam laptopa . Na łóżko wszedł Lucky i położył się koło mnie . 
- Mój maleńki mężczyzna . - powiedziałam do niego ciepło całując go po głowie i głaszcząc . Pies zamruczał , a ja głaskając go zasnęłam . 
Była 10 . Obudziłam się  z wielkim bólem głowy . Usiadłam na łóżku , przetarłam oczy i złapałam się za głowę . Poszłam do łazienki i zeszłam na dół . Alyssa siedziała w salonie czytając jakąś gazetę . 
- Widziałaś !? - wrzasnęła z podnieceniem . 
- Co miałam widzieć ? - spytałam niemrawo . 
- Jesteś na pierwszej stronie magazynu o celebrytach . Tyle , że z testem ciążowym - powiedziała nieco ciszej . 
- Co ?! - wrzasnęłam i osunęłam się na kanapę . 
Wyrwałam jej z ręki gazetę i przeczytałam artykuł . Jak oni mogą tak wymyślać ?! Nagłówek nosił tytuł " Claudia  i Harry spodziewają się dziecka ?! " . Miałam nadzieję , że Harry tego nie przeczyta . Rzuciłam gazetę na stół i poszłam do pokoju się ubrać . Nałożyłam czarne legginsy i białą szeroką bluzkę . Włosy związałam byle jak i usiadłam na łóżku . Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam zaczepiać śpiącego Lucky'ego . Warczał na mnie i lekko mnie ugryzł . Zaśmiałam się i przytuliłam się do niego . Był już taki duży , że nie mogłam w to uwierzyć jak on szybko rośnie . Wtem zadzwonił mój telefon . Wzięłam telefon do ręki i zobaczyłam , że dzwoni Harry . Zastanawiałam się czy mam odebrać czy nie . W końcu odebrałam . 
- Cześć skarbie  . - powiedziałam przygryzając dolną wargę . 
- Cześć . Czy ja o czymś nie wiem ? - spytał drżącym głosem . 
- Ale o czym ? - spytałam udając głupią . 
- Widziałem dzisiejszą gazetę . Po co był Ci test ciążowy ? 
- Harry to nie dla mnie . Alyssa podejrzewała , że jest w ciąży i poprosiła mnie żebym jej kupiła test . Wtedy paparazzi zrobił mi zdjęcie i wyszło jak wyszło . - powiedziałam lekko zdenerwowana . 
- Nie mogła sobie sama kupić ? Teraz zaczęło się wypisywanie do mnie moich znajomych . Co najlepsze zadzwoniła mama i zaczęła pytać czy nie za wcześnie na takie wybryki . 
- Zadzwonię do niej i jej wszystko wyjaśnię . - powiedziałam cicho . 
- Wystarczy , że zadzwonisz do Twojej mamy . Z tego co wiem świetnie się bawią . - powiedział oburzony . 
- O co Ci teraz chodzi ?! - wrzasnęłam . 
- O to , że moja mama nie zachowywała się tak jak teraz . 
- Ach ! Więc to wina mojej mamy , tak ?! - wrzasnęłam . 
- No chyba nie moja  ! 
- Nie wrzeszcz na mnie ! Zadzwonię zaraz do niej . - krzyknęłam . 
- Dzwoń sobie . Mnie to już nie interesuje . 
- Znowu chcesz się kłócić ?! 
- Ale ja się nie kłócę .  Kończę bo mnie wołają . Cześć . - powiedział i rozłączył się . 
Cisnęłam telefonem o podłogę i zakryłam rękoma twarz . Najgorszy poranek w moim życiu . Zeszłam na dół i stanęłam w progu wejścia do salonu . 
- Jadę zaraz do domu . Muszę ustawić mamę do pionu . Pokłóciłam się z Harrym przez nią . 
- Co się stało ? 
- Twierdzi , że moja mama źle wpłynęła na jego mamę . -powiedziałam cicho . 
- Jadę z Tobą . - powiedziała i wstała z kanapy . 
Zaczekałam aż się ubierze . Stałam w holu przeglądając się w lustrze . Nałożyłam okulary , a na dół zeszła już Alyssa . Zawołałam Lucky'ego i zabrałyśmy go ze sobą . Wyszłyśmy z domu i zamknęłam drzwi na klucz . Złapałam Lucky'ego za obrożę bo nie wzięłam mu smyczy . Ludzie bali się go , ale on nie był groźny . Otworzyłam auto , wpuściłam Lucky'ego na tylne siedzenie i zamknęłam za nim drzwi  . Wsiadłam do auta i pojechałyśmy do naszego rodzinnego domu . Całą drogę nic się nie odzywałam . Nie miałam ani humoru ani ochoty . Cały czas zastanawiałam się co będzie ze mną i Harrym . Ciągłe zrywanie i wracanie do siebie nie miało sensu . Ciągłe kłótnie , które po jakimś czasie kończyły się tym , że uprawialiśmy seks . Bezsensu . Postanowiłam z nim porozmawiać o ile pojawi się u mnie wieczorem . To było całkiem dziwne . Wystarczyło mi ponad miesiąc aby pokochać kogoś tak strasznie jak jego . Po godzinnej jeździe dojechałyśmy do mojego domu . Otworzyłam bramę i zaparkowałam auto na podjeździe . Weszłyśmy do domu i ujrzałyśmy moją mamę siedzącą w kuchni z mamą Harry'ego . 
- Claudia kochanie ! - wrzasnęła mama i przytuliła mnie . Po niej podeszła Anne . 
- Witajcie . Mamo mogę Cię prosić na słówko ? - spytałam przygryzając dolną wargę . 
- Jasne . - powiedziała i podeszła do mnie . 
Pokazałam jej ręką wyjście do ogrodu . W kuchni zostawiłam Alyssę z Anne , a sama wyszłam za mamą do ogrodu . 
- Co tu się dzieje ? - spytałam zdenerwowana . 
- Ale o co chodzi ? 
- O to , że podobno źle wpływasz na Anne . Dzwonił do mnie i się z nim przez to pokłóciłam! - wrzasnęłam . 
- Raz gdy dzwonił , piłyśmy w domu wino . No i niestety trochę za dużo go wypiłyśmy i wtedy się zezłościł . - powiedziała cicho . 
- Dobrze . Nie ważne . - powiedziałam przytulając mamę  . 
- Zostanę babcią ! - wrzasnęła nagle . 
Moja mina zrzedła . Popatrzyłam na nią , złapałam ją za ręce i zaprzeczyłam . Wytłumaczyłam jej całą sytuację z testem i widać było , że posmutniała . 
- Mamo , ja mam 18 lat ! Szkoła , praca ... Nie mam czasu na dzieci . - powiedziałam  . 
- Wiem kochanie . - powiedziała klepiąc mnie po barku . 
- Poza tym będę jurorką w programie tanecznym . - powiedziałam z uśmiechem i ruszyłyśmy w stronę drzwi prowadzących do domu . 
- To świetnie ! - wrzasnęła mama objęła mnie . 
Weszłyśmy do kuchni, a Alyssa tłumaczyła Anne o co chodziło z testem . Anne zaśmiała się i upiła łyk kawy . 
- Zostaniecie na obiad ? - spytała mama.
- Jasne . - uśmiechnęłam się . - Gdzie Lubby ? - spytałam . 
- Dejv wziął ją na spacer . Zaraz powinien być . - odpowiedziała z uśmiechem nakładając fartuch . Anne wstała z krzesła i podobnie jak mama nałożyła fartuch . Usiadłam w salonie czekając na obiad a Alyssa poszła do domu . Wtem do salonu wszedł Dejv . Widząc go humor mi się poprawił od razu , a w żołądku coś mnie ścisnęło . Na moją twarz wkradł się uśmiech . 


~~~~~~~~~~~~
Dzięki za wszystko ! :D <3 

3 komentarze: